Trefne kółka
#1
---------------------
San Fierro, Garaż w Doherty
Anthony "Faust" Cipirano zbliżył się do drzwi warsztatu w Doherty. Zbliżała się 12:00 - czas zaplanowanego spotkania z Andrijem "Hummer" Mlotovskim - członkiem rosyjskiego gangu 'Mockva'. Faust podszedł do drzwi, złożył dłoń w pięść i uderzył kilkakrotnie w metalowe obicie. Nie usłyszal odzewu wewnątrz.
-Hummer!? - zawołał - Hum! Jesteś??
Milczenie zdawało się mówić samo za siebie. Cipirano bez wahania wyważył drzwi i wszedł do środka. Na wprost wejścia stał zaparkowany Remington na rejestracjach LS. "Dziwne" - pomyślał Faust - "lowridery na rejestracjach z Los Santos to w tym mieście rzadkość.." Nagle dało się słyszeć ciche stukanie, dochodzące z tyłu samochodu. Anthony bez zawahania zrobił kilka kroków w stronę samochodu. Stukot stawał się coraz głośniejszy... Bez zawahania Cipirano chwycił łom i zbił szybę od strony pasażera. W samochodzie ani żywej duszy, za to wypełniony po brzegi marihuaną. "Ile towaru..." - pomyślał, po czym znów usłyszał stukot.
-Kurna, bagażnik! - krzyknął, po czym używając tegoż samego łomu otworzył klapę. W środku leżał skulony Mlotovski - ręce i nogi miał związane, a na twarzy taśmę.
Kilkanaście minut później
-Dziękować... - rzekł ze swoim rosyjskim akcentem Hummer.
-Nie ma za co. Swoją drogą dużo towaru masz w samochodize. To jest ta robota, o której mówiłeś?
-Nie do końca. Skontaktował się ze mną anonimowy członek Los Santos Vagos, twierdząc, że ma trochę towaru i potrzebuje go gdzieś przechować, a następnie przydałby mu się ktoś, kto przetransportuje prochy do LS. Zgodziłem się, bo stawka była duża - 100.000$, a kasa zawsze się przyda. Zwłaszcza, że szef ostatnio narzekął na brak kasy. Odkąd zaczął pić tyle wódki...
-Czekaj, i dzwoniłeś do mnie, żebym to ja przetransportował tego zasranego Remingtona?
-No, tak, ale to było zanim dostalem prochy, myślałem, że to będzie jakaś ciężarówka z podwójnym dnem i te sprawy.
-Aha... luz. A jak to się stało, że...
-...że znalazłeś mnie w bagażniku? - dokończył Andrij - Zjawił się ten amigo. Dał 10.000$ zaliczki i powiedział, że za godzinę przyjedzie do mnie towar i trzeba go dostarczyć na dzielnicę w ciągu 24 godzin, inaczej reszta aksy przepadnie, a mnie czekają kłopoty.
-Z tego co widżę, kłopoty już Cię zdążyły złapać...
-Marudzisz. - przerwał Hummer - Słuchaj dalej... Po pięciu godzinach przyjechał packer z załadowanym Remingtonem. Kierowca powiedział, że to 'przesyłka od vagosów', więc otworzyłem garaż. Sprowadziliśmy na ziemię samochód. Zajrzałem do środka. "Z tym gównem mamy jechać? Człowieku, przecież się spóźniłeś cztery godziny, a tam nawet nie ma gdzie usiąść. Walę taką robotę, wsadźcie sobie gdzieś te wasze prochy i kasę." - stwierdziłem, po czym sięgnąłem do portfela, by dać kierowcy z powrotem zaliczkę. Nie zdążyłem. Dostałem silny cios w głowę, więcej nie pamietam. Obudziłem się dopiero w bagażniku. Właśnie, która jest godzina?
-Dwunasta dwadzieścia - odparł Cipirano.
-Niech to szlag! Teoretycznie od czterech godzin jesteś w trasie z tymi prochami, a my nie dość, że dupy stą nie ruszyliśmy, to nawet nie mamy żadnej ciężarówki, w której możnaby ten syf przewieźć...
1.[cdn]
2.[ciag dalszy bedzie uzupelniany w tym temacie, a w pierwszym poscie pojawia sie linki do kazdego odcinku]
3.[no, to macie okazje mnie objechac rowno i czepiac sie najdrobniejszych szczegolow - chocby faktu, ze w tym momencie nie ma tutaj polskich fontow, bo jestem len smierdzacy i nie chce mi sie wciskac klawisza 'alt']
---
EDIT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaszła zmiana - odcinki będą się pojawiać na blogu :P
A ten już niech tutaj zostanie, co tam... xD