Motoryzacja · napisany: 21.04.2013 10:59
|
Kołpaki na trututkach, niezastąpiony polski patent Kiedyś też tak robiłem, ale pewnego dnia stwierdziłem, że nie ma nic bardziej tandetnego i wolę jeździć z gołymi felgami :)
|
Motoryzacja · napisany: 20.04.2013 17:48
|
Daj pan spokój. Zaryzykowałem niedawno i pojechałem do myjni automatycznej. Zamówiłem sobie najdroższy program z możliwych, wybuliłem 27 złotych, a po tygodniu samochód był cały okurzony i umorusany. Dłużej efekt utrzymywał się po ręcznym machaniu gąbeczką i polerką.
Oczywiście brudne auto nie zwalnia cię z obowiązku pokazania go na forum. Gdy rodzice nakryją cię z aparatem to powiedz im że wystawiasz im fury na alledrogo ;)
|
Motoryzacja · napisany: 19.04.2013 10:50
|
Chyba nie miałeś potem wjazdu na chatę przez rozwścieczonego nowego właściciela? :D
|
Motoryzacja · napisany: 18.04.2013 20:57
|
Ostatnio gdy jechałem to otworzyłem sobie okna na oścież żeby nie oddychać przez chwilę klimatyzacją i usłyszałem bardzo denerwujące i niepokojące zarazem "cykanie". Na szczęście okazały się to kamyczki które wbiły się w bieżnik. Na wszystkich 4 kołach.
|
Sprzedam konsolę ps3 · napisany: 17.04.2013 20:11
|
Uwaga, Luigi wyciąga swój gruby portfel który jest grubszy niż pelvis niejednego afroamerykanina!
|
Motoryzacja · napisany: 17.04.2013 20:07
|
No mi się chce płakać, bo Ronin ostatnio wspominał o tym że złapał kapcia na jednej z jego szerokich opon, co wywołało u mnie prawdziwą lawinę. Na szczęście niegroźną.
|
Motoryzacja · napisany: 17.04.2013 01:08
|
350 fajna rzecz, kilka lat temu też o niej marzyłem. Podobno nie ma możliwości ruszenia tym samochodem bez targania opon. Wracając do spraw przyziemnych to popieram fana w związku z niespełnionym snem o polskiej motoryzacji. Zarówno Beskid jak i FSO Ogar wyprzedzały technologicznie swoje czasy pomijając tani design. Polską innowacyjnością były wówczas zainteresowane zachodnie koncerny takie jak Volkswagen czy Renault ale nikomu nie udało się osiągnąć kompromisu z nieudolnymi polskimi władzami i ostatecznie nakazano prototypy tych pojazdów zniszczyć. Dzięki temu VW zainwestował w Skodę a francuzi poczekali aż patent wygaśnie i wówczas zaprezentowali innowacyjne Twingo które produkują po dziś dzień. A zamiast Beskida Polacy wzięli się za kolejnego Fiata na licencji jakim był Cinquecento i polską motoryzację trafił szlag. Próbowano reanimować to nowymi przestarzałymi konstrukcyjnie polonezami (caro, atu, plusy) a gdy to nie wypaliło to wskoczyli na kolejny tonący okręt i zawiązali współpracę z koreańcami, właścicielami bankrutującego Daewoo który był już współwłasnością GM i Ruskich. Współpraca zaowocowała polskim Tico, Matizem czy Lanosem, a gdy Daewoo definitywnie splajtowało, Polacy dostali licencję na Chevrolety. Na krótko, bo produkcja stała się tak nieopłacalna, że GM i Rosjanie postanowili pójść własnymi ścieżkami i produkcja w Polsce została zakończona, a dla Opla w Gliwicach zostawiono kabriolet wyłącznie na eksport i Astrę Classic. Podobnie ostatnio robi Fiat, który również chyba uznał że produkcja jest nieopłacalna i zabrał Tychom Pandę i resztę 500, które i tak szły na eksport. A rząd wielce zdziwiony że z fabryk zwalniają ludzi, a sam do takich sytuacji doprowadził. Tzn ta i poprzednie ekipy rządzące które bladego pojęcia nie miały o potencjale polskiej klasy robotniczej i wysoce wykształconych inżynierach. Całe szczęście że istnieje jeszcze Solaris, marka cenionych w kraju i zagranicą autobusów, a także mnóstwo mechaników i entuzjastów którzy produkują polski supersamochód (Husarya czy jakoś tak), Romet który we współpracy z chinolami stworzył niekomercyjny samochód elektryczny, czy osoby które wskrzeszają nienarodzone legendy (np. Syrenę Sport). Uff... A ja zamiast spać to siedzę na kiblu i stukam na klawiszach telefonu historię polskiej motoryzacji w pigułce...
