sdr
|
napisany: 06.07.2015 07:51
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90261
|
Ja też przez jakiś czas po premierze IV myślałem, że GTA idzie w innym, gorszym kierunku. Chociaż fabularnie gra stała się dojrzalsza i w sumie nie miałem nic przeciwko temu to jednak czegoś mi brakowało, coś się zmieniło. Dopiero niedawno doszedłem do wniosku, że ja też się zmieniłem i ta tęsknota za "starym" GTA wynika chyba głównie z tego, że kojarzy mi się ono właśnie z beztroskimi latami młodości kiedy wszystko było inne, lepsze. Ale właśnie, to materiał na DT
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 17.08.2015 15:46
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80449
|
Napisałem dwu i pół stronicowy referat na ten temat, ale przypadkowo odświeżyłem sobie stronę i wszystko poszło w cholerę...
Więc bez zbędnego ***lenia powiem tak:
Instalacja i uruchomienie gry to jakiś horror. W pudełku z grą powinna znaleźć się co najmniej gumowa gniotka w formie cycka, żeby można było się czymś zająć podczas instalacji, półtorej godziny to naprawdę kupa czasu. Zdążyłem wypić jakieś dziesięć herbat i pięć kaw, bo mnie mogłem usiedzieć na dupie. Potem ściąganie jakiegoś patcha który ważył 5 gb. Po trzech miesiącach od premiery prędkość wynosiła w porywach do 100 kb/s i w dodatku co chwilę zrywało połączenie. Zostawiłem cholerstwo włączone na noc i przerwało na 750 mb. Miałem cholerną ochotę wysłać egzemplarz gry w pudełku z kilkoma cegłami do Rockstar, do Nowego Jorku na ich koszt. Wyczytałem w necie, że pliki można pobrać z innego źródła i podmienić je ręcznie. Tak więc zrobiłem i w pół godziny później myślałem że zagram. A skąd. Kolejne 700 mb chce się dociągnąć. Tym razem poszło już trochę szybciej bo 400 kb/s. Łączny czas jaki poświęciłem na samą INSTALACJĘ to jakieś 17 godzin. Tyle ile zajęło mi ukończenie Max Payne 3 na poziomie trudnym.
Ale. Wcale nie byłem pewien, że gra ruszy. Nie wydawałem tysięcy złotych na nowy komputer żeby pograć sobie w nowe GTA. W dalszym ciągu mam złoma Intel Core 2 Duo E8400, 4 GB DDR i GeForca 9600 1 GB DDR2 kupionego na odpuście, a właściwie to z odzysku, bo kilka ***istych kart które miałem posprzedawałem z ładną przebitką. I gra ruszyła. Mało tego, wyciągam 25 klatek na najniższych ustawieniach, a ostatnio po instalacji W10 skoczyło do 28-30 na wyższej rozdzielczości 1280x768. Szał. Na ukończenie trybu fabularnego wystarczy, potem pomyślimy. Rockstar dokonał rzeczy niemożliwej.
Sama rozgrywka nie wprowadza mnie w stan opadniętej szczęki. Trudno żeby zachwyciła kogoś, kto ostatnie 3 miesiące twardo przegrał w MP3. Czasami brakuje mi niezapomnianych uników podczas faszerowania ołowiem, czasami trzeciej ręki np. podczas latania samolotem, ale ogólnie nie ma wielkiej tragedii. Gra się bardzo dobrze i jest intuicyjnie jak w poprzednim GTA. Próbowałem nawet zagrać z wykorzystaniem pada z XKloca 360, ale to co się wyprawiało na ekranie rozbawiło by nawet gimnazjalistę. Zasada że starego psa nie nauczy się nowych sztuczek doskonale się tu sprawdza. Gram od lat z wykorzystaniem klawiatury i myszy, a po podpięciu pada albo skakałem jak głupi podczas ostrzeliwania, albo wypadałem z pojazdu jadącego z zawrotną prędkością. Oczy mi wypala niedbałość o niektóre detale, np. dostępność wszystkich broni które postać wyciąga z kieszeni i brak możliwości noszenia maksymalnie trzech, co było widoczne w MP3. Z jednej strony w grze mamy ogrom innych rzeczy bez których można byłoby się obejść (tysiące ciuchów, tatuaży itp), a z drugiej takie babole. Pinezką na mojej dupie też jest model jazdy który jest sztuczny jak cycki gwiazd telewizji, ale w końcu jest to gra która ma oderwać od rzeczywistości a nie ją naśladować. Dobrze że jest bullet time pod postacią zdolności specjalnych. No i mnóstwo, mnóstwo ale naprawdę mnóstwo detali i rzeczy do zrobienia.
