sdr
|
napisany: 05.01.2016 18:16
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90267
|
W cyklu "Deep Thread" poruszamy sprawy niemoralne nienormalne nie-tak-oczywiste kiedy myślimy o Grand Theft Auto jako temacie do dyskusji. Chciałbym zawrzeć tutaj nieco publicystyki, której na GTAthegame ostatnimi czasy brakuje, a jednocześnie ożywić forum dając nam wszystkim (mam taką nadzieję) dobry pretekst do wymiany poglądów.
Od premiery Grand Theft Auto V na ostatniej platformie, czyli komputerach z Windows, minęło już dobrych kilka miesięcy i chyba każdy kto grał zdążył wyrobić sobie jakieś zdanie na temat tej gry. Wraz z najnowszą częścią serii zadebiutował również zupełnie nowy tryb rozgrywki sieciowej. Postęp jakiego dokonano w tym względzie okazał się jednak na tyle znaczący, że twórcy zdecydowali o wyodrębnieniu go z podstawowej wersji GTA V i traktowaniu niejako osobno. Tak narodziło się Grand Theft Auto Online zapożyczające świat gry, jego realia oraz niektórych bohaterów z trybu fabularnego, ale którego akcja została osadzona w nieco innym punkcie na osi czasu i które w centrum wydarzeń stawia gracza.
Rockstar oddaje nam do dyspozycji postać nie mającą niemal żadnej przeszłości, którą jednak możemy dowolnie rozwijać i prowadzić w górę przestępczej drabiny. Nasz awatar otrzymuje zestaw statystyk określających jego umiejętności, a także konto w banku i poziom doświadczenia rosnący z każdą podejmowaną aktywnością. I chyba właśnie to odróżnia GTA Online w największym stopniu od dotychczasowego podejścia Rockstar do trybu wieloosobowego w serii. Świat gry jest trwały. Po zakończeniu sesji nasze osiągnięcia nie przepadają, a są zapisywane na serwerze i mają wpływ na późniejszą rozgrywkę. Mamy swój arsenał, pojazdy, apartamenty. Czego chcieć więcej?
Cofnijmy się teraz do okresu po premierze GTA San Andreas. Akurat ta część serii była pozbawiona oficjalnego trybu multiplayer, ale kawał świetnej roboty wykonała wówczas społeczność. Stworzone przez fanów modyfikacje, przede wszystkim SA-MP oraz MTA:SA, pozwalają każdemu na uruchomienie własnego serwera albo dołączenie do gry na jednym z tysięcy udostępnionych przez innych graczy. Chętni mogą nawet skryptować własne mapy co rodzi teoretycznie nieograniczone możliwości.
Swego czasu na Scenie działało wiele klanów skupiających najaktywniejszych graczy. Regularnie organizowano treningi, na których można było wraz z kompanami sprawdzić swoje umiejętności. Rozgrywano mecze pomiędzy klanami, a nawet całe turnieje mające wyłonić najlepszą drużynę. Wykształciła się zupełnie nowa gałąź społeczności. Tworzyli ją ludzie ponadprzeciętnie angażujący się w rozgrywki sieciowe, zupełnie jak ma to miejsce w przypadku fanów zajmujących się modelowaniem pojazdów, kręceniem filmów czy robieniem screenów.
W końcu niektórym zaczęły nudzić się ogrywane w kółko wyścigi i deathmatche. Chyba właśnie z tego znużenia narodził się pomysł na coś co obecnie znamy pod nazwą serwerów Role Play. Odważę się stwierdzić, oczywiście nie umniejszając inwencji osób pracujących w Rockstar, że są one bardzo zbliżone w założeniach rozgrywki do GTA Online. Kto wie, czy w jakimś stopniu nie stanowiły inspiracji dla dzieła Rockstar?
