Stało się! · napisany: 08.11.2021 17:09
|
Stało się! Ukończyłem już drugi tytuł (PS2) od R* na 100%. Tym razem padło na San Andreas, o którym wspomniałem przy okazji ukończenia Vice City na setkę.
Od czego by tu zacząć? Na wstępie zaznaczę, że San Andreas od zawsze zajmuje pierwsze miejsce w moim serduchu spośród wszystkich innych części GTA więc przechodzenie jej było dla mnie ogromną przyjemnością, choć jak możecie się domyślić - nie obyło się bez momentów frustracji ale do tego jeszcze przejdę w dalszej części artykułu.
Na celownik w pierwszej kolejności idzie sterowanie. Tu dużych różnic w stosunku do VC nie ma ale mam wrażenie jak gdyby było mniej toporne i bardziej responsywne. Być może to kwestia obycia się z Dualshockiem. Na duży plus zasługuje swobodne obracanie kamery prawym analogiem! Automatyczne celowanie i przełączanie celownika pomiędzy przeciwnikami wykonano solidnie. Wojny ganów przy tym to czysta przyjemność i esencja tego tytułu, mimo, że są mega powtarzalne. Postać oraz pojazdy prowadzi się poprawnie choć w przypadku latania samolotami da się wyczuć zmęczenie materiałów w padzie. Trochę to utrudnia niektóre zadania wymagające precyzji ale wszystkie szkoły (jazdy, pływania, latania) bez większych problemów ukończyłem na złoto, choć do 100% gry wymagany jest tylko brąz. Z tego co pamiętam to tylko przy ostatnim zadaniu w szkole jazdy (City Slicking) trochę się męczyłem bo przejazd przez całe San Fierro w tę i z powrotem bez uszkodzeń w określonym czasie jest sporym wyzwaniem. Polecam tym, którzy chcieliby popracować nad cierpliwością i wytrwałością hehe.
Skoro zacząłem pisać o zadaniach wymaganych do 100% gry to napomknę, że już na początku można od tego dostać bólu głowy. Lista rzeczy do zrobienia jest naprawdę długa przez co nie raz na różnych etapach rozgrywki zastanawiałem się czy daną aktywność poboczną już zrobiłem, czy muszę ją jeszcze zrobić lub czy jestem w trakcie jej przechodzenia. Zadania nie ułatwia też fakt, że różne źródła podają różne informacje zawierające wymagania do pełnej setki. Misje fabularne nie sprawiły mi większych kłopotów. Słynne Wrong Side of the Tracks to dla mnie bułka z masłem, podobnie jak zadania z pojazdami RC dla Zero. Jedyną misją, którą powtarzałem kilka razy była Freefall, w której nie mogłem dogonić lecącego Shamala. Wszystkie znajdźki (standardowo) odszukałem z pomocą map dostępnych w necie. Nie wiem jakim no-lifem musiałbym być by szukać 100 tagów, 50 snapów, 50 podków i 50 ostryg rozsianych w całym San Andreas więc "don't blame me, blame the system" - Carl Johnson, 1992. Unikalne skoki nie są elementem wymaganym więc odpuściłem je sobie ale na pewno kiedyś wrócę do gry by i je zaliczyć. Zadanie poboczne, które napsuło mi najwięcej krwi to wyścigi z góry Chiliad... o Jezusie przenajświętszy ile ja razy to powtarzałem nawet mając wymaksowany Cycling Skill. Konkurencja jest tak zaprogramowana, że nie ma miejsca na błąd. Brak możliwości restartu powoduje, że w ciągu jednego dnia w grze uda się Wam podejść maksymalnie 3 razy do tych zawodów bo gra pozwala rozpocząć wyścig tylko w określonych godzinach. Dodam, że po każdej nieudanej próbie musisz zapier***ać swoim rowerkiem z powrotem na górę by móc spróbować jeszcze raz. Jeszcze gorzej jeśli w trakcie wyścigu Twój rower wpadł gdzieś w otchłań - wtedy pozostaje Ci pieszy spacerek. Kolejnym zadaniem testującym refleks i cierpliwość graczy jest strzelnica w Ammu-Nation. Tu podobnie jak w VC manualne sterowanie jest po prostu do bani. O ile zawody w strzelaniu z dziewiątki i Micro SMG są dosyć łatwe o tyle nawalanie ze Shotguna i kałacha to istny koszmar. Przeciwnicy w dwóch ostatnich konkurencjach dostają takiego boosta celności, że bez kilkunastu prób się nie obędzie. Generalnie w San Andreas jest co robić i potrzeba na to trochę czasu. Dużym plusem jest różnorodność i brak konieczności wykonywania zadań pobocznych w określonej kolejności ale gdybym zdecydował się drugi raz maksować San Andreas, z pewnością zapisywałbym sobie to co już zrobiłem.
