sdr
|
napisany: 26.04.2015 20:55
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90267
|
W cyklu "Deep Thread" poruszamy sprawy niemoralne nienormalne nie-tak-oczywiste kiedy myślimy o Grand Theft Auto jako temacie do dyskusji. Chciałbym zawrzeć tutaj nieco publicystyki, której na GTAthegame ostatnimi czasy brakuje, a jednocześnie ożywić forum dając nam wszystkim (mam taką nadzieję) dobry pretekst do wymiany poglądów.
Akcja pierwszej części Grand Theft Auto rozgrywa się prawdopodobnie w roku 1996. Akcja dodatków London rozgrywa się w latach 60. Akcja GTA 2 z kolei toczy się "trzy tygodnie w przyszłości" - jak głosi instrukcja do gry - jednak najpewniej jest to przełom stuleci. Późniejsze części serii mają już dość jasno określony czas akcji i chyba właśnie dopiero od Grand Theft Auto III dało się wyraźnie zauważyć, że twórcy chętnie parodiują kulturę i styl życia znany z portretowanych lokacji.
I tak we wspomnianej trzeciej części mamy Nowy Jork początku XXI wieku. Vice City przenosi nas do Miami roku 1986. Jest kolorowo i kiczowato, a zewsząd wylewają się motywy znane z Człowieka z blizną i Policjantów z Miami. San Andreas również rzuca nas w przeszłość, choć już w nieco bliższą. W roku 1992 mamy okazję przyjrzeć się problemom trapiącym społeczność żyjących na zachodnim wybrzeżu Afroamerykanów.
Po otwarciu nowego uniwersum twórcy zdecydowali się na powrót osadzić akcję w Liberty City. Był rok 2008. Od zamachów w Nowym Jorku minęło prawie siedem lat, więc znowu można było zacząć się śmiać. Ekipa Rockstar wrzuciła na tapetę wszechobecną atmosferę paranoi i walkę z terroryzmem, ale oberwało się też imigrantom i zamieszkującym Wielkie Jabłko mniejszościom.
Na piątą odsłonę Grand Theft Auto przyszło nam czekać jak do tej pory najdłużej. Zaburzając dotychczasową chronologię lokacji, akcja gry przenosi nas ponownie do Los Santos zbudowanego na wzór współczesnego (2013) Los Angeles. W grze poznajemy historię aż trzech bohaterów, których ścieżki zeszły się by mogli zrealizować wspólny cel - szybko się wzbogacić. I właśnie pieniądz stał się tutaj motywem przewodnim. Twórcy wyśmiewają próżność, kulturę konsumpcjonizmu, wieczną pogoń za dobrobytem, za "lepszym życiem" i ludzi żądnych sławy za wszelką cenę.
Zdawać by się mogło, że w tzw. uniwersum HD Rockstar odpuścił sobie zupełnie skoki po osi czasu i trzymać się teraz będzie wyłącznie "współczesności". Produkcja kolejnych części serii pochłania już tyle zasobów i czasu, że nie jest możliwe wydawanie nowej odsłony częściej niż co 4-5 lat. Odstępy pomiędzy premierami zrobiły się na tyle duże, a świat pędzi na tyle szybko, że chyba nie powinno zabraknąć tematów dla kolejnych prześmiewczych spektakli. W końcu, jak to mówią, ludzka głupota nie zna granic.
Czy aby jednak na pewno? Jak myślicie, czy Rockstar sięgnie jeszcze kiedyś w przeszłość? Czy w ogóle powinni? Chcielibyście?
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
ariasz
|
napisany: 27.04.2015 18:02
|
|
gangsta
dołączył: 29.06.2007
posty: 197
rp: 7572 skąd: Myslowice
|
Wszystko jest możliwe, jednak wszystko zależy od scenariusza. Należy zauważyć, że fabuła w uniwersum HD nie jest już tak bardzo infantylna, jest dojrzalsza wręcz filmowa, gdzie w uniwersum 3D nierzadko odnosiłem wrażenie, że scenariusz jest pisany na siłę przez co był głupkowaty. Ale czy do tej głupkowatości można mieć żal, wydaje mi się, że nie ponieważ elementy parodii były celowo wplecione w grę.
Teraz developerzy posiadają o wiele potężniejsze narzędzia, gdy wychodziło GTA3, czy VC pewne wodzy fantazji musiały być hamowane przez ograniczenia technologiczne. Silnik oferował tyle ile oferował i np scena z Ballady o geju Tonym w której porywamy pociąg metra, być może przeszła przez myśl scenarzyście trójeczki, ale nie było tego jak zrobić, a takich chorych pomysłów to pewnie można namnożyć.
Nie sądzę, aby R* chciało się jeszcze pchać w przeszłość, właśnie ze względu na technologię z której w V korzystamy na potęgę. Wszystko co związane z gadżetami, w V jest wykorzystywane na potęgę i wątpię aby R* chciało od tego odstąpić, pewnie odwiedzimy Miami w kolejnej części, ale raczej będzie to Miami tego wieku.
Poprzednie uniwersum uzupełniało się fabularnie, postacie przewijaly się przez parę części lub nawet wszystkie. W SA dowiadujemy się, jak nasza niemota znalazła się w LC. Dowiadujemy się o przeszłości Salvatora Leone. Między IV i V nie ma w zasadzie żadnych powiązań fabularnych, więc scenarzyści mają luźniejsze spectrum podejmowania decyzji.
Osobiście z chęcią odwiedziłbym VC lat 80 na silniku GTA V w nowej części, ale nie wydaje mi się aby scenarzyści chcieli rezygnować z dobrodziejstw technologi współczesnego świata takich jak smartfony, internet itp.