Można spojrzeć na to jeszcze z innej strony. Rockstar zdaje się podążać za potrzebami fanów. Ze względu na długi cykl wydawniczy reakcja deweloperów zwykle jest niestety mocno spóźniona. Ostatecznie jednak coraz częściej w serii implementowane są mechanizmy poprzednio dostępne tylko dzięki amatorskim modyfikacjom albo upraszczające czynności wykonywane wcześniej "ręcznie".
Zaczęło się od edytora wideo w Grand Theft Auto IV, który wraz z GTA V zyskał jeszcze większe możliwości. Najnowsza część serii przyniosła też aplikację Snapmatic, dzięki której możemy szybko podzielić się ze światem pięknym ujęciem z gry. No i właśnie GTA Online mające być spełnieniem marzeń każdego fana jeśli chodzi o tryb multiplayer.
Wszyscy cieszyliśmy się z możliwości gry wieloosobowej już w GTA IV, ale z uwagi na ograniczoną formułę po kilkunastu miesiącach coraz więcej osób zaczęło rezygnować z dalszej zabawy. Trudno im się dziwić. Chociaż Liberty City było całkiem spore, jego potencjał wydawał się być w tej kwestii nie do końca wykorzystany. Twórcy postanowili naprawić to wraz z kolejną odsłoną serii i poszli w tym względzie na całość. GTA Online pewnie nadal nie dla wszystkich jest ideałem, jednak nieuprawnione byłoby stwierdzenie, że multiplayer w GTA znowu został potraktowany po macoszemu.
Do naszej dyspozycji oddany został szereg ciekawych trybów gry, począwszy od tych klasycznych, po ich bardziej wyszukane wariacje i zupełne nowości w serii. Możemy wykonywać misje dla kontaktów, organizować się w ekipy, wspólnie dokonywać napadów. Nasza postać poddaje się pełnej modyfikacji - od budowy ciała, przez ubiór, na licznych akcesoriach skończywszy. Możemy kupować (albo kraść) i modyfikować pojazdy, przechowywać je we własnych garażach. Gra oferuje również szeroki wachlarz udogodnień dostępnych za pośrednictwem telefonu.
Co by nie mówić, ogrom możliwości przytłacza. Czy w GTA Online można się nudzić? Na pewno nie do czasu kiedy spróbujemy już wszystkiego. A twórcy wciąż rozwijają ten wielki świat i deklarują, że nie przestaną dopóty dopóki będziemy grać. Póki co jesteśmy chyba na dobrej drodze, aby serwery pozostały włączone przynajmniej do premiery kolejnej części serii. Czym jeszcze na ten czas Rockstar spróbuje przykuć nas do ekranów? Jaką drogą powinien pójść multiplayer w GTA? Jak będzie wyglądał w GTA VI? Choć trudno może w to uwierzyć, prawdopodobnie będzie jeszcze lepiej.
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
Kalesor
|
napisany: 06.01.2016 12:49
|
|
(C)Ham Postępu
dołączył: 06.02.2014
posty: 17
rp: 20108
|
Nie odkryję Ameryki, ba zapewne wyrażę pierwszą myśl, jaka pojawi(ła) się w głowach większości z nas na widok pytania zawartego w newsie. Tego drugiego. Moderzy i indolencja Rockstara w walce z nimi.
Wszystko (prawie) byłoby cud, miód i masa orzeszków, gdyby nie czający się za każdym rogiem cziter, który tylko czeka, żeby wyczarować mi na głowie choinkę. A to jest ten nieco mniej upierdliwy typ oszusta w GTAO. W Online gram z krótkimi przerwami właściwie niemal od premiery V na PC i nie widzę absolutnie żadnych postępów w kwestii pozbywania się oszustów z gry. Trafienie do sesji pozbawionej moderów graniczy z cudem. A i tak prędzej czy później jakiś do niej dołączy. Najgorsze jest chyba jednak przyzwolenie społeczności na oszukiwanie. Chyba w każdej sesji trafi się co najmniej jeden gracz żebrzący o "brudne pieniądze" spawnowane przez oszustów. Choć najbardziej bawią mnie ci spod znaku "give money or report". Nieco lepiej jest podczas gry w konkretne tryby. Nie przypominam sobie, żebym trafił na jakiegoś oszusta w trybie adwersarza. Tylko tu pojawia się kolejny problem.