Jeśli chodzi o wizualne aspekty gry to tak samo jak w Vice City - jest klimat. Pomarańczowe niebo w Los Santos o godz. 20:00 to już klasyk, dostępny tylko dla graczy PS2 lub pecetowców z modami. Sprawa ma się podobnie jeśli mowa o odbiciach na pojazdach i drogach podczas deszczu. Framerate przez większość gry jest na akceptowalnym poziomie, zdarzają się slow-downy i tragiczny dystans rysowania obiektów ale dużo rzadziej niż w VC. Błąd, który strasznie mnie denerwował to znikanie specjalnych malowań na autach w garażu po kilku zapisach lecz pamiętam, że na PC w premierowych wydaniach ten błąd też występował. Obraz w grze (na PlayStation 2) jest dużo ciemniejszy niż na PC. Nie wiem do końca czy to plus czy minus bo z jednej strony efekt ten trochę zmniejsza ostrość krawędzi obiektów ale z drugiej strony w ciemnych pomieszczeniach prawie nic nie widać. Nie jest to uciążliwe ale warto o tym wspomnieć.
Pomijając problemy wieku dziecięcego tej gry trzeba przyznać, że R* dał popis swoich umiejętności i doświadczenia zdobytego podczas tworzenia poprzednich części. Jak na 2004 rok ta odsłona jest tak dopracowana i rozbudowana, że jedyne co mi się ciśnie na usta to "Mają rozmach, skur****ny". Możliwości jakie oferuje nam San Andreas są prawie nieskończone. Wielkie tereny do eksploracji, customizacja wyglądu CJ'a, jego pojazdów, rozwój umiejętności. To wszystko razem wzięte sprawia, że SA bawi mnie dziś tak samo jak 16 lat temu i z pewnością nie był to mój ostatni powrót do świata Carla Johnsona :)
|
300% normy · napisany: 29.08.2021 20:15
|
Dzięki 🙂 Znam ten trik z San Andreas ale jest jeszcze lepszy. Udajesz się na lotnisko w Los Santos, wsiadasz w Dodo, Lecisz do Las Venturas uważając na gliny, wbijasz do Four Dragons Casino i ciśniesz w Black Jacka ^^ Jak umiesz grać w "oczko" i masz trochę szczęścia to już na starcie możesz być milionerem:)
|
300% normy · napisany: 28.08.2021 22:43
|
Dzięki Właśnie zajrzałem do statystyk gry. Mój wynik to 116 dni w grze.
116 dni x 24 minuty = 2784 minuty / 60 = 46,4 h grania.
Sam oceń czy to dużo czy mało hehe. Trzeba też zaznaczyć, że to nie speedrun i czasami włóczyłem się po Vice City bez celu.
