chaos
|
napisany: 13.08.2011 12:33
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80450
|
Trzydzieste urodziny popularnego PC to dobry moment na otwarcie tematu, w którym zachęcę was do napisania kilku zdań o waszym domowym komputerze. Jak się u was znalazł, kiedy to było, ile mieliście lat, jakie parametry mieliście w puszce, kiedy przyszedł czas na upgrade, czy macie jakiś obecnie? Jak myślicie, co dalej z PECETEM? Czy jest w stanie dalej przetrwać w dobie laptopów, netbooków, konsol czy tabletów?
Pierwszy IBM pojawił się 12 sierpnia 1981 roku. Komputer posiadał 16 kB pamięci RAM, zamiast twardego dysku stację dyskietek 5,25" o pojemności 180 kB i kosztował ponad 2,5 tys. dolarów. Jego wyprodukowanie zajęło firmie rok. Warto dodać, że był niesamowicie wielki.
Ja zacznę. Zacząłem od Commodore C64, którego nie wiem czy można nazwać do końca komputerem w 1996 roku. Służył głównie do gier. Pamiętam godziny przy telewizorze, gdy gra ładowała się z taśmy magnetofonowej, po którą na giełdzie stało się godzinę czasem dwie. Pecet z prawdziwego zdarzenia pojawił się gdzieś w lipcu 1999 roku. Był to Celeron 300 MHz, miał 64 MB RAMU, dysk 4 GB, kartę grafiki Diamond Viper 330 Turbo z akceleratorem 4 MB (!), którą mam do dzisiaj i która dalej działa. Dodatkowo w komputerze znajdował się śledź w postaci karty dźwiękowej Sound Blaster 16 i ogromna płyta układów w postaci karty telewizyjnej. Całość znajdowała się w blaszanym pudle, a obudowę zdejmowało się od góry (ściany + dach). Na pokładzie zainstalowany był Windows 98 SE, który miał taki kaprys, że wieszał się w najmniej odpowiednim momencie. Powiem szczerze, że nawet udało mi się zainstalować na nim XPeka, ale chodził dosłownie jak rakieta. Czas na upgrade przyszedł w listopadzie 2002 roku, gdyż wtedy podłączyli mnie do internetu w postaci stałego łącza 64/64 kbps (wcześniej internet dostarczała mi telekomuna z prędkością 56 kbps w pakiecie 30 godzin na miesiąc :), a jeszcze wcześniej było to bez żadnych pakietów czyli 3 zł za godzinę). W 2002 roku uzbierałem na tyle, żeby poskładać sobie AMD Durona 1300 MHz, 384 MB RAMU, dyskiem 40 GB firmy Western Digital z którym pamiętam że były cholerne problemy i kilkakrotnie odwiedzałem serwis w okresie gwarancji. Po kilku miesiącach walki z serwisem dostałem wiosną 2003 roku dysk Seagate 80 GB. Wtedy też zakupiłem jedną z najlepszych kart graficznych w historii - nieśmiertelną GeForce 4 440 MX, dzięki której mogłem w końcu uruchomić Grand Theft Auto 3, które leżało w oryginalnym pudełku od lata 2002 :)
Duron wytrzymał długo i pewnie gdyby nie moje zabawy w podkręcanie śmigałby po dziś dzień. W czerwcu 2006 roku dokonałem kolejnego upgrade'u a stary komputer zawitał do pokoju obok jako drugi PC w rodzinie. U mnie natomiast zawitał AMD Sempron 3000+ ~ 2 GHz, 768 MB RAM, kolejny dysk 80 GB, a grafika została ta sama, gdyż szkoda było mi jej się pozbywać. Po dwóch latach znowu przyszedł czas na zmianę i we wrześniu poskładałem na giełdzie pierwszą dwurdzeniówkę Intel Core 2 Duo ~ 2600 MHz, 2 GB RAM, dysk 250 GB i grafikę GeForce 9800, której parametrów już nie pamiętam. Ale wystarczało to, by odpalić GTA IV i Windowsa 7. Do tej pory żałuję, że sprzedałem to cacko. W dodatku za śmieszne pieniądze. Aktualnie jako stacjonarkę mam Pentiuma III 795 MHz ze zintegrowaną grafiką 32 MB, 256 MB RAM i dyskiem 40 GB. W porównaniu do starego komputera jest znacznie cichszy, ale musi wystarczyć. Jako laptopa mam Celerona 1 GHz, 368 MB RAM i dyskiem 12 GB, który leży i czeka na mnie na poczcie. Dodam, że stacjonarny komputer kupiłem za 50 złotych półtora roku temu na giełdzie i śmiga dalej bez żadnej usterki. :)
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 13.08.2011 13:14
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90261
|
...i zapewne "niesamowicie" szybki ten IBM
Ok, fajny temat. Nawet nie wiedziałem, że to już 30 lat W takim razie moja historia.
