No i jest Grajcie i dzielcie się wrażeniami!

Chwilowo zostawię tutaj tylko to:

http://my.gtathegame.net/kurzi5/blog/?nr=2667

Ok, no to moje pierwsze wrażenia są... mieszane.

Po niemal godzinie odszyfrowywania/rozpakowywania plików gry, udało mi się ją odpalić bez problemów, co jest miłym zaskoczeniem zważywszy na fakt, że jeszcze przed 01:00 pojawiły się pierwsze informacje o bugu z nazwą konta systemowego.

V działa płynnie na ustawieniach, na które pozwala moja karta - głównie średnie, niektóre niskie. Nie mogę znaleźć suwaka odpowiedzialnego za natężenie ruchu ulicznego, a z tym jest największa bieda. Nie wiem, może na PS3 nie jest lepiej, ale tutaj jakoś bardziej rzuca mi się to w oczy.

Generalnie gra wygląda jakoś tak... surowo. Po południu podeślę screeny. Ale jest naprawdę płynnie, zaliczyłem na razie tylko intro i pierwszą misję Franklina. Animacja zwalniała tylko na początku, przy wybuchach w banku.

Nie ogarniam jeszcze klawiszologii :p Jest tyle opcji, że chyba całe popołudnie spędzę na ustawianiu tego pod siebie. Zdaje się, że mysz trochę laguje co doskwiera przy celowaniu.

Odpaliłem na chwilę GTAO. Transfer postaci przebiegł bezproblemowo, bonusy za preorder i zdobyte na PS3 trofea wpadły. Online ładuje się zadziwiająco szybko. Na PS3 już trochę już przywykłem do długich loadingów, a tutaj błyskawica. No chyba, że nowe serwery dostawili, a jeszcze mało ludzi próbuje się połączyć. Zobaczymy jak będzie po tygodniu, dwóch.

Moje pierwsze wrażenia zamykają się w słowach "Połączenie z serwerami Rockstar nie powiodło się". Nie wiem, czy to ze mną coś nie tak, czy im serwery już nie wyrabiają, ale nie mogę nawet aktywować gry, żeby pohulać w singlu.

O trzeciej nad ranem śmigały A tak na poważnie, pewnie nie wyrabiają. Ale to szkoda, że się nie przygotowali. Przecież już przerabiali temat, a i po liczbie preorderów można się zorientować jakie będzie obciążenie. No nic, miejmy nadzieję, że sytuacja się szybko ustabilizuje i wszystko zacznie działać jak należy.

Mój pierwszy kontakt z uruchomieniem gry to oczywiście Grand Theft Auto V Launcher przestał działać: link.

Serio Rockstar? Ciężko było sprawdzić grę na praktycznie jednym z dużej liczby laptopów posiadających grafikę wbudowaną i nie. A pogram chyba gdzieś po 18 dopiero.

A problem z pisownią konta? :D Chyba ktoś wyleci z roboty. :D

Uporawszy się z poprzednim problemem (wystarczyło usunąć folder Social Club z dokumentów) dostałem na twarz 5GB danych do ściągnięcia. Z powalającą prędkością utrzymującą się zazwyczaj na poziomie 100KB/s. Czyli jednej dziesiątej mojego łącza. No i co i rusz "tracę połączenie z serwerem pobierania".
Zazdroszczę wam, steamowcy, w tej chwili. Serio.

W tym momencie mam pobrane jakieś 500MB. Nie powiem ile dokładnie, bo utraciłem połączenie z serwerem pobierania. Zapowiada się radosny event. ;D

O cholera, faktycznie, też mam pobieranie i też z taką prędkością. No to pograne. :D

Kurka. Mam nadzieję, że nie będziemy z k5 sami :p

Ja teraz po południu trochę ograłem Online znowu, pomajstrowałem jeszcze przy ustawieniach graficznych i coraz bardziej zaczyna mi się ta gra podobać. Nie wiem, może to zmęczenie jakoś tak już na mnie wczoraj działało :p Jest ładnie, czasem coś przytnie, ale o dziwo póki co tylko w singlu. Jak zapuściłem benchmark to trzymało się średnio 30FPS, z okazjonalnymi spadkami do 26, ale dużo częściej sięgało nawet 40. Jak na moją leciwą już grafę to myślę, że całkiem nieźle. No w każdym razie przez 99% czasu gra płynie. Gram na 1680x1050, ustawienia głównie średnie.