Dołączanie do gier. Nie jestem pewny, na ile jest to wina R*, ale inną aktywnością graniczącą z cudem jest znalezienie graczy chętnych do gry w innych trybach niż swobodna rozgrywka i napady. Odstraszać może czas dołączania do poczekalni, choć zazwyczaj gracze po prostu nie chcą ścigać się (choć tego akurat i ja nie lubię) ani strzelać do siebie (wyjątkiem jest pierwsze kilka dni po premierze nowego trybu adwersarza). Pewnie dlatego, że w DMach nie da się wsiąść do pancernej Kurumy. Co z kolei przypomina mi o kolejnej bolączce GTAO.
Jasne, GTA w dużej mierze opiera się na sianiu chaosu i ręka w górę ci, którzy nigdy nie szlajali się po Vice City czy San Andreas z minigunem w dłoni ścierając na proch wszystkiego, co miało pecha stanąć na ich drodze. I jak? Ktoś podniósł? Ja w tej chwili obie mam na klawiaturze. Problem zaczyna się jednak w momencie, kiedy ktoś taką zabawę postanowi przenieść do Online'a. I nie mówię tu o masowej eksterminacji NPCów. Czar pryska, kiedy trafi się na cwaniaka z minigunem, który postanowił zacząć likwidować innych graczy. Nie zrozumcie mnie źle (ta część, która mnie nie zna), lubię postrzelać się z innymi graczami w GTAO. Inaczej siedziałbym w trybie pasywnym i miał to w dupie. Ale minigun, pancerna Kuruma czy jakieś ekstremalnie drogie auto (coby zniszczenie go w samoobronie musiało dużo kosztować broniącego się) nie wymagają żadnych umiejętności. Zresztą moja ulubiona Kuruma to pół biedy, pewnie wielu cwaniakom już zrzedła mina po konfrontacji z inną miną. Przylepną. Niemniej nadal gracze bez jakiegokolwiek poczucia przyzwoitości, którzy walczą nie dla przyjemności walki i sprawdzenia swoich umiejętności, a po to, żeby zabić, potrafią napsuć krwi prawie tak skutecznie jak moderzy.
A sama gra? Prawdę mówiąc coraz mniej ma do zaoferowania. Chociaż to znów związane jest przede wszystkim z drugim punktem moich wypocin. Żeby naprawdę dobrze pobawić się w trybach PvP należałoby skrzyknąć zgraną i znaną ekipę. A o to na GTG jednak ostatnimi czasy niełatwo. :(
____________________
|
^ do góry ^
|
|
icetique
|
napisany: 06.01.2016 14:10
|
|
King of da dead imperium
dołączył: 06.01.2006
posty: 145
rp: 17044
|
Mi się już znudziła. W GTAOnline grałem trochę na siłę, w kóncu dałem sobie spokój. Nie zamierzam kupować Sharków, ani napieprzać 100 raz tego samego napadu. Poza tym fakt, cziterzy są plagą. Właściwie to dałem sobie spokój z GTA V jak dodatkowo jeszcze zapis gry w singlu mi się zepsuł (zablokowały się losowe wydarzenia). Na razie nie planuję powrotu do gry, jak dla mnie najmniej dopracowana część serii (uniemożliwiająca zakończenie wszystkich elementów gry).
____________________
icetique
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 07.01.2016 09:02
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80463
|
Najpierw wsiądę do DeLoreana i przeniosę się wstecz.
Dawid napisał: Swego czasu na Scenie działało wiele klanów skupiających najaktywniejszych graczy. Regularnie organizowano treningi, na których można było wraz z kompanami sprawdzić swoje umiejętności.
Tak było 12 lat temu...