|
Motoryzacja · napisany: 16.04.2013 22:16
|
Zawsze byłem fanem Audi, ale po ostatnich wydarzeniach jak kilku niezbyt fajnych gości notorycznie zaczęło zajeżdżać mi drogę gdy sunąłem lewym pasem przestało mi się to podobać Generalnie moim pierwszym samochodem miało być właśnie Audi, ale model 100 lub 80. Gdybym nie zmienił wtedy decyzji i nie kupił fiata, pewnie dzisiaj byłbym szczęśliwym posiadaczem podobnego modelu. Kiedyś też marzyłem o A3, ale gdy składałem i sprawdzałem lampy w jednej z fabryk to mi się już odwidziało.
Opel Agila to tak jakby odpowiednik 1007, strasznie ci współczuję stary. W dodatku palą tyle samo.
|
Motoryzacja · napisany: 16.04.2013 19:29
|
Motoryzacja, zainteresowanie pojazdami silnikowymi to zboczenie dotykające niemal 90% męskiej populacji i ostatnimi czasy coraz większej ilości kobiet. W końcu nie bez powodu projektanci ślęczą nad deską latami, by stworzyć kształtne arcydzieło aby ucieszyć kobiece oczy bądź ostrą, agresywną stylistykę dla facetów. Ale nie będziemy rozmawiać o parytetach, czy różnicach pomiędzy kobietami czy mężczyznami. Temat dedykuję samochodom i innym pojazdom napędzanych silnikiem. Wypowiadajcie się o samochodach lub motocyklach które kochacie, które posiadacie (bądź posiada ktoś z waszej rodziny), o których marzycie, czy o tych, które utkwiły w waszej pamięci. Opcjonalnie możecie pochwalić się osiągami. Obowiązuje absolutna dowolność wypowiedzi. Zdjęcia mile widziane!
Ja zacznę.
obecne wozidło:
Fiat Punto II, 2002, 1.9 JTD 80 KM
osiągnięta v-max: 182 km/h, deklarowana przez producenta 170 km/h, spalanie na poziomie 5,1 - 6,8 l
w międzyczasie podkradam mamie:
Daewoo Lanos, 2000, 1.4 LPG, 75KM
osiągnięta v-max: 160 km/h, deklarowana przez producenta 165 km/h, spalanie na poziomie 10 - 12 l lpg
poprzednie:
Peugeot 106, 1995, 1.0 LPG, 45 KM
osiągnięta v-max: 150 km/h, deklarowana przez producenta 150 km/h, spalanie na poziomie 5,1 - 7,5 l bendziny i 7 - 9 l gazu
Rover Metro (111), 1992, 1.3 LPG, 72 KM
osiągnięta v-max: 130 km/h, deklarowana przez producenta 166 km/h, spalanie na poziomie 13 l gazu
Fiat Cinquecento, 1996, 0.9 LPG, 39 KM
osiągnięta v-max: 155 km/h, deklarowana przez producenta 140 km/h, nieraz potrafił zeżreć 13 litrów gazu na setkę
ROMET OGAR 205, 1987, 50 cm3, 2 KM
Dawne dzieje, a zdjęcie zrobione chyba zegarkiem. Kiedy nie miałem jeszcze prawa jazdy woziłem się motorowerem produkcji polskiej, którego chciałem zamienić za gitarę Lazlowa / Patryka, ale niestety zamiast interesu to ubiłem muchę w kiblu. Czasami w ogóle żałuję że się go pozbyłem. Podszlifowany cylinder silnika Jawy pozwolił na wyciągnięcie prędkości około 80 km/h (wskazówka wyjechała poza skalę), a wywalenie się przy próbie pokonania ostrego zakrętu przy 60 km/h nie należało do najprzyjemniejszych.