Dawid, no przecież Ty to już przeszedłeś :(

Marcin napisał:
Dawid, no przecież Ty to już przeszedłeś :(

Ano i pewnie pomału przejdę jeszcze raz, ale częściej będę pykał online niż w singla ;>

Nie ogarniam tego online, więcej czasu spędzam w lobby i ekranach ładowania niż w grze. Poza tym biorę szybką akcję i wrzuca mnie do akcji gdzie wymagana ranga jest 16, wtf? Niby skończyłem tutorial, ale nic mi nie pojaśnił. :)

BTW: W drugiej misji mówią o aplikacji iFruit, a aplikacja ta nie ma wyboru platformy PC. Podobno ma nadejść w nadchodzącej aktualizacji... Ciekawe co robili przez dwa lata:p

Siema wszystkim kope lat!

Ta gra jest pełna paradoksów. Nie wypowiadam się na temat fabuły, samej rozgrywki mechaniki, czy rozwiązań bo te już były wałkowane pińcet razy na past genach i current genach.

Moja opinia dotyczyć będzie samych aspektów technicznych, bo w sumie po za tym, ta gra jest identyczna jak na konsolach.

Sama instalacja to było dno totalne, to co zrobił Rockstar jest niewybaczalne, niestety ten mały grzech zostanie odkupiony przez ***istość tej produkcji - a szkoda bo R powinien dostać po dupie niczym Rokita od niemców. Dobrze wiedzieli, że nie wszystko jest na płycie, że trzeba będzie dociągać z netu, i serwery klękły, baaa one dalej leżą, ziomek dziś kupił i co prawda już nie zrywa połączenia, ale leci 100kBps, srsly... Wiedzieli co się dzieje z serwerami przy okazji premiery Online na past genach, gdzie 2 tygodnie im zajęło dostosowanie infrastruktury do ilości graczy, nie wiem czy taki z mycką im zalecił, że i tak ludzie zapomną czy za sieciowców zatrudniają polskich studentów informatyki po zaocznych. Jakoś przebrnąłem proces instalacji i ściągania, ale szczerze mówiąc miałem ochotę tym walnąć i wrócić aż się uspokoi. Najśmieszniejsze były sytuacje kiedy ludzie pobierali tego patcha z warezów, żeby oszukać lancher.

Ja obecnie dysponuję sprzętem i5-3350p@3,1GHz, 4GB RAM, Win8@SSD, Radeon R9 280x Gaming od MSI. Optymalizacja jest pełna sprzeczności, bo żeby utrzymać stabilne 60FPS muszę grać na średnich a i tak zdarzy się dropnąć klatką, natomiast ustwienie verry high powoduje grę na w miarę stabilnych 30FPS, ale za to jak to wygląda. Nie wiem jak na Nvidii, na AMD nie mogłem grać na starych sterownikach, musiałem pobierać najnowszą betę.

Bałem się sterowania klawiaturą, znając mechanikę tego na konsolach obawiałem się, że braknie palców u rąk aby to wszystko obsłużyć, jednak jakoś zgrabnie R to upchnął. No i w końcu można sadzić headshoty i mieć z tego satysfakcję, a nie aim bot na konsolach.

Generalnie jestem na TAK, mam tylko nadzieję, że AMD ogarnie jakieś lepsze sterowniki, bo ostatnim czasem zostają w tyle.