Ja się o peceta musiał modlić dość długo, bo dostałem go dopiero jakieś 9 lat temu Nie wiem dlaczego i jak tak długo wytrzymałem. Matka zawsze podpiera(ła) się argumentem, że TO jej obiadu nie ugotuje, więc było bezużyteczne, a wydatek niemały. Ale w końcu się udało. Pierwszy komp skrywał w sobie AMD Athlona XP 1800+ czy jakoś tak, taktowany zegarem niespełna 1,6 GHz. RAMu miałem 256MB, dysk 60GB co było w tamtych czasach już prawie standardem. Płyta główna ECS K7VMM. Do tego dwa napędy - osobno DVD, osobno CD-RW, obydwa od LG i obydwa prawdopodobnie do dziś sprawne (czego nie można powiedzieć o moim aktualnym Pioneerze ). Co tam jeszcze... A, grafa. GeForce 2 MX z bodaj 64MB pamięci, fuck yeah. I tak najbardziej się cieszyłem, że San Andreas nieźle jeszcze na tym śmigało.
Na początku 2007 kupiłem lapka, z którego wysyłam tego posta. Też wkrótce przyjdzie czas na zmianę, ale dzisiaj nie o lapkach, więc... Upgrade stacjonarki dokonał się na tydzień przed premierą pecetowego GTA IV. Do ostatniej chwili bałem się czy mi "pójdzie", ale się udało. Na części wydałem praktycznie wszystkie oszczędności. Procek Intel Core 2 Extreme 3,0 GHz (znany też jako Quad) w prezencie od kuzyna (dzięki! :* ), 4GB RAMu DDR3 CL7 1333MHz Patriot, GeForce 9800 GX2 (kanapka) z 2x512MB pamięci na pokładzie, dysk 750GB Samsung SpinPoint F1, płyta ASUS P5Q3 Deluxe, DVD-RW Pioneer (już się chrzani). Schrzaniła się też grafa. Teraz mam GF GTS250 od MSI z 1GB pamięci i muszę powiedzieć, że IV lata na tym lepiej niż na dwóch GPU kanapki xD
To chyba tyle. Dziś jednak jestem już prawie pewien, że to moja ostatnia stacjonarka. Następnym razem biorę zestaw laptop + konsola.
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
kurzi_x86
|
napisany: 13.08.2011 13:29
|
|
Puchate żelazko
dołączył: 29.08.2005
posty: 315
rp: 64071 skąd: Szczecin, ZPM
|
Swego czasu też miałem Commodore64 aczkolwiek są to zbyt zamierzchłe czasy bym to pamiętam. Wiem tylko, że kiedyś w przypływie geniuszu rozwaliłem je młotkiem.
Mój pierwszy PC pojawił się w 2001. Była to maszyna na Intelu 4 1.4GHz (w dodatku jakiś dziwny model bo podstawka tego procesora na rynku była chyba z miesiąc). Pozostałe jego parametry wyglądały następująco:
MoBo: DFI WB72-SC (i nawet obsługiwała pamięci ECC ^^)
Pamięć: SDR 256MB Infineon (to było coś!)
Dysk: 40GB Seagate (żyje do teraz aczkolwiek powoli pojawiają się badsectory)
Grafika: GeForce 2 MX100/200
OS: Windows ME (sic!)