Fabularnie natomiast jest to majstersztyk. Ilość dialogów z powodzeniem wystarczyła by na scenariusze wszystkich polskich filmów w latach 2015-2020, a sama gra tak naprawdę mogłaby być interaktywnym filmem. Jak na razie skończyłem 20 misję i poza małymi zręcznościowymi wyjątkami dobrze się bawię.
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 31.08.2015 14:29
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90261
|
Cytat: dostępność wszystkich broni które postać wyciąga z kieszeni i brak możliwości noszenia maksymalnie trzech, co było widoczne w MP3
Max Payne to pełnokrwista strzelanka. GTA ma bawić przez oddanie graczowi ogromnego świata i takiegoż samego ogromu możliwości. Myślę, że tego typu ograniczenia tylko by irytowały żądnych rozrywki graczy
Cytat: model jazdy który jest sztuczny jak cycki gwiazd telewizji
Po dwóch latach w LS i (szczególnie) okolicach stwierdzam, że model jazdy, który tak kochałem w IV, tutaj by się nie sprawdził. Cisnąc na złamanie karku przez Blaine County co chwila bym kończył na dachu :-P
BTW Chyba za jakiś czas zrobimy wątek, w którym każdy będzie mógł odnieść się do swoich popremierowych spostrzeżeń i zrewidować poglądy
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 11.09.2015 16:50
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80449
|
Cytat: BTW Chyba za jakiś czas zrobimy wątek, w którym każdy będzie mógł odnieść się do swoich popremierowych spostrzeżeń i zrewidować poglądy
Jak najbardziej jestem za. Mógłbym wtedy napisać referat na 10 stron o tekstach przy niepowodzeniu misji oraz jak bardzo potrafi zirytować niemożność wykonania niektórych zadań po swojemu tylko wg określonego z góry schematu.
Wracając do modelu jazdy: wg mnie lepiej sprawdziłby się ten z IV, zwłaszcza podczas jazdy po bezdrożach. :)
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
icetique
|
napisany: 04.10.2015 12:16
|
|
King of da dead imperium
dołączył: 06.01.2006
posty: 145
rp: 17044
|
Osobiście czekałem trochę na wyrażenie swojej opinii.
Nie będę się zbytnio rozpisywał, gra jest bardzo ok i jest najbardziej rozbudowaną częścią jaka do tej pory wyszła, ale niesie też to za sobą większe prawdopodobieństwo błędów w grze, których jest zdecydowanie za dużo, co sprawia, że gra ta jest dla mnie najgorszą częścią serii.
Ci co mnie znają wiedzą, że mam manię przechodzenia GTA na 100%. Zacząłem od Online i tam zagrałem we wszystkie eventy/joby/misje jakie są możliwe do rozegrania. Co się stało po ostatnim patchu? Zniknął mi progress i większość misji mam nierozegranych. Podczas gdy spędziłem nad tym długie godziny gry i nolifu.
No dobrze, ***, mogę to wybaczyć, w końcu co zagrałem to moje, czas na single playera. Oczywiście chcę zrobić każdy możliwy random event, bo inaczej nie zdobędę mojego prawdziwego 100%. Po zrobieniu 50 z 60 okazuje się, że ostatnie 10 nie chce się pokazać. Nie dzwonią także ludzie z biznesów. Generalnie cisza... Google mówi tylko, że wiele osób ma te same problemy, ale Rockstar nic z tym nie robi.
Tyle czasu po premierze gry nie wyszedł patch, który dawałby możliwość przejścia każdego aspektu gry. Przy czym błąd ten znany jest już z czasów PS3 (większość tematów jest z 2013 roku).
Wynajęty '3-rd party support' Rockstar ***a pomaga, a żadne tego typu błędy pewnie nawet nie trafiają do informacji developerów, bo przecież najważniejsze jest dodanie contentu do GTAOnline, żeby ludzie kupowali Sharki.
Zawiodłem się potężnie na Rockstar i prawdopodobnie ta część gry będzie moim pożegnaniem z serią.
