(14) Grand Theft Auto · napisany: 19.11.2012 12:18
|
Zacznę od jednośladów w serii GTA, bardzo fajnym motorem jest PCJ-600 z VC, NRG-500 z SA czy Bati-800 z IV ale jazda motorem w GTA wiąże się z dużym ryzykiem wywrotki, a w przypadku ucieczki przed policją jest to duży problem. Jeśli chodzi o łodzie to tylko te sportowe czyli Squallo lub Smugler z IV ale powiem szczerze, że pływanie mnie nie rajcuje i raczej robie to tylko jak muszę. Co do helikopterów to oczywiście te, które mają jakiś arsenał na pokładzie: Hunter z VC, Annihilator i Buzzard z IV, a samolotem to lubiałem polatać, głownie żeby szybko się przemieścić w SA i tutaj najchętniej latałem Hydrą i Shamalem. Natomiast jeśli chodzi i najważniejsze pojazdy w serii czyli samochody to w moim garażu były głównie sportowe auta: Banshee, Cheetah, Infernus, Comet, Bullet, Super GT, Turismo czy Buffalo. Ale jeśli chodzi o nominację to wybieram Sentinela w wersji sportowej z GTA IV, a to dlatego, że jest to szybkie i ładne auto i najważniejszy powód: jest wzorowany na BMW serii 3, którego jestem szczęśliwym posiadaczem
|
Trzej muszkieterowie · napisany: 10.11.2012 21:23
|
Po lekturze 22 stron z GI i przeanalizowaniu 28 screenów moge śmiało stwierdzić, że GTA 5 będzie nieporównywalnie lepszą grą niż IV chociaż można się przyczepić do kilku rzeczy. Najważniejszą rzeczą jest oczywiście wprowadzenie 3 postaci i o ile przed przeczytaniem artykułu wydawało mi się to nietrafionym pomysłem o tyle teraz wiem, że to będzie strzał w dziesiątke. Głównym zamierzeniem jest ukazanie gry z różnych perspektyw i uniknięcie nudy pomiędzy fragmentami misji. Ale dla mnie to będzie powód do zrobienia fabuły 3 krotnie, bo chyba będzie lepiej trzymanie się 1 bohatera od początku do końca gry, a potem sprawdzenie tej samej fabuły pod kątem innej postaci. Oczywiście zaczynając od Michaela potem Franklin i na końcu Trevor. Można to też porównać do misji z GTA 4 i EFLC, gdzie 3 postacie spotykają się w muzeum. Jakby był system z V to zamiast jechać pod muzeum i grać Niko, przełączamy się do Johnnego, który już czeka przy muzeum, a potem zamiast zabijać 20 osób możemy wybrać Louisa i od razu odlecieć śmigłowcem. To ja jednak wolałbym zrobić 3 razy tą misję jak miałem okazję niż co 5 minut się przełączać w inną postać. Nie chce mi się tu opisywać każdej nowinki bo wszystkiego ma być albo więcej albo w bardziej rozbudowanej postaci czy zmienione podobno na lepsze (chociaż w przypadku modelu jazdy czy będzie zmiana na lepsze to dopiero zobacze po premierze bo ten z IV pasował mi idealnie), napisze tylko to co mi się chyba najmniej podoba czyli obszar gry. Kiedyś już o tym pisałem, że wielkość miasta z GTA 4 była idealna ale brakowało terenów pozamiejskich, a San Andreas było troche za duże. Już z pierwszych informacji było wiadomo, że teren będzie większy ale skoro to ma być SA+RDR+IV to wychodzi teren około 3-4 razy większy od tego z San Andreas, a to już jest przegięcie na całej linii. Jeśli będą misje polegające na przejechaniu większych odległosci samochodem to będzie to męczące i nużące. Przelot Hydrą na pewno będzie ciekawy po takim terenie ale jednak poruszanie się zwykłym środkiem transportu na większych odległościach nie będzie niczym interesującym. Ogólnie myślę, że będzie to hit i gra roku 2013 i jedynie pozostaje nadzieja, że Rockstar uwinie się szybciej niż standardowe 6 miesięcy od premiery na konsole i tym razem nie będzie problemów z optymalizacją.