Używałem go jakieś 8 lat w czasie których trochę go rozbudowywałem i przede wszystkim zmieniłem system na Windows XP. Pojawiła się tam chociażby karta grafiki GeForce 4 MX 4000 (nie 400 a 4000), która na pokładzie miała już 128mb pamięci. Dodatkowo wymieniłem dysk twardy na 80GB firmy Western Digital (mam go do dzisiaj - leży sobie w pudełku) oraz dokupiłem kolejne 128MB RAMu.
Ostatnie 2 lata swojego "życia" skończył stojąc nieużywany (chciałem go jeszcze reanimować wymieniając procesor na taktowany z częstotliwością 1.7GHz).
Komputer bezawaryjnie służył mi przez całe okres, w którym był on u mnie w domu. Wszelkie wymiany nie odbywały się z powodu awarii a z potrzeby modernizacji.
5 marca 2008 roku wybrałem się do sklepu komputerowego celem zakupienia nowej maszyny. Niestety byłem trochę ograniczony finansowo. Na następny dzień odebrałem maszynę, która prezentowała się następująco:
Procesor: Intel Core2 Quad Q6600 @ 2.4GHz (chyba pierwszy "kładzik" Intela jaki się pojawił)
MoBo: Gigabyte GA-G33M-S2L (nie wiem jako to się stało)
Pamięć: GoodRAM DDR2 2GB 667MHz CL5
Dysk: Samsung SpinPoint 160GB
Grafika: GeForce 8500GT 256MB (z założenia tymczasowo)
OS: Windows XP Home Edition (oryginał... szpaaaan...)
Pierwsze co postanowiłem w nim zmienić to ilość pamięci RAM. Wybrałem się do sklepu zamówiłem pamięć i na następny dzień z językiem na brodzie leciałem, żeby ją odebrać. Pamięć zamontowałem i pojawił się problem - BIOS widzi połowę kości - więc lecim do sklepu. Ostatecznie sprawa zakończyła się tak, że kości nie miałem jakieś 3 miesiące (3 razy odsyłałem ją do serwisu bo problem się powtarzał). Sprawę rozwikłała dopiero kierowniczka serwisu Wilk Elektronik S.A. (pozdrawiam!), i po wysłaniu pamięci do producenta otrzymałem taką, która już poprawnie działała z moją płytą główną.
Kolejną rzeczą była wymiana karty graficznej - dostałem uszkodzoną GeForce 8800GTS, która nadal była na gwarancji (kuzyn nie serwisuje sprzętu tylko uszkodzone wymienia na zupełnie nowe). Postanowiłem ją zareklamować. Otrzymałem kartę - włożyłem ją do komputera i usmażyła się po 4 dniach. Oczywiście odesłałem ją znowu do serwisu, ale sytuacja się powtórzyła.
W ZWIĄZKU Z TYM CHCIAŁBYM WSZYSTKICH PRZESTRZEC PRZED KUPOWANIEM KART GRAFICZNYCH FIRMY GIGABYTE
Sprawa zakończyła się tak, że kupiłem sobie GeForce GTX460 od firmy Zotac.
Następne wymiany to dysk twardy, zasilacz (stary "no-nejm" to jednak była bomba zegarowa przy tej grafice i procesorze) i obudowa komputera
I przyszła pora, by wrócić do mojego starego komputera. Rodzice uparli się, że chcą mieć uruchomiony komputer, by mogli korzystać z niego w swoim pokoju. Niestety, stary komputer postanowił popełnić samobójstwo (cokolwiek by się nie zrobiło strasznie mulił). Kazałem rodzicom kupić procesor oraz pamięć RAM a sam kupiłem inną płytę główną.
