dołączył: 08.10.2009
posty: 57
rp: 7577 skąd: Nowy Sącz
Jak wiadomo, czasu nie da się zatrzymać a wraz z nim pojawiają się coraz to nowsze nowinki techniczne (teraz jest ich więcej niż dawniej). DVD wypchało z rynku VHS, z kolei CD kasety i teraz taki sam los czeka owe nośniki? W internecie coraz więcej pojawia się informacji że DVD coraz gorzej się wiedzie, a jego pozycja jest zagrożona przez Blu-Ray Disc, oraz... VOD. Nośnik CD ma niby następce Blu-Spec CD (odpowiednik Blu-Ray Disc, tylko że CD), ale on nie zagraża CD tak jak muzyka z sieci (iTunes itp.). Pewnego czasu też pojawiły się informacje że sztab ludzi pracuje nad rozszerzeniem plików video takim, który pozwoli odtwarzać film zakupiony na DVD, na telefonie komórkowym i odtwarzaczach, a z kolei te z iTunes na stacjonarnym odtwarzaczu czyli po prostu jeden wspólny plik. Najnowszym "nośnikiem" z kolei też jest PenDrive. A wy jak myślicie, jaki los czeka te nośniki, i który najbardziej wolicie? (głosujcie w sondzie)
I przy okazji, wolicie tradycyjne plastikowe opakowania płyt, czy nowe coraz bardziej powszechne ekologiczne (kartonowe)?
Jeśli chodzi o pudełka, to nie wiem jak w innych dziedzinach, ale w muzyce ma to być nie tyle ekologiczne, co ekskluzywne. Digibooki i digipacki są grubsze przez co droższe i ładniej wyglądają na stojaku. Plastikowe boxy, a nawet Super Jewel Boxy są przy nich ubogie. iTunes nośnikiem bym nie nazwał, raczej dystrybutorem. A z nośników dla mnie liczą się tylko te namacalne czyli płyty (Blu-Ray, DVD, CD, winyle) i kasety (VHS i MC). Nie rozgraniczam ich na poszczególne rodzaje. Tylko na grupy. Pisałem kiedyś o tym pod kątem muzyki.
No chodzi o cyfrową dystrybucję, wiadomo. Ja ogólnie jestem do niej przychylnie nastawiony, bo w jakiś sposób ogranicza koszty, nie ma strachu o zajechanie nośnika, no i nie generuje odpadów (eko!), ale już np. GTA bym chyba nigdy w wersji nienamacalnej nie kupił
Mniej, bo jakieś 10 - 15 lat. Przynajmniej na moim przykładzie - oryginalny film "Seksmisja" z 2002 już nie działa, a płyta z Office z 2000 jeszcze coś tam zipi. Ja oczywiście jestem wymagającym i wygodnickim człowiekiem, nie lubię mieć wiadra płyt cd/dvd, więc marzy mi się normalnych rozmiarów pendrive o pojemności 300 - 500 GB. Po co? Żeby zmieścić tam wszystkie moje dane.
Aczkolwiek (odklejam z pralki), tak jak to Patryk powiedział - muzyka ładniej wygląda na płytach. No ale na pewno nie w obskurnym kartoniku, który wcześniej był papierem toaletowym, czy gazetą.
dołączył: 08.10.2009
posty: 57
rp: 7577 skąd: Nowy Sącz
Czyli CD/DVD nie są takie idealne, tylko jeżeli ktoś stworzył BD to pomyślał o tych co maja kolekcje DVD? Co mają znowu majątek wydawać na BD, a potem znowu na coś innego?
Jeśli chodzi o nośnik to bez wątpienia najlepszy jest pendrive bo jest najtrwalszy. Płyty Blu-Ray też po prostu mogą się porysować :P Ale nie my wyznaczamy standardy, więc ja się nawet nie zastanawiam nad tym wszystkim za wiele. Po prostu wypadałby się rozglądnąć za jakimś odtwarzaczem Blu-Ray przy zakupie telewizora LCD. Co do muzyki to ja akurat nie jestem sentymentalny do tego stopnia żeby kupować albumy w wersji pudełkowej i dlatego bardziej skłaniam się ku iTunes. A gry... no cóż póki co są to wersje pudełkowe (kupowane, a później odsprzedawane), ale planuję w bliżej nieokreślonej przyszłości przerzucić się na Steam i Xbox Live.
dołączył: 13.09.2005
posty: 301
rp: 18079 skąd: Vice City
chaos napisał: Mniej, bo jakieś 10 - 15 lat
W zależności, czy się oszczędzało na badziewiach typu Mediastore (DVD-R), czy kupowało lepsze.
CD-R 700MB TDK Reflex Ultra kupiłem w 1999 roku za spore pieniądze (ponad 16 zł/jewelcase), a działa bez zarzutów do chwili obecnej.
Kilka razy zostałem niemile zaskoczony trwałością (a raczej jego brakiem) dysków twardych, niejednokrotnie tracąc spore ilości danych. Więc najlepszym rozwiązaniem jest w chwili obecnej myślę pendrive. Ale w standardzie USB 2.0.