|
(13) najbardziej irytujący element · napisany: 30.10.2012 11:17
|
Jednym z najbardziej irytujących elementów była tragiczna optymalizacja IV, nie mogłem się doczekać aż zaczne zwiedzać Liberty City, a na dzień dobry przywitał mnie klatkujący Roman ale kwestii technicznych się nie czepiamy. Innym irytującym momentem było rozpoczynanie wojen gangów wtedy gdy byłem bardzo daleko od Los Santos i zanim zdążyłem wrócić to już był teren przejęty przez wrogi gang. Ale z racji, że ponowne odzyskanie terenu nie było jakimś wielkim wyzwaniem to dało się z tym żyć. Jest za to inny element gry, który pojawia się od samego poczatku ery GTA w 3D czyli od GTA III, mianowicie kopiowanie przez gre auta, które obecnie posiadamy. Nie rzuca się to w oczy jak mamy jakieś kiepskie auto, ale gdy wezmę np Infernusa, bo jechał 1 na całe miasto, a po chwili na każdym skrzyżowaniu są po 2 Infernusy to bardzo dziwnie to wygląda. Nie wiem czy z technicznego punktu widzenia jest to trudne do zrobienia, że R* nie może tego zmienić od ponad 10 lat. Dlatego nominuję ten element, i może w kolejnym GTA już tego nie uświadczymy, chociaż mam złe przeczucie, że w GTA V ten element też się pojawi.
|
(12) Najlepszy motyw filmowy · napisany: 17.10.2012 12:20
|
Nie bedę w tym temacie oryginalny i tak jak większość powiem, że dla mnie Vice City opiera się na 2 filmach Miami Vice i Scarface. Z tym, że tego serialu ogladałem może kilka odcinków a jest ich ponad 100, także ciężko mi powiedzieć ile tam jest nawiązań poza oczywiście miastem, jego klimatem i soundtrackiem. Ale za to człowieka z blizną oglądałem kilka razy i jak dla mnie to najlepszym nawiązaniem do tego filmu to willa Vercettiego i ostatnia misja, w której musimy tej willi bronić.
|
GTA IV - Kill or be Killed · napisany: 16.10.2012 21:23
|
Poza kilkoma fajnymi ujęciami kamery i rewelacyjnym kabaretem to cała reszta dosyć biednie wygląda.
|
(11) Najciekawszy element poboczny · napisany: 24.09.2012 19:28
|
Zawsze podobały mi się misje import/export czyli kolekcjonowanie aut z listy, i ta radość jak udało się zebrać całą listę, ale w GTA 4 zmienili te misje i już musimy wziąść konkretne auto i tu już tej radości nie ma. Bardzo fajnie robiło się szkoły jeżdzenia, pływania i latania, ale o ile ukończenie szkoły na brąz było prostą sprawą o tyle złoto było już męczarnią. Dlatego do konkursu nominuję tzw. unikalne skoki, które nie zmieniły się od czasów GTA 3, a wykonanie tych trudniejszych zawsze sprawia frajde :)
|
(10) Ulubiony gang · napisany: 06.09.2012 15:36
|
Jeśli chodzi o gangi to tylko 2 gangi zapadły mi w pamięć i to z GTA 3 mianowicie Mafia i Kartel Kolumbijski. Oba gangi miały bardzo fajne stroje, jeszcze lepsze fury i bardzo mocne bronie. Ale co z tego, jak przez większość czasu do nas strzelają i przejechanie w jednym kawałku przez ich terytoria było nie lada wyczynem. Dlatego moim ulubionym gangiem jest Orange Grove Families, fakt że nie mają fajnych ciuchów ani dobrych broni, że o samochodach nie wspomne. Ale jesteśmy jednym z najważniejszych członków gangu, walczymy od początku o dominacje swojego gangu w San Andreas i tak naprawdę Orange Grove Families jest dla CJ-a wszystkim co ma.