I tak o to stałem się odpowiedzialny za dwa komputery:
MOJ:
Procesor: Intel Core2 Quad Q6600 @ 2.4GHz
MoBo: Gigabyte GA-EP41-US3L
Pamięć: 2x GoodRAM DDR2 2GB 667MHz CL5
Dysk: Samsung SpinPoint F3 500GB
Grafika: GeForce GTX460 1GB
Rodziców:
Procesor: Intel Dual-Core E5500 @ 2.8GHz
MoBo: Gigabyte GA-G33M-S2L
Pamięć: 2x Kingston DDR2 1GB 667MHz CL5
Dysk: Samsung SpinPoint 160GB
Grafika: GeForce 8500GT 256mb
Oba pracują pod kontrolą Windows 7 Home Premium :)
____________________
kurzi_x86
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 13.08.2011 14:47
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80450
|
Cytat: Kazałem rodzicom kupić procesor oraz pamięć RAM a sam kupiłem inną płytę główną.
Nie ma to jak kantować rodziców. Sam kilka razy składałem komputer rodzinie. Pierwszy który mieli to był Duron którego dostali "w spadku po mnie". Pewnego wakacyjnego poranka 2007 roku z zasilacza polecał dym, a talerz dysku twardego dostał takiego powera, że rozleciał się na kawałki. Ze względu na to, że to była niedziela, a moja mama kończyła pisać pracę magisterską na już potrzebowała sprawny komputer. Wybrałem się więc z ojcem do Media Markt i tam kupiliśmy zestaw NTT z dwurdzeniowym Pentiumem 1,8 lub 2,2 GHz, 512 MB RAM, dyskiem 250 GB. Komputer z wystawy za 1000 złotych nie dorównywał do pięt komputerowi za 1000 zł, którego poskładałem rok później. Co chwilę się wieszał, dołączona do zestawu Viśta wio nie chciała działać i więcej czasu spędził w serwisie niż w domu.W końcu poskładałem Pentiuma IV 2733 MHz, 768 MB RAM, który po dziś dzień stoi w pokoju, a siostra dostała podobny zestaw, tyle że z GeForcem 6600 który umarł dwa tygodnie temu (od ilości kurzu zablokował się wiatraczek i zjarały się układy). Gdyby nie stary GeForce 4 z 2003 siostra byłaby bez komputera. Ostatnio jednak rodzina zapowiedziała mi, że planują ekspansję na komputery przenośne z koniecznie działającą baterią i WiFi. Ale cywilizacja wygodna się zrobiła. A kilka lat temu udręką było mnóstwo zaplątanych kabli za biurkiem.
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
nighthawk
|
napisany: 13.08.2011 17:11
|
|
thug
dołączył: 06.12.2005
posty: 22
rp: 6271
|
Witam wszystkich :)
Ciekawy temat, to i ja dodam jakiegoś posta.
No więc tak:
Pierwszą styczność z komputerem miałem w 1997, za sprawą mojego kuzyna. To u niego pierwszy raz widziałem GTA1. Swój własny komputer dostałem 3 lata później. Okoliczności tej inwestycji były podobne jak u SDR'a. Tą maszyną był jakiś Celeron + 512 Ram i zintegrowana grafika SiS 32mb i hdd 40 GB. GTA III jak na moje dzisiejsze oko to miało około 20 fps w rozdzielczości 1024x768. Już 2, 3 miesiącu posiadania kompa doszedłem do wniosku, że zamiast tylko grać, to warto wykorzystać to cacko w jakimś fajnym celu - stąd zacząłem uczyć się pisania stron www, a potem projektowania grafiki. Chwile przed wyjściem Vice City w pc'tku pojawiła się nowa grafika GeForce 4 MX i zaraz po niej model 5200 i dysk 80GB - to był początek mojej polityki upgrade'ów. Z czasem Celeron zamienił się na Pentium III 2.66Ghz, a potem Pentium D 3.0 Ghz. Zmieniona została także grafika na 6200 i pojawił się RAM w wielkości 1 GB. Chwile przed San Andreas zmieniłem prawie kompletnie maszynę na płytę Asrock na chipie VIA, 2GB Ram i GeForce 6600 GT, hdd 120gb, zostawiając tylko procka. Płyta okazała się niewypałem z powodu