Jeśli chodzi o hiddeny to w przypadku paczek myślę, że około 60-70 lokalizacji znam na pamięć. Gorzej ze stuntami. Tu już w całości musiałem posiłkować się mapkami dostępnymi w necie. Uznałem, że sprawdzanie każdego zakamarka i każdej rampy zajęłoby mi zbyt dużo czasu a niestety dorosły człowiek nie samym graniem żyje ;)
GTA3 będzie po San Andreas. Nie bez powodu wybrałem taką kolejność.
Pierwsze GTA, w które kiedykolwiek grałem to było VC, potem SA a dopiero potem trójka dlatego tak a nie inaczej. Nie wiem czy uda mi się ukończyć na 100% pozostałe gry z naszej ukochanej serii ale jeśli tak to z pewnością znów coś wyskorbię na forum Plan na razie jest na uniwersum 3D na PS2 więc LCS i VCS pewnie też się pojawią ale do tego jeszcze długa droga.
Dzięki za edit linków do zdjęć!
|
300% normy · napisany: 28.08.2021 00:06
|
300% normy? Skąd pomysł na taki a nie inny tytuł wątku? O co tu chodzi?
Za chwilę wszystko będzie jasne ale najpierw kilka słów wstępu.
Piszę na forum ponieważ liczę na odzew z Waszej strony, kto wie, może wyjdzie z tego felietonu(?) jakaś większa dyskusja? Nie wiem. Nawet jeśli nie będzie żadnego zainteresowania to przynajmniej zaspokoję swoją potrzebę napisania tego tekstu i przy okazji częściowo zrekompensuję swoją niską aktywność na GTG :)
Do rzeczy. Chciałbym pochwalić się Wam moim sukcesem i opowiedzieć o przygodach, które napotkały mnie na drodze do jego osiągnięcia. Mianowicie pierwszy raz w historii mojego gamingu udało mi się ukończyć GTA na 100%, w tym przypadku Vice City. Pewnie większość z Was już pomyślała "eee tam, chłopie, ja tego dokonałem 15 lat temu - prościzna". Dla hardkorowego gracza przejście gry na 100% to pestka. Ja jednak hardkorem nie jestem, nie wspinam się po kablach od Internetu, nie pracuję w Hollywoodzie i nie mam czterech certyfikatów ale żeby nie było zbyt łatwo i sielankowo wybrałem do tego wyzwania (podobno) najtrudniejszą wersję gry czyli tę na PlayStation 2.
Teraz wytłumaczę dlaczego w tytule wątku jest 300 a nie 100% normy. Otóż moim zdaniem aby ukończyć grę w tej wersji trzeba dać z siebie nie 100, nie 200 a 300%. Ten kto grał - ten wie. Kto nie grał - zachęcam do dalszego czytania moich wypocin. GTA Vice City na PS2 to pierwsze czyli najstarsze wydanie tej gry a co za tym idzie - nie ma tu poprawek i rozwiązań z późniejszych edycji dzięki, którym gra stała się prostsza i bardziej grywalna.
Sterowanie DualShockiem 2 w VC jest toporne, zwłaszcza dla pecetowców, którzy wcześniej (tak jak ja) operowali głównie myszką i klawiaturą. Wiadomo, jak ze wszystkim - po czasie da się przyzwyczaić i sterowanie nie sprawia już takiego kłopotu. No chyba, że mówimy o sekwencjach strzelanych, w których występuje celowanie ręczne (analogiem)... Matko Boska! Tego nie da się wyćwiczyć, uwierzcie mi! W życiu nie doliczyłbym się ilości podejść do misji Phnom Penh '86 czy zadania na strzelnicy w Ammu-Nation (Downtown) gdzie musimy zdobyć minimum 40 punktów (czyli około 90% hit rate) strzelając do ruchomych celów by odblokować szybkie przeładowywanie broni potrzebne do 100% gry. Takich sekwencji w grze nie ma wielu jednak potrafią skutecznie zniechęcić do dalszego grania... ale nie mnie! :D
Czas na kilka słów o płynności gry. Zaraz? Jakiej płynności? Przecież jej tu nie ma! Nie wiem czy to problem z moim egzemplarzem PlayStation 2, płytą DVD z grą czy archaiczną już technologią i przyzwyczajeniem do 60 FPS w obecnych czasach ale gra potrafi klatkować... i to przez duże K. Nie jest niegrywalna ale im więcej dzieje się na ekranie tym gorzej. To samo tyczy się rysowania obiektów w tle - tu tak naprawdę tła nie ma bo konsola ledwo daje radę wyrenderować to co znajduje się przed nami w odległości 100-200m. To również dawało mi w kość w niektórych misjach i zadaniach pobocznych.
