Sprawy formalne - pierwszy kontakt z serią miał miejsce w domu kolegi, przy PSX i GTA. Kontakt nie był długi, ale GTA 2 po jakimś czasie wylądowało na moim komputerze.
Pamiętam jak w pudełkowej wersji z GTA 2 był 2gi CDek z m.in. offlineową wersją zaibatsu.pl Przewaliłem to wydanie "od dzwonka, do dzwonka" (cytując mojego ulubionego Maklakiewicza), pełen wypieków szczególnie przy filmikach z bety GTA III. Jako osoba która nie posiadała dostępu do sieci, rozmach autorów w/w robił powalające wrażenie.
W czasach późniejszych, byłem użytkownikiem GTAsite (i gdzieś w tych ramach czasowych zarejestrowałem się też tutaj ). Dosłużyłem się rangi moderatora, ale że byłem młody i gniewny - syn został wygnany.
W chwili obecnej, patrząc na takie fora jak np. gta-five.pl, obawy o scenę nie są wg. mnie aż tak zatrważające. Zmienił się profil gier, to i od gracza trochę mniej się wymaga.
Kolec napisał: BTW. @Don_Wasyl Kopa lat chłopie. Pamiętasz mangacarsy?
Witajcie! Chciałbym dobić do 100go poziomu w Online, z uśmiechem na twarzy powiedzieć tej gierce - "miłego leżenia na półce" i zainstalować lepszą część serii. Pewna rzecz jednak doprowadza mnie do szewskiej pasji (nie, tym razem nie o idiotach strzelających do wszystkiego co się rusza) - gry "wytworzone" przez graczy.
Wybierając "dołącz do losowej akcji", np. wyścigu mam zamiar pojechać wyścig, nie skoki 200 metrów nad ziemią. To samo z DM - nie chcę idiotycznego klepania się na pięści na wiszącym nad ziemią kontenerze. Chcę normalną akcję, najlepiej od R*.
Tu pytanie: Czy mogę o opcjach w jakikolwiek sposób to ustawić? Chodzi mi o "dołącz do akcji" - późniejsze głosowania mogą być różne, zawsze mogę je opuścić.
Po epizodzie w World of Tanks, "zabrała" mnie kolejna produkcja studia WG - World of Warplanes. WoWP to teoretycznie prosta arcade'ówka niepozbawiona jednak praw fizyki.
"Czołgi" większość kojarzy więc nie widzę powodu by rozpisywać się zbytnio - Warplanes to przeniesienie rozgrywki z ziemi w powietrze. Cały system doświadczenia, drzewka rozwoju itp. jest identyczny.
Na chwilę obecną wylatałem 6k bitew (plus 1400 w zamkniętej i otwartej becie) i wg. oficjalnego rankingu plasuje się na 120 pozycji. Zainteresowanym udzielę więc fachowych porad i informacji :)
ps. oby tylko nie wyszli ze swoich jam War Thunderowe trolle, liczę na dyskusję z ludźmi na poziomie
ps2. czołgistów zapraszam również, graczy nie jest za dużo a w celu poprawy tego stany WG organizuje sporo konkursów na Golda.
Lux napisał: A tam pieprzycie, a i tak gracie, aż się Wam uszy trzęsą hehe... to arcade jest, a nie symulator ;)
A mamy inne wyjście? :)
Tak jak napisałem wcześniej, do samochodów, przepraszam pudełek idzie się przyzwyczaić i przymknąć oko. Szkoda tylko że motocyklami przyjemnie jeździ się jedynie z dużymi prędkościami. Przy niższych mam wrażenie że mają 4 koła.
Ma bo nie trzeba obliczać zachowania budy auta w stosunku do zawieszenia pojazdu, tym bardziej gdy mamy na ekranie ich kilkanaście. Wjedź na krawężnik, przekonasz się że sterujesz kartonowym pudłem.