|
WAKACYJNA EDYCJA SPECJALNA · napisany: 09.08.2012 16:49
|
Grand Theft Auto wszechczasów hmmm, trudne pytanie. Tak na dobrą sprawę każda część zasługuje na to miano, gdyż z każdą kolejną odsłoną dostawaliśmy coś co wgniatało graczy w fotel. Ale zacznijmy od początku, czyli GTA 1 wydane w 1997. Gra, która zapoczątkowała wielkie zainteresowanie serią, możliwość swobodnego chodzenia po mieście, jeżdżenia autami, wykonywanie misji i oczywiście zabijanie ludzi, to wszystko razem spowodowało, że milionom osób taka gra przypadła do gustu. GTA 2 wydane 2 lata później nie wnosiło znaczących zmian. Oczywiście dostaliśmy nowe miasto, samochody, misje i fabułę, jednak na tle GTA 1 niczym szczególnym się nie odznaczała. Ciężko mi dokładnie porównywać GTA 1 i GTA 2 gdyż w 1 grałem tylko u kumpla na komputerze, a w 2 już w domowym zaciszu na konsoli PS1. Jednak dla mnie widok 2D nie pozwala, uznać tych części za GTA wszechczasów. Następnie w 2001 ukazało się GTA 3, pierwsza rzecz jak rzuca się w oczy to przeniesienie gry do widoku 3D. Wszystkie pozytywne cechy poprzedników zostały zachowane. Granie w trójwymiarze było o wiele bardziej satysfakcjonujące, jak na tamte czasy grafika robiła duże wrażenie. Pamiętam do dziś te godziny spędzone na zwiedzaniu Liberty City i przy okazji na zabijaniu mieszkańców miasta. Natomiast jeśli chodzi o minusy, które nie pozwalają mi wskazać 3 części jako GTA wszechczasów to główny bohater, któremu urwano język, dosyć nudne i powtarzalne misje oraz momentami zagmatwana fabuła. Większe wrażenie zrobiła na mnie gra, która schematem przypomina GTA, lecz rozgrywa się kilkadziesiąt lat wcześniej, czyli Mafia. Do dziś jest to dla mnie gra z najlepszym klimatem, rewelacyjnymi misjami i wciągającą fabułą. Że o zakończeniu tej gry nie wspomnę. Jeśli dzisiaj miałbym wybrać, któryś z tych 2 klasyków, to bez zawahania wróciłbym do historii Tommiego Angelo. Następcą GTA 3 było wydane pod koniec 2002 GTA Vice City. W porównaniu do 3, Vice City oferowało większe miasto, według mnie wybór jaki padł na Miami okazał się bardzo dobry. Klimat miasta był o niebo lepszy od tego z Liberty City. W nowej części wśród nowości znalazły się motory, helikoptery i kilkadziesiąt broni. Nowa postać nie popełniła błędu poprzednika i mówiła normalnie. Ludzie z R* popracowali też nad misjami i fabułą, także tutaj nie mam się do czego przyczepić. Do tego doszedł najlepszy soundtrack w całej serii GTA. Jeśli chodzi o wady, to gra jest za krótka, nawet misje poboczne nie wystarczały na długo. Po zrobieniu 100%, nagle w mieście robiło się strasznie nudno. Miasto mimo iż było większe niż w Liberty City, to nadal było za małe jak na grę z otwartym światem. W 2004 światło dzienne ujrzała kolejna odsłona gangsterskiej serii, mianowicie GTA San Andreas. Co ciekawe w grze dostępne są aż 3 różne miasta: Los Santos, San Fierro i Las Venturas. Same miasta przewyższają swoją powierzchnia Vice City, a do tego mamy jeszcze hektary lasów, pól, łąk i ogromna pustynia. Powiem szczerze, że to 1 i chyba jedyna gra w moim życiu, przy której bez użycia GPS-u naprawdę można zabłądzić, panowie z R* ostro pojechali po bandzie tworząc taki obszar gry. Żeby zwiedzić taki obszar twórcy oddali około 200 pojazdów w tym