Oprócz przestarzałej technologii jest jeszcze coś takiego jak czynnik ludzki, który wcale nie ułatwia gry. Są takie momenty kiedy najmniejszy błąd potrafi kosztować człowieka sporo czasu i nerwów. Coś o tym wiem zwłaszcza, że wykonując misję ratownika medycznego udało mi się rozjechać ostatniego pacjenta na poziomie 12 oraz nie udało mi się ugasić w wyznaczonym czasie ostatniego płonącego człowieka w misji strażaka również na ostatnim poziomie co poskutkowało powtarzaniem obu zadań od początku. Wrrr... Design gry w niektórych przypadkach też pozostawia wiele do życzenia np. nie mogę zrozumieć dlaczego deweloperzy zdecydowali się nie zaimplementować automatycznego celowania w broniach takich jak minigun, Kruger, M4? Przez taki zabieg ów bronie są prawie bezużyteczne.
Żeby nie było, że tylko pastwię się nad tą grą i w kółko marudzę to powiem coś pozytywnego.Vice City w wersji na PS2 ma swój własny unikatowy klimat, który wygrywa wszystko. Serio! Aż chciałoby się zacytować klasyka - "Te kocie ruchy, te gesty rękami..." ale w tym przypadku chodzi o atmosferę, żywsze kolory, swego rodzaju filtr nałożony na obraz, który sprawia, że ten dinozaur mimo problemów z doczytywaniem obiektów i tekstur - jest piękny. Szkoda, że Rockstar zrezygnował z tego efektu w późniejszych wydaniach. Dodatkowym atutem ogrywanej przeze mnie wersji jest obecność broni w postaci gazu łzawiącego(?), której nie znalazłem na pececie. Miłym zaskoczeniem jest również przełączenie w tryb widoku z pierwszej osoby podczas poruszania prawym analogiem. Są tu dostępne też wszystkie utwory muzyczne (oczywista oczywistość), nie to co w wykastrowanej Steamowej lub Androidowej wersji.
Te pozytywne smaczki umilały mi ciężką drogę do ukończenia wyzwania. Bywały chwile kiedy naprawdę chciałem rzucić padem o podłogę i dać sobie spokój ale wiecie co? Podjąłbym się tego zadania jeszcze raz a wiecie dlaczego? Bo lubię czuć satysfakcję wynikającą z sukcesu. Ktoś może powiedzieć - zmarnowałeś tyle czasu na taką głupotę, mogłeś ściągnąć save 100%. Wtedy ja odpowiem - właśnie biorę się za San Andreas na PS2 na 100% :D
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 10.01.2019 23:54
|
Na razie chcę ukończyć tryb fabularny ale na pewno częściej mnie tu zobaczycie, może nawet na jakimś evencie w GTA Online jeśli jakieś jeszcze organizujecie dzięki jeszcze raz - temat do zamknięcia.
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 10.01.2019 12:57
|
Udało się!!! Rzeczywiście to była wina zablokowanych portów Poczytałem trochę o tym jak je odblokować i które konkretnie no i w końcu mogę bez problemu zalogować się do SC. GTA Online jeszcze nie próbowałem ale myślę, że nie powinno być kłopotów. Dzięki za pomoc chłopaki! Jak kiedyś będziecie w stolicy to dajcie znać - umówimy się na piwko :D
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 08.01.2019 21:32
|
Tak się zastanawiam... A może to wina liveboxa? Może inny router zalatwilby sprawę?