Icetique, z tą aplikacją to dobre, pewnie zapomnieli o tym :D

Dopiero dzisiaj udało mi się zrobić format, poustawiać wszystko w systemie i znaleźć czas, żeby w końcu zainstalować i pograć w tytuł, na który czekaliśmy tak długo. Mimo iż instalacja trwała aż 1,5 godziny to nie było żadnych problemów, z ściągnięciem 5,5 GB danych też nie było źle, bo transfer na poziomie 3 MB/s pozwolił mi to wszystko ściągnąć bardzo szybko. Gra ogólnie w porównaniu do IV wygląda nieziemsko, ilość detali i wygląd postaci oraz wozów wgniata w fotel. Na razie wykonałem 3 misje i z dobrą godzinę jeździłem po mieście bez celu. Model jazdy na początku wydawał się dziwny, poruszałem się po mieście jak emerytka z Parkinsonem, od lewego do prawego krawężnika, ale dosyć szybko można to opanować i wydaje się, że tutaj też jest lepiej niż w IV. Zaskoczyło mnie to, że nie mamy ekranu ładowania misji, żadnego przerywnika, po prostu gra robi wszystko w biegu, cutscenka zaczyna się i kończy w sposób, którego w GTA jeszcze nie było. Grę mam ustawioną na dosyć wysokich ustawieniach, ciut zwiększyłem niektóre parametry względem tego co zaproponowała sama gra. Jest płynnie nawet bardzo, w teście wydajnościowym praktycznie nie spadało poniżej 50 fps, ale jest jeden mały problem. Jeszcze nie wiem od czego to zależy, ale zdarzają się sporadyczne spadki i to w takich momentach gdzie praktycznie nic się nie dzieje, takie wrażenie jakby gra intensywnie nad czymś myślała i miała problem z ogarnięciem tego wszystkiego w krótkim czasie. System mam świeżo postawiony także to na pewno nie jest wina zapchanego windowsa. Gra jest tak ogromna i oferuje tak dużo, że można spokojnie grać setki godzin w singla, a już nie wspominając o online. Sama strzelnica dała mi dobre pół godziny zabawy, ale walczenie o złoto w każdej rundzie dawało dużo frajdy i już na starcie mam -25% na wszystkie pukawki w ammunation. Ogólnie na tą chwilę daje 9,5/10 za drobne problemy z wydajnością, ale jeśli znajdę przyczynę spadków fpsów lub Rockstar wyda jakiś patch to ocena wzrośnie do okrągłej dychy :)

bardzo przyjemna gierka

Żyłkaa napisał:
bardzo przyjemna gierka

Krótko i na temat

Pierwsze wrażenie dużo lepsze niż wersja na X360. Co jeszcze bardziej mnie zaskoczyło to optymalizacja. Na moim lapku, na średnich ustawieniach (nie ma do wyboru niskich :P), gra chodzi bardzo płynnie, gram na ekranie FullHD, lecz wolę grać przy mniejszej rozdzielczości, ale za to mega płynnie (na oko 45 fps).
Nie ogarniam tylko tego online. Samouczek pominąłem przez przypadek i nie zawsze wiem co się dzieje :D

Samouczek i tak niewiele daje. :P Pograsz trochę to zrozumiesz o co chodzi. :P

Mi na lapku na coś pomiędzy średnimi, a wysokimi pojawia się problem z wolnym wczytywaniem świata, zwłaszcza jak jadę szybko i czasem potrafię wjechać w słup, który pojawia się dopiero po fakcie. Muszę jeszcze pokombinować z ustawieniami graficznymi. Prawda ariasz? :D

Czy osoby, które pierwszy raz ogrywają GTA V na PC mogłyby napisać jak Wasze wrażenia z fabuły? Jak Wam przypadły do gustu problemy Michaela z rodziną czy porywczość Trevora? Jak Wam się podobają misje ogólnie?

Jestem ciekawy czy Wasze odczucia są takie same jak moje, kiedy ogrywałem piątkę we wrześniu 2013. Dzięki.