Swoją przygodę z multi w GTA zacząłem w 2004 roku bawiąc się na MTA w Vice City i GTA III. To właśnie w Vice City spędziłem najwięcej godzin mierząc się nie tylko z sąsiadami mieszkającymi dwa bloki dalej, ale także jak się potem okazało stałymi bywalcami polskiej sceny GTA (Review, GTA.pl itp.). W San Andreas na multi bywałem tak rzadko, że nawet już tego nie pamiętam, może dlatego nigdy nie byłem częścią jakiegoś klanu Jako wolny strzelec częściej kopałem dupska szeregowym żołnierzom w VC, co niektórych mocno dziwiło.
W dzisiejszych czasach, gdy funkcjonują ekipy w SC jest nieco inaczej. Weźmy np. ekipę GTATHEGAME.net w której pełno jest ludzi z całego świata niemających pojęcia o istnieniu tej strony i naszej polskiej społeczności. Grałem niedawno z jednym Koreańczykiem, który będąc członkiem ekipy był mocno zdziwiony gdy po wygranym wyścigu napisałem "GTG rocks" i dopytywał co to jest to GTG. Kiedyś mówiłem, że co najmniej przesiew byłby wskazany ;)
Dawid napisał:
Wszyscy cieszyliśmy się z możliwości gry wieloosobowej już w GTA IV, ale z uwagi na ograniczoną formułę po kilkunastu miesiącach coraz więcej osób zaczęło rezygnować z dalszej zabawy.
A tak było 3 lata temu...
Może i tryby robiły się nudne po tysięcznym razie ogrywania tego samego, ale wyobraź sobie, że ja jeszcze wszystkiego nie ograłem co gra oferowała. Powodem było oczywiście za mało osób żeby uruchomić sesję. Mimo to dobrze wspominam wyścigi fair-play z Roninem (pozdro) czy misję co-op, które rozgrywaliśmy a podczas których nieraz tarzałem się ze śmiechu. A po wykonaniu ich na tiptop osiągnięcie przybijałem gwoździem na drzwi lodówki. Może to głupie, ale rozpierdalało mnie wtedy z dumy. ;)
Dobra czas wrócić do 2016 roku...
Kaleson napisał: Wszystko (prawie) byłoby cud, miód i masa orzeszków, gdyby nie czający się za każdym rogiem cziter, który tylko czeka, żeby wyczarować mi na głowie choinkę.
Plaga cziterów przewijała się również w poprzednich trybach multi, ale tam były odpowiednie narzędzia, żeby ich momentalnie wykopać. W piątce możesz ich zgłaszać i wykopywać do woli z sesji, a ci i tak pozostają niewzruszeni. Choinka na głowie to nic. Kiedyś wziąłem swojego Gauntleta do Los Santos Customs, żeby go zmodyfikować. Tyle czekałem, żeby osiągnąć w końcu tę 25 rangę, zakupiłem parę wymarzonych modyfikacji za ileś tam tysięcy, a tu nagle jakiś kretyn wysadził mnie w powietrze. Raz też rozgrywałem napad i jakiś koleś nazwał mnie noobem bo nie potrafiłem się teleportować tylko z karabinem biegłem w szturm wrogów. Na szczęście kilka dni później udało mi się zaliczyć ten napad z inną ekipą (polsko rosyjską) bez żadnych zgrzytów.
Bólem w dupie rzeczywiście jest fakt, że Rockstar nic nie robi by wyeliminować tych pacanów ze świata gry. Średnio wychodzą dwie aktualizacje w miesiącu i mam wrażenie, że wzrost liczby cziterów jest proporcjonalny do aktualizacji. Oni są jak komary w piękny, ciepły czerwcowy wieczór. Nie. Oni są jak stado komarów, którzy nie dadzą ci spokojnie posiedzieć nad jeziorem, działce czy na balkonie z teleskopem.