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 08.01.2019 14:26
|
Niestety ta konfiguracja również nie działa. Jedyna zmiana to taka, że mogę przynajmniej uruchomić tryb offline w launcherze ale po chwili przy ikonie statusu dostępu do internetu na pasku zadań ukazuje się żółty wykrzyknik i komunikat "Brak dostępu do Internetu" :(
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 05.01.2019 21:52
|
Zmiana DNS-ów nic nie dała a porty nie wiem jak sprawdzić. Nie znam się aż tak na tym. Póki co gram na internecie mobilnym :P
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 31.12.2018 05:46
|
Działa. Nie wydaje mi się żeby ów blokada była wlaczona ponieważ tak jak pisalem wszystkie inne strony działają. Tylko SC laduje sie w nieskończoność by po pewnym czasie walnac komunikat o przekroczeniu czasu ladowania czy coś takiego.
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 30.12.2018 18:08
|
Udało mi się zdiagnozować problem! Wina leży po stronie dostawcy internetu (Orange). Kupiłem moduł wi-fi do nowego kompa by zaciągnąć neta ze smartfona przez udostępnianie i problem zniknął. Wszędzie mogę zalogować się na SC oraz na wszystkich urządzeniach (zarówno w launcherze jak i w przeglądarce) pod warunkiem, że nie korzystam z internetu domowego. Dziwne co nie? Wiecie jak to naprawić? Bo na dłuższą metę może to być irytujące, że Orange blokuje mi tylko SC.
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 29.12.2018 20:17
|
Masz na myśli aktualizacje launchera SC czy samej gry? Nie mogę zaktualizować gry bez zalogowania się do Social Clubu a launchera zaktualizowałem.
|
Socialclub strona nie działa · napisany: 29.12.2018 19:34
|
Siema.
Dawno mnie na tym forum nie było. Z góry przepraszam, że przypomniałem sobie o Was dopiero teraz i w takich okolicznościach.
Możecie mi wierzyć lub nie ale nigdy nie grałem w GTA V Nie wiem o tej grze praktycznie nic.
Długo czekałem, żeby ją w końcu uruchomić. Najpierw był problem z porysowaną płytą, przez którą nie mogłem owej gry nawet zainstalować jednak z tym problemem pomogliście mi się uporać już daaawno temu za co dziękuję! Potem pojawił się problem związany z moim starym gruchotem, który nie dał rady uciągnąć gry. Tzn sama gra się uruchamiała ale klatkowała niemiłosiernie. Odpuściłem sobie na pewien czas. Kiedy dostałem w łapy sprzęt, na którym można płynnie grać w piątkę po instalacji gry nie mogę jej uruchomić ponieważ launcher twierdzi, że tryb offline jest niedostępny i nie mogę zrobić nic - ani zalogować się do Social Clubu ani zagrać w trybie offline. Dodam, że strona Social Clubu również nie działa i teraz nie wiem czy to problem po stronie Rockstar czy po mojej stronie. Nie wiem co mogłem zrobić nie tak. GTA V wywala ten sam błąd na obu komputerach zarówno tym starym (na którym wcześniej chociaż się uruchamiała) i na tym nowym. Proszę o pomoc i z góry dziękuję!
|
Misja N.O.E. · napisany: 11.06.2018 23:53
|
Gdyby użył kodów miałbyś przy próbie zapisu komunikat, że jeden lub kilka cheatów zostało użytych itd. itd.
|
GTA V Disc 5 Problem · napisany: 28.05.2015 13:31
|
Nie lubię czarnuchów, to dlatego Hahaha, joke Jeszcze raz dzięki Ronin. Temat do zamknięcia.
|
GTA V Disc 5 Problem · napisany: 25.05.2015 03:34
|
@Ronin Może MEGA?