takie nowości jak rower, kombajn czy najważniejsze samoloty i odrzutowce. Fabuła gry jest tak długa i na tyle wciągająca, że chce się jak najszybciej przejść do kolejnej misji. Jedną z nowości w serii było wprowadzenie elementów RPG, wielu uważało, że z GTA zrobią się Simsy jednak wyszło to bardzo fajnie i nabijanie kolejnych leveli jeśli chodzi o mięśnie, sexapil czy umiejętności pływaka, kierowcy lub pilota było zdecydowanym plusem. Gra oferuje bardzo dużo rzeczy do zrobienia, kończąc fabułę trzeba się jeszcze kilkadziesiąt godzin pomęczyć, żeby zrobić upragnione 100% gry. Do dziś nie mogę się pogodzić ze stratą mojego super sejva, gdzie grę miałem zrobioną na 105% :(. W San Andreas nie uświadczyłem tego co w Vice City, czyli nuda po zrobieniu wszystkiego co przygotowali twórcy gry. Minusem gry jest na pewno podstarzały silnik graficzny i za mała jak na taki obszar liczba postaci. W maju 2008 po pół rocznym poślizgu premierę miało GTA IV. Gra oferująca nowy silnik graficzny – mimo iż mój komputer spełniał wymagania zalecane, to gra była tak źle zoptymalizowana, że grało się bardzo ciężko. Dopiero po wydaniu kilku patchy dało się w miarę normalnie grać. W nowej odsłonie ponownie wracamy do fikcyjnego Liberty City będącego odpowiednikiem Nowego Jorku. Samo miasto nie jest małe, można wręcz powiedzieć, że jest akurat, tylko trzeba wspomnieć tutaj o 2 ważnych wadach. Oprócz miasta nie ma żadnych terenów pozamiejskich, wszystkie jest zamknięte w betonowej otoczce, tak jak to miało miejsce w GTA 3 czy GTA Vice City. Do tego miasto jest płaskie jak stół, nie ma nawet najmniejszej różnicy wysokości terenu, to już nawet w GTA III na 3 wyspie było o wiele lepiej jeśli chodzi o zróżnicowanie terenu. Także w tym aspekcie nie popisali się twórcy i w stosunku do San Andreas jest to duży krok wstecz. Bohaterem nowej odsłony jest Nico Bellic i według mnie jest to najlepsza postać w całej odsłonie. Na plus można zaliczyć misje, fabułę i bohaterów oraz dużą liczbę zadań pobocznych. Ze względu na wielkość miasta fabuła jest o wiele krótsza niż w San Andreas jednak jest to dobrze opowiedziana historia na kilkadziesiąt godzin zabawy. Liczba pojazdów została zmniejszona i usunięto samoloty i odrzutowce bo na dobrą sprawę nie byłoby gdzie nad miastem latać, helikoptery w zupełności wystarczają. Do GTA IV twórcy dołączyli 2 osobne dodatki The Lost and Damned i The Ballad of Gay Tony. Głowę dam, że jakby nie rosnąca chciwość twórców gier, którzy poprzez DLC chcą się na graczach bardziej dorobić to te 2 historie byłyby wplecione w GTA 4. Ale już pomijam ten fakt, bo żeby każdy dodatek ukończyć na 100% trzeba poświęcić około 30 godzin, czyli jak na DLC R* się postarało. Do GTA 4 po raz pierwszy został dołączony tryb multiplayer na max 32 graczy. Chociaż powiem szczerze, że nie mam pojęcia co jest takiego złego w tym multi, że teraz jest graczy jak na lekarstwo. Także GTA 4 nie jest dla mnie grą wszechczasów, pomijając problemy z płynnością które w końcu zostały poprawione, 4 poza nowym silnikiem graficznym i dodaniem trybu multiplayer jest krokiem wstecz do swojego poprzednika czyli San Andreas. Podsumowując, dla mnie GTA wszechczasów to San Andreas, gra która pomimo swoich wad (swoją drogą