Poczułem się wywołany do tablicy.
SPOILER ALERT rzecz jasna
Zawiodłem się na fabule. Miałem ambitny plan napisać dość obszernie na MyGTG, ale pewnie mi się nie zachce.
Dlaczego się zawiodłem? Ano dlatego, że o ile wspomniane przez Ciebie aspekty były bardzo ciekawe, o tyle cała reszta nawalała. Miałem wrażenie, że Franklin wrzucony został do gry tylko po to, żeby mógł podjąć finałową decyzję. I nie chodzi mi o to, że sama postać była nudna, chyba właśnie jego najbardziej polubiłem z całego tercetu. Problem w tym, że brakowało tu jakiegoś tła. Mike miał problemy z rodziną i Trevorem, T. też miał ze sobą problemy, a do tego konflikt z Michaelem. Wyraźna była wspólna historia. Franklin miał... Lamara? Nie wiadomo nic na temat tego, co robił zanim go poznaliśmy. Potencjał historii z Tanishą czy Długasem został kompletnie niewykorzystany.
Zresztą to drugi mój zarzut pod adresem fabuły. Cała para poszła w Franka i, głównie, Mike'a oraz Trevora. Zabrakło pomysłu na postaci poboczne. Owszem, Lamar, Weston czy agenci FIB zapadają w pamięć. Tak samo Ron i Wade. Ale wydają się być trochę wyrwani z kontekstu. Zwłaszcza Weston, który, miałem wrażenie, pojawił się w życiu bohaterów zupełnie z kapelusza. Nie dowierzałem, że Mike ot tak zgodził się na współpracę z gościem śmierdzącym bardziej niż Wade po robocie w dokach. I to tylko dlatego, że Devin obiecał mu kontakt z Richardsem?
Zresztą afera z FIB i IAA też moim zdaniem nie trzymała się zbytnio kupy, że znowu nawiążę do Wade'a.
No i nieco zawiodłem się na zakończeniach. EKSTREMALNY SPOILER ALERT Zabrakło mi znanej z poprzedniej odsłony sytuacji, w której zawsze coś pójdzie nie tak. Za pierwszym razem wybrałem śmierć Trevora. Później z ciekawości wczytałem zapis i wybrałem bramkę C. Po cichu liczyłem na śmierć całej trójki. Albo Franklina, tak dla równowagi. Dostałem scenariusz z baśni dla dzieci. Pokręconej baśni, gdzie biały koń jednego z książąt ma przyczepionego zgwałconego pluszaka do ogłowia, drugi co i rusz zdradza księżniczkę z dziwkami, a trzeci jest czarny. Alei tak wszyscy żyli długo i szczęśliwie, a nawet Trevor może nieco rzadziej przypalał metę i wpieprzał ludzkie podroby.
No i najchętniej wybrałbym coś pomiędzy. To znaczy odstrzelił Hainesa, Westona i Długasa a potem pozbył się Kanadyjczyka. Albo odwrotnie.
To chyba wszystkie moje żale. ;D

Niedawno zakończyłem główny wątek w GTA V, tym samym zakończyłem również moją przygodę z V-ką, a być może nawet z całą serią, bo R* bardzo negatywnie mnie zaskoczył.

Ale od początku, by nikt nie zarzucił mi mało konstruktywnej wypowiedzi.

Pierwszy raz miałem okazję zagrać w V-kę u kolegi na PS3, bezpośrednio po premierze. Przyznam się wam, że nie potrafię grać na konsoli, chyba gorzej idzie mi tylko w obsługiwaniu smartfonów - sam nie korzystam, w każdym razie ośmieszyłem się przed znajomymi, że jako pochodzący z młodego pokolenia nie potrafię obsługiwać konsoli.

Wcale mnie to nie zraziło do gry, więc przeciwnie, fizyka gry, grafika i tryb multi - nie mogłem się doczekać premiery na PC i z niecierpliwością oczekiwałem na dalsze informacje.

W końcu grę dostałem, nie obyło się bez problemów przy instalacji, ale jakoś podołałem zadaniu. W tryb multi niestety nie pograłem zbyt długo, ale to kwestia ferelnego internetu.

Fabuła gry rozczarowała mnie, wręcz czułem się zdruzgotany. Generalnie z pierwszoplanowych postaci jedynie Trevor był charyzmatyczny, ale z pewnych względów nie przepadałem za tą postacią. Cała reszta to ciepłe kluski, które mogłyby co najwyżej na przechodniów się nadawać. Postacie drugoplanowe czy poboczne - tu było jeszcze gorzej. Grając w GTA V ani razu się nie uśmiałem, w przeciwieństwie do uniwersum 3D, momentami miałem wrażenie, że gram w jakąś inną grę typu Saint's Row lub gorzej.

Nawet muzyka w grze to kompletna porażka, nie mam pojęcia kto za to odpowiadał, ale pozwałbym go za działanie na szkodę firmy. Generalnie utwory były niezłe, tylko za cholerę nie pasowały do klimatu gry - gdyby akcja gry toczyła się w jakimś wietrznym mieście, np. Londynie, to nie miałbym zastrzeżeń, ale tak... Porównywałem to sobie do San Andreas, pamiętam, że zawsze w każdym mieście słuchałem innej radiostacji - np. w Los Santos - Radio Los Santos, CSR 103.9 i Bounce FM, w San Fierro - SF:UR, w wioskach - K-Rose, a w Las Venturas: K-DST i X-Radio. To był standard, po prostu tak mi pasowało...