osiągnięta v-max: ok 80 km/h, deklarowana przez producenta 50 km/h, spalanie na poziomie 3 l / 100 km
PONIEWAŻ ZDJĘCIA TRAFIŁ SZLAG, A MI SIĘ NIE CHCE ZNOWU LINKOWAĆ, PO ZDJĘCIA ODSYŁAM TUTAJ - >>>>>> KLIK
Wcześniej posiadałem jeszcze Ogarka 200 i Pony, ale one się nie liczą bo nie były zarejestrowane. Mimo to wrażenia pozostają niezapomniane.
samochody marzeń:
Toyota GT86, 2.0 Boxer, 200 KM
Nie marzy mi się sportowe i niskie Lambo, które nie radzi sobie z progami zwalniającymi i kosztuje tyle co przepiękny dom. Zamiast supersamochodu zdecydowanie wolę skromny sportowy samochód z klasycznym silnikiem. Lamborghini czy Ferrari o których niedawno marzyłem są zabawkami typowo na tor. Nie wyobrażam sobie parkowania w zawalonym centrum Katowic i nie sądzę, żeby auto pozostało tam nienaruszone dłużej niż trzy minuty. Musiałbym chyba dokupić jakiegoś ochraniacza żeby stał i pilnował samochodu pod moją nieobecność :)
Skoda Superb kombi, 2.0 TDI 170 KM
Jako samochód dla standardowego modelu rodziny 2 + 5 psów egzemplarz jak znalazł. Kiedyś Czesi tworzyli szkaradne samochody czego idealnym przykładem jest "babcia" 105 którą kiedyś posiadał mój ojciec. Odkąd dogadali się z Volkswagenem tworzą dalej samochody które zostały by zdyskwalifikowane już na starcie w konkursie piękności, ale za to niezwykle funkcjonalne i przestrzenne.
Fiat 500 Abarth, 1.4, 133 KM
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem to auto w 2006 roku powiedziałem sobie, że muszę takiego sobie kupić. Karaluch podoba mi się nie dlatego, że jest mały i ma nieco staroświecki design, ale dlatego, że jakiś zwariowany Włoch wsadził do niego mały turbodoładowany silniczek, który wyciągnie 180 koników mechanicznych i samochód wielkości buta do setki przyspieszy w 7 sekund. Ja zadowolę się najuboższą wersją Abarth czyli 1.4 135 KM, a jeśli nie to wystarczy mi zwykły 16 zaworowy 1.4 który jest zdolny wyprodukować 101 KM. Koniecznie egzemplarz z tym fajnym miękkim dachem. No i jeśli kiedyś będę miał żonę to nie powie że jest to szpanerski samochód i z chęcią będzie mi podbierać kluczyki, a ja z chęcią je jej podaruję.
Miałem okazję się przejechać tym samochodem, egzemplarzem z podstawowym silnikiem 1.2 który jest wystarczającą jednostką, ale rozsądnym wyborem jest jednak mocniejszy silnik jeśli chce się wyjechać poza miasto. Z zewnątrz to niby malutki samochodzik, wewnątrz jest jednak niesamowicie przestrzenny. I kusi mnie również ten fajny zegar na desce rozdzielczej.
A jaki jest najgorszy samochód jakiego kiedykolwiek przyszło mi prowadzić? Wybór nie był zbyt prosty, bowiem prowadziłem ich kilka - opiekowałem się zdezelowaną Fiestą z 1991 pod nieobecność kolegi, która miała letnie łyse oponki a była mocniejsza zima i o dziwo przeżyłem, Fiata 126p który posłużył mi za egzemplarz do nauki znacznie wcześniej niż zdawałem prawo jazdy, czy wspomniana Skoda 105, która jest po prostu brzydka jak noc listopadowa.
Nie. Najbrzydszym i najgorszym samochodem jakiego przyszło mi prowadzić okazał się Peugeot 1007, którego dostałem na szczęście na całe 3 dni z dawnego zakładu pracy. Ważący ponad 1,5 tony (nie żartuję) mini czołg z silnikiem 1.4 rozpędzał się niewiarygodnie wolno, był niewiarygodnie niewygodny i niewiarygodnie brzydki. Dodatkowo miał bezsensowne elektrycznie otwierane drzwi i był w paskudnym pomarańczowym kolorze. Nic dziwnego, że na spotkaniu w Warszawie przedstawiciele innych dealerów tej "wspaniałej" marki po prostu się ze mnie śmiali. Nie polecam nikomu i nikomu nie życzę siedzieć w tym wehikule. Chyba że za karę.