____________________
ariasz
|
^ do góry ^
|
|
metzen
|
napisany: 29.04.2015 02:41
|
|
Operacja Panda
dołączył: 09.07.2005
posty: 1245
rp: 17319 skąd: Warschau
|
Współczesne Miami to nadal miejsce, w którym można przedstawić świetną historię - nie wydaje mi się, żeby było mniej kolorowe i przerysowane niż w latach 80. Wydaje mi się, że Rockstar powiedziało już co chciało o latach 80, 90 i przełomie wieków - świat dziś i za 5 lat jest równie ciekawym miejscem, a wątków społecznych i kulturowych będzie zawsze dużo do poruszenia - mam tylko nadzieję, że następnym razem zrobią to tak jak w IV i dodatkach, bo V na tym polu leży w porównaniu.
____________________
Jant napisał: Całe to kikoo to jakaś farsa.
|
^ do góry ^
|
|
Patryk
|
napisany: 30.04.2015 09:35
|
|
Legenda.
dołączył: 27.12.2005
posty: 762
rp: 21003 skąd: Lublin
|
Zanim cokolwiek wiedzieliśmy o V ja już wtedy krzyczałem, że chciałbym Vice City w teraźniejszości :P
____________________
Patryk
|
^ do góry ^
|
|
Whis
|
napisany: 01.05.2015 12:58
|
|
hustler
dołączył: 22.02.2007
posty: 316
rp: 20851 skąd: Vice City
|
Współczesne GTA działo się już w Nowym Jorku i pseudo SA, nie wybaczę im nigdy tego że V to nie SA 2 z trzema dużymi miastami i terenami pozamiejskimi - wsie, pustynie itp. Więc jest duża szansa że VI będzie w końcu dziać się w Miami. Miło wspominam tamte czasy spędzone z GTA ale jak dla mnie historia jest zakończona, gdyby inaczej to pociągnęli w IV to by można teraz tęsknić za tym ale jak obecne uniwersum pisze swoją historię to niech już do tamtych GTA nie wracają.
____________________
|
^ do góry ^
|
|
Kalesor
|
napisany: 05.05.2015 11:45
|
|
(C)Ham Postępu
dołączył: 06.02.2014
posty: 17
rp: 20108
|
Ja sam mam strasznie mieszane uczucia. Chyba każdy, kto rozmawiał ze mną o serii (rozmowy o rozgrywce w trakcie eventów to jeszcze nie jest rozmowa o serii :D) wie, że do Vice City pałam miłością gorącą jak południe w Miami i atmosfera na koncercie Love Fist. I, podobnie jak Patryk, niesamowicie liczyłem, że piątka znów przeniesie nas do VC i żal mój był niepomierny, że jednak Los Santos.
Mimo to sam nie wiem, czy chciałbym powrotu do Vice w latach 80. Zgodzę się z metzenem, że współczesne Miami nadal byłoby świetną areną dla gangsterki w wykonaniu głównego bohatera (bohaterów?) przyszłej odsłony GTA. No i boję się. Jak cholera. Bo powszechnie wiadomo, że nawet najlepsze gry zawsze są bezsilne wobec sentymentu. I choćby chłopaki i dziewczyny z North solidarnie powychodzili z siebie przy pracy nad grą, to zawsze będzie coś, czego nam tam zabraknie.
A czy Rockstar sięgnie po przeszłość? To już byłoby wróżenie z fusów. Studio lubi zaskakiwać, a i nie sądzę, żeby byli specjalnie przywiązani do tego podziału na uniwersa. Przynajmniej jeśli chodzi o jakiś zamysł związany z linią czasu właśnie. W końcu nawet przy poprzednich odsłonach trudno dopatrzeć się jakiegoś konkretnego schematu.
____________________
|
^ do góry ^
|
|
GeeWhiz
|
napisany: 05.06.2015 23:52
|
|
soulja
dołączył: 08.03.2012
posty: 44
rp: 8651 skąd: Toruń
|
Po pierwsze, mam nadzieję, że nie dostanie mi się za odgrzewanie tematu, ale Dawid poruszył interesującą kwestię, także nie mogłem przejść obok tego obojętnie.
Generalnie w uniwersum 3D bardzo denerwujące było to skakanie po osi czasu i brak jakiejkolwiek schematyczności w tym temacie. R* odwalił kawał dobrej roboty konstruując świetne postacie, szkoda tylko, że w uniwersum 3D w kolejnych odsłonach nie mamy możliwości dowiedzieć się, co później się z nimi stało.
Co do uniwersum HD - tutaj podchodzę bardzo krytycznie w stosunku do fabuły, jak i głównych, i pobocznych postaci. R* nie wyciągnął wniosków i również tutaj, np. w V brakuje nawiązań do IV - oczywiście jakieś są, ale to zdecydowanie za mało, a szkoda bo chociażby ze względów marketingowych mogło to być dobre posunięcie.
Główny problem obecnych odsłon serii GTA to brak charyzmatyczności. R* początkowo zaskarbił sobie przychylność fanów, tworzeniem niekonwencjonalnej fabuły - różniącej się od innych gier. Tymczasem teraz zauważam - czerpanie przez R* z innych tytułów, tak jakby chciał sobie zaskarbić kolejnych graczy - ale powstaje pytanie co ze wcześniejszymi. Firma może zaskakiwać nową grafiką, fizyką gry, trybem multi - ale odchodząc od wcześniejszych konwencji, stanie się po prostu kolejnym tytułem na półce gracza.
Szkoda, bo ze znajomymi mamy wspaniałe wspomnienia związane z serią 3D...
____________________
GeeWhiz
|
^ do góry ^
|
|
|