Sumując jak wspomniałem na początku zawiodłem się na V-tce. Nie będę rozkładał całości na czynniki pierwsze, po prostu widać, że twórcy obrali zupełnie inny nurt/drogę i nią podążają. Większość wypowiada się o grze pozytywnie - to dobrze, ale dla mnie zapaliła się lampka ostrzegawcza i zamierzam się coraz bardziej dystansować do serii.

Pozdrawiam.

Skoro Michael wydał Ci się ciepłą kluską, to akurat tutaj twórcy osiągnęli swój cel. Natomiast zgodzę się, że Franklinowi zabrakło ikry chyba już mimo woli autorów scenariusza.
Dziwi mnie natomiast nieco kolejny zarzut. Już w GTAIV widać było, że R* postanowił poprowadzić serię na nieco poważniejsze tory i to chyba dla nikogo nie było zaskoczeniem w GTAV. Za to przywołany przez Ciebie Saints Row właśnie poszedł w stronę (abusrdalnego) humoru, żeby nie paść ofiarą serii Rockstara i pod tym względem się wyróżnić.
Muzyka to już akurat kwestia gustu, mnie bardzo spodobało się Los Santos Rock Radio i, nie licząc Channel X u Trevora, innych stacji zwyczajnie nie słuchałem.

Cześć, co do mojego zarzutu dotyczącego "poprowadzenia serii na inne tory" - właśnie te "poważniejsze" tory to moim zdaniem problem obecnego uniwersum HD. Seria - począwszy od IV -> jest właśnie zbyt poważna, przez co mało śmieszna, poza tym przestaje być charyzmatyczna. Jest coś takiego jak granice absurdu, które przez twórców Saint's Row zostały przekroczone - walka z kosmitami etc. W serii 3D jak i 2D nie walczyliśmy z kosmitami, ale z ludźmi, a absurdalne sytuacje były wynikiem poczucia humoru twórców i dystansowania się do moralności/obyczajów tamtejszej kultury - wytykanie wad ludziom, także nawet zatwardziali konserwatyści mogli się pośmiać, a gra obok produkcji Postal - niejednokrotnie okrzyknięta została złą sławą.

W przypadku IV, V - mamy po prostu typową, sztywną fabułę, która rzekoma taką nie jest poprzez alternatywne zakończenia etc. - co wcale prawdą nie jest. To jest główny problem serii, odnoszę wrażenie, że R* zamiast robić zlewkę na nieprzychylne komentarze ze strony władz i liczne/bezzasadne powództwa zaczął się nimi przejmować. Do tego za chwilę zapewne dojdzie do głosu społeczność: gejowska, czarna, latynowska, feministyczna, pedofilska itd. i przez taki mix, z serii GTA zrobią się Simsy.

Są granice absurdu? Kurczę, pierwsze słyszę. Przy SRIV bawiłem się całkiem nieźle, choć nie ukończyłem go, w przeciwieństwie do poprzedniej części. Ale to raczej kwestia wtórnej rozgrywki i przekombinowania z mocami Szefa. Bo fabuła pewnie by mnie jeszcze wiele razy szczerze ubawiła. Ale to nie STG, więc wracam "do adremu". :)

Jakkolwiek faktycznie nie każdemu może podobać fabuła opierająca się na nieco poważniejszej i bardziej przemyślanej kanwie niż od zera do bohatera przestępczego światka (mnie pasuje), to nie zgodzę się, że Rockstar złagodniał. Kontrowersje serii rzadko brały się z fabuły czy wątku głównego. A i V łoi dupska komu podleci: scjentologia (tak na pierwszym miejscu, bo akurat zacząłem wątek Epsilonu), hipsterzy, gwiazdki, talent show, psychoterapeuci to pierwsze co przyszło mi do głowy. Zresztą jeśli chodzi o środowiska gejowskie... Jedyny znany mi w GTAV koleś lubiący bolcować tyłki innych kolesi jest psychopatą i lubi zagryźć Pisswassera ludzką wątróbką. Kiepska reklama dla środowisk LGBTABC(...)Z, nie sądzisz? :D

A humor? Ten nigdy nie skakał graczowi na klatę krzycząc "patrz na mnie!", a przemycany był w radio i "na mieście". Od poprzedniej części doszedł do tego Internet.

Kroi się materiał na Deep Thread. /me summons Dawid!

Po tym, jak zagrałem na swoim PC w GTA V, natychmiast wyrzuciłem za okno swoje ps4.