Wiele ludzi zrezygnowało z gry właśnie przez cziterów. Powiem szczerze, że ja też zawsze mam jakąś niechęć i obawy gdy odpalam multi...
Kaleson napisał: Odstraszać może czas dołączania do poczekalni,
Nie tylko do poczekalni. U mnie nieraz kręci się na planszy odpalania Online przez 15 minut po czym wyrzuca błąd "Przekroczono czas oczekiwania", "Za dużo osób w sesji" i wywala mnie z powrotem do singla. Podobnie jest podczas ładowania różnych trybów. O ściąganiu aktualizacji z prędkością max. 300 kbps przy moim co prawda żałosnym necie 10MB / s już nie wspomnę. Mam wrażenie że połowa mojego czasu gry w statystykach to właśnie oglądanie plansz ładowania. Od premiery gry minął prawie rok, a w tej kwestii też niewiele się zmieniło. Czyżby Rockstar ładował kabzę ile się da wypuszczając jednodniowe dodatki, nie inwestując w infrastrukturę, serwery czy wyżej wspomnianą walkę z wiatrakami, eee... cziterami? Takie można odnieść wrażenie, ale pozory mogą mylić.
Kaleson napisał: A sama gra? Prawdę mówiąc coraz mniej ma do zaoferowania.
Tu muszę się zgodzić. Mimo ogromnego świata i możliwości oferowanych przez grę to wszystko się niestety nudzi. Trochę to wina nieuczciwych graczy, trochę cziterów, trochę jednak ludzi z Rockstar. Według mnie dali tego wszystkiego za dużo na raz. No i nie przemawiają do mnie comiesięczne aktualizacje, które wprowadzają nowe ciuchy, tatuaże, czy śnieg. Wyjątkiem są nowe misje, ale te starczają na dzień góra dwa zabawy. O ile trafi się na właściwych ludzi lub... trafi się na kogoś chętnego w ogóle.
A propos, chciałem sobie zainstalować grę ponownie na nowym dysku, ale włos mi się na jajach jeży gdy przypomnę sobie gdy gra instalowała się 20 godzin wraz z pobraniem wszystkich dostępnych aktualizacji. A to było w sierpniu, teraz tych aktualizacji jest dwa razy więcej... Muszę poczekać, aż te aktualizacje wyczerpią do zera 74,5 GB partycję, która i tak jest w całości przeznaczona na GTA. Zgroza.
To tyle na chwilę obecną z moich przemyśleń. Pewnie coś jeszcze dopiszę jak mi się przypomni. A teraz idę sobie pograć, mam nadzieję że nie trafię na jakiegoś pacana.
+++ EDIT (07.01.2016 09:19):
No i dupa. Przekroczono czas dołączania do sesji razy pięć.
Arrrghhhh...
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 07.01.2016 12:49
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90267
|
Kaleson napisał:Żeby naprawdę dobrze pobawić się w trybach PvP należałoby skrzyknąć zgraną i znaną ekipę. A o to na GTG jednak ostatnimi czasy niełatwo.
/me to the rescue. Będziem robić event w następny weekend. I będziemy znowu robić regularnie. Wiem, że było już kilka podejść do tematu, które nie wypaliły, ale zawsze komuś nie pasowało. Teraz nie będziemy się cackać, zrobimy event weekendowy. Kiedy komu spasuje to dołączy
chaos napisał:Weźmy np. ekipę GTATHEGAME.net w której pełno jest ludzi z całego świata niemających pojęcia o istnieniu tej strony i naszej polskiej społeczności. (...) Kiedyś mówiłem, że co najmniej przesiew byłby wskazany
Zamknąłem dostęp do grupy już kilka tygodni temu. Zrobiłbym jakiś przesiew, ale to nie taka prosta sprawa. Prawdopodobnie najskuteczniejszym sposobem byłoby poproszenie ludzi na stronie o uzupełnienie w profilu informacji o swoim loginie SC, a potem wywalenie z ekipy tych, których nie mamy w bazie, ale zawsze istnieje ryzyko, że do kogoś wiadomość nie dotrze. Z drugiej strony kogoś takiego chyba nie można uznać za aktywnego użytkownika
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
Kalesor
|
napisany: 11.01.2016 13:00
|
|
(C)Ham Postępu
dołączył: 06.02.2014
posty: 17
rp: 20108
|
chaos napisał: Raz też rozgrywałem napad i jakiś koleś nazwał mnie noobem bo nie potrafiłem się teleportować tylko z karabinem biegłem w szturm wrogów.