Na koniec zachęcam do zagłosowania na typ samochodu, który preferujecie.
|
Skok do wnętrza budynku · napisany: 06.04.2013 17:26
|
San Andreas jest tą częścią w którą grałem najkrócej. Wszystko ze względu na to, że czułem niesmak i niedosyt po przejściu tej trudnej fabuły. Zamiast klimatycznej muzyczki tak jak w Vice przy napisach w kółko leciało to "oklepane" intro. Ale możliwości i mapa tej gry była ogromna do tego stopnia, że nie zwiedziłem wszystkiego.
|
Skok do wnętrza budynku · napisany: 06.04.2013 15:59
|
Hehe, czy ten budynek normalnie występuje w grze czy to tylko bug w multiplayerze? Nie chce mi się instalować SA żeby sprawdzić ;)
|
Coś nie tak z IV · napisany: 04.04.2013 15:14
|
Dojeżdżaj do misji taksówką i pomijaj trasę - ja w ten sposób skończyłem ostatnio fabułę w 19 godzin, aczkolwiek przy wykonywaniu zadań się specjalnie nie streszczałem. Miałem dzisiaj podobny problem, ale po wywaleniu trainera i ASI Loadera kłopoty związane z never wanted levelem zniknęły. W końcu co to za zabawa bez gliniarzy? :)
|
Analiza screenów [27 marzec] · napisany: 29.03.2013 14:24
|
Z Groove Street niekoniecznie musi być naciągane. Rockstar nie byłby sobą, gdyby nie umieścił w Los Santos odpowiednika dzielnicy Compton, "ikony" Los Angeles. Ale czy będzie wyglądać i nazywać się tak jak w San Andreas czas pokaże...
|
Analiza screenów [27 marzec] · napisany: 28.03.2013 20:15
|
Wprawne masz oko!
Ronin napisał: a dodatkowo mamy pewność, że kanistrem z benzyną będziemy mogli robić płonące ścieżki, to ja już wiem po co wybiorę się do lasu
Greenpeace szykuje już nalot na Twoją chatę jutro o 5:30.
Mimo, że Rockstar dąży do urealnienia gry, tekstury drugoplanowych elementów lub na przykład wody nie zachwycają. Niemniej jednak przy ograniczonych możliwościach konsol obecnej generacji wygenerowanie tak szczegółowej twarzy bohaterów jak i animacji oraz elementów pierwszoplanowych to niemałe osiągnięcie. Idę o zakład, że podobnie jak w przypadku GTA IV postacie drugoplanowe jak przechodnie będą mieli już o wiele mniej poly żeby nie usmażyć obciążonego już i tak układu graficznego. :)
|
Problem z uruchomieniem · napisany: 16.03.2013 13:30
|
Pomoże jedynie zakup / poskładanie komputera z mocniejszą kartą graficzną :)
|
Problem z uruchomieniem · napisany: 16.03.2013 12:06
|
Za slaba karta grafiki w tym komputerku. GTA 4 wymaga conajmniej 256 mb pamieci na karcie, procesora graficznego taktowanego conajmniej na 450MHz i bodajze 600 MHz taktowania pamieci.
|
POMOCY !!!!!!!!!! · napisany: 16.03.2013 12:02
|
Pewnie, że ruszyć powinno, ale piratów nie tolerujemy. Czytanie warunków rejestracji nie jest bez sensu.
|
POMOCY !!!!!!!!!! · napisany: 16.03.2013 10:55
|
Trochę słabiutki ten laptop, bo zakładam że jest to komputer przenośny. A gra oryginalna? :)
|
POMOCY !!!!!!!!!! · napisany: 16.03.2013 10:09
|
A coś konkretniej? Specyfikacja sprzętowa na przykład?
|
Książki... · napisany: 14.03.2013 09:07
|
KLIK!
Tak fajna i wciągająca, że czytam już po raz trzeci.
|
|