która gra nie ma wad) jest grą, która wystarcza na kilkaset godzin rozgrywki i nie nudzi się po zrobieniu 100%. Długa fabuła, 3 odmienne miasta, kilkaset hektarów terenów pozamiejskich, 200 pojazdów i około 30 rodzajów broni. Możliwość kupowania posiadłości, wojny gangów, umawianie się z dziewczynami. Do tego dochodzą elementy RPG, nabijanie statystyk, zmiana wyglądu postaci (ubiór, fryzura, tatuaże, muskulatura), i tak długo jeszcze mógłbym wymieniać plusy tej produkcji. Myślę, że dużo osób zgodzi się ze mną, gdyż patrząc na to iż GTA 4 z multiplayerem od R* które ma 4 lata, jest już gra praktycznie zapomnianą. A San Andreas wydane 8 lat temu i z multiplayerem zrobionym przez zapaleńców cieszy się do dziś o wiele większym zainteresowaniem. Z jednej strony szkoda, że teraz zrobiliście ten konkurs na najlepsze GTA, bo myślę, że jeśli R* w dużym stopniu nawiąże do San Andreas (bo na razie poza Los Santos i terenami pozamiejskimi niewiele wiadomo) to GTA V ma w moim odczuciu szansę stać się najlepszą odsłoną serii GTA. Kłopotów z optymalizacją myślę, że już nie trzeba się obawiać w końcu będzie ten sam silnik graficzny, a jeśli jeszcze pójdą śladami Maxa Payne 3 i gra ukaże się jednocześnie na konsole i komputery od razu z polskimi napisami to będę w siódmym niebie. :)
|
(9) Najtrudniejsza misja · napisany: 11.06.2012 21:22
|
Misji z GTA 1 i 2 już nie pamiętam wogóle, w GTA 3 nie było żadnej trudnej misji. Schody zaczeły się w Vice City w misji Demolition Man, ta misja była dla mnie nie do przejścia, po kilkudziesięciu próbach postanowiłem zapisać stan gry na dyskietke i dopiero kolega mi tą misję zrobił. Jakbym dzisiaj właczył tą misję to na pewno nie byloby problemów ale 10 lat temu to było mission impossible. W San Andreas szkoły nie były łatwe, chociaż brąz zdobyłem szybko to jednak, żeby zrobić wszystko na złoto trzeba się było parę dni pomęczyć. Za to misja End of the Line była chyba najtrudniejszą w całej serii GTA. Trudność tej misji polegała na wieloetapowości. MIsja nie wyrózniała się niczym szczegolnym na tle innych, jak zawsze trzeba bylo pojechać do miejsca A potem zgarnąć pojazd i pojechać do miejsca B tam zabić wszystko co się rusza i przy okazji osobę która nas zdradziła, następnie gonić czarny charakter i go wykończyć. Misja była o tyle frustrująca, że nie raz po kilkanustu minutach zabijania robiłem mały błąd podczas pościgu albo nie zdążyłem złapać Sweeta i trzeba było zaczynać od nowa. Dlatego nominuję misję End of the Line za jej długość i wieloetapowość.
|
(8) Najciekawsze miejsce · napisany: 22.05.2012 20:15
|
Podobnie jak sdr, najlepiej wspominam lasy, łaki i pola. Godzinne podróże terenówką, motorem crossowym czy quadem po terenach pozamiejskich z dala od zgiełku miasta czy ruchliwej autostrady nie da się z niczym porównać. Takich terenów zdecydowanie brakuje w GTA 4 ale na szczęscie powróca one w GTA 5 :)
|
(7) Wzruszający moment · napisany: 01.05.2012 19:16
|
Z racji iz mam postępującą sklerozę i jest mi cieżko przypomnieć sobie przerywniki z poprzednich odsłon GTA :), mimo iż na pewno były jakieś wzruszające momenty w 3, VC czy SA to nominuję śmierć Romana w GTA IV. Na szczęście przechodząc fabułę wybrałem smierć Kate bo to mnie wogóle nie ruszało.