Co do fabuły: w porządku, choć średnio daje możliwość zintegrowania się z graczem, bo przecież przełączamy się pomiędzy trzema. Wydaje mi się, że nie w tę stronę powinien iść Rockstar. Zdecydowanie wystarczyłaby mi mechanika gry znana z poprzednich części (np. głównym bohaterem byłby Michael, a reszta działaby się w okół niego). Nie ma to jak robić 3 razy strzelnicę dla każdej z postaci, czy 3 razy powtarzać szkołę latania. Nie wspomnę o podnoszeniu statów każdej z postaci...
Prawda jest taka, że nic nie pobije Vice City. GTA 3 było trochę sztywne, w San Andreas ***ali niepotrzebną masę elementów RPG (trzeba jeść, żeby nie umrzeć [sic!]), w GTA IV męczący znajomi (choć TBoGT dawało radę), a w GTA V zglitchowane losowe wydarzenia.
***iłem się, bo mając 50% gry nagle dowiadujesz się o braku możliwości jej przejścia w całości (prawdopodobnie save jest ***any), ale być może spróbuję jeszcze raz do tego podejść. Szkoda tylko 80h gry, które poszly w dupę.
Jeszcze słowo o GTAOnline. Nie oszukujmy się: rozgrywka jest sucha. Dopiero freemode eventy ożywiły trochę grę, a tak to więcej czasu w lobby niż w grze. Ciągłe rozłączania i inne rzeczy sprawiają, że nie chcę już tam wracać. Raz do roku od aktualizacji można wejść zobaczyć co się dzieje. Nieporównywalnie większą frajdę sprawia gra w Borderlands czy Splinter Cella. :P
____________________
icetique
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 09.10.2015 16:23
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80449
|
Dzisiaj udało mi się ukończyć wątek fabularny. Muszę powiedzieć, że poziom odnotowanych wrażeń od ostatniego mojego wpisu przypomina równię pochyłą.
Dlaczego?
Schematyczność, swojego rodzaju liniowość i śmieszny poziom trudności misji sprawiały, że do kolejnych zadań podchodziłem z niesmakiem i niechęcią. Kolejne strzelaniny i cele nudziły mnie do tego stopnia, że ostatnią misję przechodziłem na odczepnego, byle by mieć to za sobą. Uważając przy tym oczywiście żeby nie odejść zbyt daleko aby nie oglądać kolejnego głupiego komentarza pod czerwonym napisem "misja nieudana". Niemal przez całą grę trzeba było likwidować jakieś cele po to, by w ostatnim zadaniu zlikwidować ich setki. Bez żadnej otoczki, emocji ani dramatu. W dodatku mając po 9999 sztuk amunicji każdego rodzaju broni. Zawiodłem się. No ale niemal każde GTA w 3D tak wyglądało, że finałowa misja nie dość że była długa i czasami nudna to trzeba było odstrzelić mnóstwo tyłków złym gościom.
Po obejrzeniu ostatniej cut scenki miałem dziwne odczucia. Nie było to coś w rodzaju pustki i "now what?" jak w przypadku Vice City, kiedy niemal się poryczałem z wzruszenia. Właściwie to nie było żadnych odczuć. Ot przeszedłem wątek fabularny w grze. Zupełnie tak jakbym obejrzał bardzo dobry film akcji i powrócił do rzeczywistości. Żadna z wielu opowiedzianych - trzeba tu podkreślić - dobrych historii specjalnie mnie nie urzekła. Owszem kilka z nich utkwiło mi w pamięci. Żeby zbytnio nie spojlerować to powiem tylko, że była to rodzinka de Santa oraz zawód miłosny Trevora. :)
Jeśli chodzi o utożsamianie się z grywalnymi postaciami to udało mi się zrozumieć każdego z nich po trochu. Na szczęście "wyborów moralnych" w piątce było zdecydowanie mniej niż w GTA IV. Ta integracja z protagonistami pomogła mi dokonać właściwego końcowego wyboru. Czy przejdę finałową misję jeszcze raz na pozostałe sposoby? Może kiedyś. Za jakiś rok lub dwa. O ile znów nie ruszy mnie sumienie. Czwórki nigdy nie przeszedłem sposobem "na deal". Przeczytałem gdzieś czym to się kończy i szkoda mi się zrobiło Romana.
Na szczęście w grze znalazło się mnóstwo kapitalnie napisanych i odegranych dialogów, oraz odpowiednio dobrano muzykę. Finałowy jak i pojedyncze filmiki oglądało się przez to przyjemnie, a podkład muzyczny dobrze komponował się w różne sytuacje podczas odgrywania misji.