UPDATE: Wielkie dzięki Ronin! Mam u Ciebie ogromny dług.
|
GTA V Disc 5 Problem · napisany: 24.05.2015 10:38
|
Tak tylko, że przy moim łączu pobranie 60 GB jest praktycznie niemożliwe a 8 może jeszcze jakoś dałbym radę. Poza tym domniemam, że żeby pobrać grę w wersji elektronicznej trzeba założyć konto w Social Club a ja nie mogę tego zrobić bo nie mogę zainstalować gry więc i tego ustrojstwa też.
|
GTA V Disc 5 Problem · napisany: 24.05.2015 09:51
|
Siema. Mam pewien problem i nietypową sprawę/prośbę do Was. Otóż jakiś czas temu kupiłem GTA V na PC w wersji pudełkowej i... Przez przypadek uszkodziłem tzn. zarysowałem płytę z numerkiem 5 przez co nie mogę zainstalować gry bo pojawia się błąd Jest ktoś na forum kto posiada wersję pudełkową "piątki" i byłby na tyle życzliwy by podesłać mi na PW obraz tej płyty lub pliki znajdujące się na niej? Wiem, że 8 GB to sporo ale będę dozgonnie wdzięczny jeśli ktoś się zdecyduje mi pomóc. Na dowód tego, że mam oryginalną grę i nie robię nikogo w balona podsyłam TO zdjęcie (sorry za jakość). Z góry dziękuję.
|
PajaDarkBoyFilm 18 Stunt · napisany: 03.01.2015 21:29
|
SebaSeba napisał: Zrobiłem coś czego chyba wcześniej nie było w każdym mieście CJ był inaczej ubrany i miał inny motocykl
Bitch, please :D
|
Kupię gadżet GTA · napisany: 10.12.2014 22:48
|
Sam zrób taki gadżet Druknij etykietę i przyklej na butelkę.
|
Moto · napisany: 12.11.2014 01:25
|
W przypadku samochodu jest ta różnica, że czeka cię dodatkowa opłata tzw. recykling. Motocykle nie są nią objęte. Z tym, że w przypadku sprowadzanych samochodów z Niemiec ale kupowanych od polskich handlarzy zazwyczaj są one przygotowane do rejestracji czyli wszystkie te opłaty, które wcześniej wymieniłem regulują właśnie oni (nie wliczając w to rejestracji, ubezpieczenia i przeglądu). Jeśli chodzi o motocykle to w większości przypadków (jeśli nie wszystkich) te sprawy załatwiasz na własną rękę ponieważ motocykl o wiele trudniej sprzedać niż samochód i handlarzom takie przygotowanie do rejestracji zwyczajnie się nie opłaca.
|
Moto · napisany: 11.11.2014 00:36
|
1. Zlecamy tłumaczenie dokumentów tłumaczowi przysięgłemu (dowód rejestracyjny, umowa kupna/sprzedaży i brief t.j. karta pojazdu)
2. Jeśli nie chce nam się iść do Wydziału Komunikacji po tablice zastępcze z czerwonym drukiem oraz tymczasowe dokumenty (za, które poniekąd trzeba zapłacić) to w tym punkcie dowozimy motocykl (lub jeśli ktoś się nie boi policji to jedzie niezarejestrowanym motocyklem) na badania techniczne tzw. przegląd w stacji diagnostycznej.
3. Wypełniamy wniosek w Urzędzie Skarbowym VAT-24 o wydanie zaświadczenia o zwolnieniu z obowiązku VAT - VAT-25.
4. Załatwiamy ubezpieczenie
5. Rejestrujemy moto w Wydziale Komunikacji.
6. Czekamy na polskie blachy i jazda.
|
Moto · napisany: 09.11.2014 00:23
|
Temat można zamknąć lub usunąć. Wszystkiego się dowiedziałem a moto już stoi u mnie.
|
|