Właśnie dlatego akcje i napady załatwia się przez ts.gtathegame.net. ;D Sprawdzeni ludzie i nawet to wczytywanie nie jest aż tak frustrujące, kiedy siedzi się na TeamSpeaku. ;)
Dawid napisał: /me to the rescue. Będziem robić event w następny weekend. I będziemy znowu robić regularnie. Wiem, że było już kilka podejść do tematu, które nie wypaliły, ale zawsze komuś nie pasowało. Teraz nie będziemy się cackać, zrobimy event weekendowy. Kiedy komu spasuje to dołączy
Pozwolę sobie zacytować słowa pewnego znanego agenta FBI, choć może w nieco innym sensie od oryginalnego. "Chcę wierzyć". ;P Jeśli uda się pobić sześcioosobowy rekord osiągnięty przez Taboret za pośrednictwem zwykłej poczty pantoflowej (i własnej inicjatywy queue, który wpadł bez zaproszenia, co bynajmniej nie jest na teamspeaku w złym guście ;D), będziesz mógł odtrąbić sukces. :)
Dawid napisał: Prawdopodobnie najskuteczniejszym sposobem byłoby poproszenie ludzi na stronie o uzupełnienie w profilu informacji o swoim loginie SC, a potem wywalenie z ekipy tych, których nie mamy w bazie, ale zawsze istnieje ryzyko, że do kogoś wiadomość nie dotrze. Z drugiej strony kogoś takiego chyba nie można uznać za aktywnego użytkownika.
Do dzieła! Powiadomienie o nowej PW na gtg wyskakuje od razu przy wejściu, więc trudno je przeoczyć. :)
____________________
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 11.01.2016 21:37
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80463
|
Kaleson napisał: Właśnie dlatego akcje i napady załatwia się przez ts.gtathegame.net. ;D Sprawdzeni ludzie i nawet to wczytywanie nie jest aż tak frustrujące, kiedy siedzi się na TeamSpeaku. ;)
Tylko jak odpalę TS i GTAV jednocześnie na moim złomie to mam lagi sięgające 10000000 ms w Online oraz nie doczytują mi się tekstury. Może w tym roku uda mi się uzbierać klamoty pod jakiegoś czterordzeniowca, ale obawiam się że w grudniu serwery Online mogą świecić pustkami ;)
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 12.01.2016 08:14
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90267
|
chaos napisał:obawiam się że w grudniu serwery Online mogą świecić pustkami
No to będziemy się częściej umawiać na eventy żeby jednak było z kim pograć :p
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
kurzi_x86
|
napisany: 02.02.2016 18:21
|
|
Puchate żelazko
dołączył: 29.08.2005
posty: 315
rp: 64071 skąd: Szczecin, ZPM
|
Długo się zabierałem za to by napisać cokolwiek w tym temacie. Głównie wynika to z kwestii, że większość rzeczy została już powiedziana przez moich poprzedników.
W moim odczuciu głównym problemem z GTA Online jest to, że traci ono swój rozpęd. Niby cały czas wychodzą nowe dodatki ale patrząc obiektywnie dodają one coraz mniej zawartości. Za przykład niech posłużą "Szefowie i Inni Przestępcy". Niby dodano parę nowych misji, które można wykonać w trybie swobodnym oraz jachty i... nic. Rzeczy do zrobienia kończą się bardzo szybko.
____________________
kurzi_x86
|
^ do góry ^
|
|
|