Powracając do samego modelu. Do prowadzenia aut idzie się przyzwyczaić, (kto grał w nowe NFS będzie miał z górki) a do motocykli? Pany to jest kpina! Model jazdy chyba żywcem wyjęty z Midnight Cluba: LA. Tam się sprawdzał a tu? Nie sądzę...
Mi się za to wydaje że model jazdy został specjalnie okrojony (uproszczony) by gra działała płynnie.
Mimo że jeszcze nie przyzwyczaiłem się do fizyki (motocykli w tej grze 'NIE MA") to petycja raczej nic nie da.
Na moje odczucia jest arcadeowo, i to mocno. Odnoszę wrażenie że model jazdy został zbudowany pod specjalną umiejętność Franklina (spowalnianie czasu podczas jazdy). W IV czuć było że prowadzisz kupę żelastwa na czterech kołach, tutaj bardziej pasuję określenie aut pudłem.
Trzeba się przyzwyczaić, nic nie poradzisz.
chaos napisał: Ja gram, ale niestety w wersję demo, gdyż uważam, że facet trochę przegina z ceną.
Fakt, 15 euro za grę jeszcze ujdzie przełknąć ale 10 i 20 za odpowiednio 3 i 12 miesięczną subskrypcję online to już przegięcie. Nie zmienia to faktu nawet jeżeli Jussi jest dosyć mocno zaangażowany na community i wszelkie przemyślane idee nt. multi stara się wprowadzać.
Cytat: Poza tym imo sezon na takie gry już minął, odkąd Adam Małysz przestał skakać w skokach narciarskich.
Pedał na pływalni pyta ratownika:
-Jaka dzisiaj woda?
-H*jowa - rzuca ratownik
-O! To skaczę na dupę!
Rozmowa dwóch homoseksualistów:
-Masz garnitur od Armaniego? - pyta elegant
-Nie mam
-A to może masz chociaż buty od Gucciego?
-Również nie mam - odpowiada z wyraźnie skwaszoną miną
-To ty zwykły pedał jesteś!
Po dwóch betach, 31 grudnia pojawiła się długo oczekiwana, pełna wersja czwartej już gry traktującej o skokach narciarskich.
Tym razem Jussi Koskela, autor gry postawił na absolutny realizm (oczywiście w granicach oferujących możliwość luźnego grania, bez potrzeby szalonego szamania bułki z bananem). Nie wylądujemy już bezproblemowo telemarkiem za linią HS, teraz będziemy walczyć (a raczej szukać odpowiedniego momentu dla kliku myszy) o udane przyziemienie. Wyjście z progu także zostało okraszone sporą dawką realizmu - wcelowanie w kraniec progu przy prędkości najazdowej przekraczającej 100km/h do łatwych należeć nigdy nie było, nie jest i nie będzie.
W grze online (po 90 darmowych dniach dla graczy DSJ4 wymagana będzie subskrypcja) weźmiemy udział w cotygodniowych konkursach, zawodach wyłącznie krajowych czy w końcu w maratonach które sprawdzą naszą koncentracje i przygotowanie psychiczne.
Na chwilę aktualną mamy dostępnych 8 realnych skoczni, odwzorowanych dosyć elegancko, na tyle na ile pozwala silnik gry. Autor będzie udostępniał zarejestrowanym graczom kolejne co jakiś czas.
Łatwo nie było, Tommy, Claude czy Nico na prawdę trzymali fason i wszystkie inne rzeczy które charakterna postać powinna 'trzymać'. Wybór padł jednak na TV, a to że nie uzasadnię tego wyboru żadnym cytatem? Cóż, ta postać tak mocno wryła się w moją historię GTA że nie musi nic udowadniać.
błąd
Przewaliłem to wydanie "od dzwonka, do dzwonka" (cytując mojego ulubionego Maklakiewicza), pełen wypieków szczególnie przy filmikach z bety GTA III. Jako osoba która nie posiadała dostępu do sieci, rozmach autorów w/w robił powalające wrażenie. 
). Dosłużyłem się rangi moderatora, ale że byłem młody i gniewny - syn został wygnany. 
Oby coś z tym zrobili i to w trybie na "wczoraj".