No i po drugie, mam jeszcze mnóstwo obszarów miasta do zwiedzenia i dużo pobocznych rzeczy do zrobienia. Już wydałem milion z finałowego napadu na super sportowy samochód po to, aby go zmodyfikować wydając fortunę a potem wysadzić w powietrze. Bogatemu kto zabroni? W GTA IV takiego luksusu nie miałem. Po dramatycznym finale wiało nudą w tym smutnym jak *** Liberty mieście... ;)
Takie moje zdanie. Ogólne wrażenia mieszane, z przechyłem wagi w stronę pozytywną. Ale może tylko...
;)
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
Lux
|
napisany: 16.04.2022 15:42
|
|
ladykiller
dołączył: 10.07.2008
posty: 110
rp: 22182
|
Moje pierwsze wrażenia są o niebo lepsze niż sądziłem, że będą. Ciężko byłoby nie mieć żadnego nastawienia, gdy gra jest w obiegu już tyle lat.
A jednak jestem bardzo miło zaskoczony, wręcz powiem, że gra to rewelacja.
Zajęło mi z kilkanaście godzin by przystosować się do sposobu jazdy samochodem, ale już go opanowałem do perfekcji. Aha, a tutaj ważna rzecz:
Od kiedy zacząłem grać w widoku pierwszej osoby, już nie mogę grać inaczej.
Ci, którzy kiedyś czytali na moim blogu relację z pierwszego razu w GTAIV wiedzą, że mam tendencję do realizmu - wyłączanie hudu, pasków, minimalizm i roleplaying. Także, wszystko, co robię w GTAV robię w FPP i przez to uwielbiam tę odsłonę. Po prostu, pasuje to tutaj. Jazda w FPP jest dynamiczna i ekscytuająca, strzelanie bardziej zachowawcze, jedyne do czego musiałem się mocno poduczyć w widoku FPP to latanie:
W tym lataniu coś jest, w GTA:SA większą frajdę sprawiało mi jeżdzenie autem niż latanie, a tutaj na odwrót. Latanie jest ***iste. Może to kwestia, że już trochę w życiu ograłem ściganie się ogólnie mówiąc.
Na pewno przesiadka z GTA4 na GTA5 jest w moim odczuciu bardziej udana niż z GTA:VC na GTA:SA, tzn. jestem naprawdę miło zaskoczony. Fabuła ogólnie bardziej klei się tutaj niż w GTA:SA, tam cały zarys był mooocno przerysowany, dlatego nie tak spójny jak w VC.
W każdym razie, na duży plus są DROGI. To pierwsze GTA, gdzie w miarę realnie zmodelowana jest infrastruktura, kolory krawężników, skręty, jezdnie etc., po prostu mega.
Polecam grać na FPP, czuć prędkość, jasne, trzeba trochę spędzić czasu by się nauczyć, ale opanowałem już do perfekcji jazdę na FPP, łącznie z przełączaniem "c" by spojrzeć szybko do tyłu i strzelaniem drive-by.
Co jeszcze?
Fabularnie to jest taki ogrom odniesień do filmu Gorączka, że zrobię o tym wpis na blogu, oprócz oczywistych jest kilka takich, o których pewnie nie macie pojęcia jak np. fakt, że Devin mówi do Franklina "Slick", no dokładnie taką samą ksywę miał Michael Cheritto.
Gra petarda, podsumowując:
+ model infrastruktury drogowej
+ widok FPP
+ dynamiczne misje i bardzo ciekawy i zróżnicowany świat gry
I jeszcze jedno, te robienie misji na gold etc., naprawdę naprawdę nie jest źle, tak się cholernie zraziłem po tBoGT, że bałem się, jak to wygląda w GTAV. Naprawdę jest ok, w porównaniu do ***anego tBoGT, które to było największym rozczarowaniem, jakie przeżyłem w GTA.
____________________
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 17.04.2022 13:11
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80449
|
Aż naszło mnie na powrót do GTAV i spróbowanie swoich sił w trybie pierwszej osoby. A edycja z PS4 ciągle patrzy na mnie z mojej kupki wstydu. :D
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
Roger
|
napisany: 14.05.2022 23:04
|
|
asshole
dołączył: 10.12.2005
posty: 621
rp: 73261
|
A powiem Wam, Kochani, że ograłem GTA V na wszystkim prócz PC i chyba spróbuję.
____________________
Roger
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 26.05.2022 09:02
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90261
|
Na PC najlepiej, wiadomo 😎 #PCMR
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
|