|
(6) Najzabawniejsza postać · napisany: 09.04.2012 21:13
|
Najzabawniejsze postacie to według mnie OG Loc i Yusuf Amir. Jednak bezapelacyjnie z tej dwójki wygrywa Yusuf, bo jego teksty i podejście do życia jest rewelacyjne. Scenka w której przyjeżdza jego ojciec a on stoi w gaciach, rozwalila mnie na łopatki :)
|
(5) Ale jaja! · napisany: 19.03.2012 22:21
|
Dla mnie największym jajem było umieszczenie przez Rockstar ogromnego serca w statule szczęscia w GTA 4. Po prostu genialny pomysł, szkoda tylko że nie można tego serca zniszczyć a w liberty city działyby się różne dziwne rzeczy :)
|
Multi częściej trochę · napisany: 03.03.2012 19:18
|
Myślę, że raz na tydzień będzie najlepszą opcją, bo im rzadziej będą spotkania tym szanse, że będzie przynajmniej 5-7 osób maleją. Jak eventy były raz na miesiąc to ciężko było wszystkim chętnym zagrać, bo albo coś komuś wypadło, albo akurat były problemy z social clubem. A tak jeśli byłyby spotkania co tydzień to może 10 i więcej osób by się uzbierało Takie co niedzielne, wieczorne spotkania powinny być najlepszym wyborem.
|
(4) Najlepsze Radio · napisany: 27.02.2012 11:41
|
Dla mnie najlepsza stacja to Emotion 98.3, pamiętam jak jeździłem wzdłuż plaży słuchając takich hitów jak Cutting Crew - I Just Died In Your Arms lub Toto - Africa. Do tego rewelacyjny spiker Fernando Martinez z tym swoim niezapomnianym głosem Tamte wspomnienia przypomniała stacja Vice City FM z dodatków do GTA 4. Mimo iż ponownie pojawił się Fernando Martinez i kilka utworów wpada w ucho to jednak Liberty City nie ma tego klimatu, który byl w Vice City i dlatego nominuje Emotion 98.3
|
(3) Antybohater GTA · napisany: 06.02.2012 11:31
|
Największym antybohaterem jest Tenpenny, zalazł za skóre od 1 minuty i przez cały stan San andreas gnębi głównego bohatera. Myślałem też o Glebovie, ale dosyć szybko dostał kulke w łeb i szybko o nim się zapomina. Skorumpowany glina, który zabija matkę głównego bohatera, wrabia w morderstwo policjanta i przeciąga na swoją strone przyjaciół CJ-a - chyba już większego skurczybyka nie było w serii GTA.
|
(2) Lat osiem GTG · napisany: 30.01.2012 10:56
|
Najlepiej wspominam rok 2007, kiedy to pojawiały się pierwsze informacje i trailery o gta 4, każdy dzień zaczynałem od GTG, żeby zobaczyć czy coś nowego o produkcji R* w sieci się nie pokazało. (I chyba 2012 też tak będzie wyglądał):))
|
(1) Bohater GTA · napisany: 16.01.2012 13:25
|
Myślałem o wybraniu Tommiego, bo VC najbardziej zapadło mi w pamięć ale jednak postanowiłem wybrać Niko za jego charakter i momentami fajną gadkę, to że nie daje sobie w kasze dmuchać i przede wszystkim za obrone rodziny. I tak samo jak k11h uważam że ta postać jest do nas jak najbardziej podobna :)
|
Akuku, zgadnij gdzie! :) · napisany: 29.10.2011 18:39
|
MImo iż patrząc na logo bardziej obstawiałbym Los Santos lub ewentualnie całe San Andreas, to jednak od momentu pojawienia się gta 4 obstawiałem, że kolejną częscią będzie Vice City i tak właśnie typuje.
|
|