chipu, który powodował niestabilność całego PC, więc wymieniłem ją na pierwszego mobo Gigabyte'a z obsługą SLi, dokupując po czasie drugą 6600 GT i dysk 250GB. Kiedy procek się wysłużył, zmieniłem go na Q6600 G0, nową płytę Asus P5N-E, 4 GB Ram Kingston, hdd 500GB i grafikę 8800 GT + Modecom Feel III 500W. Po jakimś czasie pojawiło się nowe mobo P5B-Deluxe, grafika GTS 250, wymiana pamięci na producenta GEiL i nowy hdd 1TB + Modecom Carbon 620W. Grafika szybko się zmieniła na GTX 260. Następnym krokiem była płyta główna P5N72-T Premium, wymiana pamięci na Kingston HyperX 1066mhx, grafika na GTX 560 Ti i zasilacz OCZ 750W. Taką konfigurację mam do dziś w połączeniu z moim Q6600, który od 3 lata lata na zegarze 3.6 Ghz, z oczywiście custom chłodzeniem. Nigdy nie miałem prywatnie Radeona ani AMD, ale pracowałem na nich i robię to do tej pory. Mam jeszcze firmowego laptopa na i3, 4 gb ram ddr3 i jakimś radku 1GB. Poza tym miałem w posiadaniu PSP, PS2, Xbox 1 i 360. Wszystko na przestrzeni czasu sprzedane, skupiłem się na jednej platformie. Jak widać sporo się działo. Wszystko zawsze nowe ze sklepu i kupywane głównie z kieszonkowych (zawsze chodziłem w 2,3 bluzach na krzyż i nie jadłem słodyczy za swoje :P). Staram się w miarę regularnie wymieniać podzespoły, póki ich cena jest jeszcze korzystna - w połączeniu z rabatami znacznie łatwiej jest potem nabyć części nowsze/droższe, przekraczające 1000zł.
Pozdrawiam!
____________________
Administrator gta-metropolis.imro.pl
++ 2004-2008 ++
|
^ do góry ^
|
|
kurzi_x86
|
napisany: 13.08.2011 20:26
|
|
Puchate żelazko
dołączył: 29.08.2005
posty: 315
rp: 64071 skąd: Szczecin, ZPM
|
chaos napisał:
Nie ma to jak kantować rodziców.
Oj tam zaraz kantować... wydali na sprzęt około 300zł i maszyna do ich potrzeb jest aż nadto. :D
Zresztą w tamtym co mulił coś się działo z płytą główną (nie wspominając o popuchniętych kondensatorach przy sekcji zasilania procesora)
____________________
kurzi_x86
|
^ do góry ^
|
|
Żyłkaa
|
napisany: 14.08.2011 01:02
|
|
hustler
dołączył: 08.12.2005
posty: 1316
rp: 27676
|
myslalem ze sdr konczy 30 lat lol
____________________
Żyłkaa
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 14.08.2011 01:48
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90261
|
Żyłkaa napisał: myslalem ze sdr konczy 30 lat lol
Coming soon...
nosz krfa xD
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
fan_GTA
|
napisany: 15.08.2011 13:32
|
|
hustler
dołączył: 10.08.2006
posty: 639
rp: 51061
|
Ja swój pierwszy komputer dostałem w wieku 12 lat. Nie pamiętam jakie miał wymagania, prawdopodobnie procesor 133MHz, na pewno miał napęd na dyskietki 5 i 1/2 cala i za każdym razem gdy wyłączałem pojawiał się jakże piękny napis: "Teraz można bezpiecznie wyłączyć komputer."
Pewnego dnia komputer odmówił współpracy.
Drugi komputer, to komputer, który miał lepsze wyposażenie niż ten pierwszy. Mój drugi komputer miał takie parametry:
Procesor Intel Pentium MMX 166MHz
Pamięć Ram 40MB
Karta graficzna 32MB (chyba)
Dysk Twardy 2GB
ten komputer miałem do 2004 roku.
2 lipca 2004 dostałem swój nowy komputer, który jak na te czasy był całkiem dobry
Komputer posiadał:
AMD Athlon XP 3000+ (2166MHz)
512 MB pamięci Ram
Kartę graficzną 128MB
To był komputer z którym miałem najmniej problemów. i to na nim udało mi się zainstalować GTAIV w ciagu 1,5h.
Teraz mam 2letni komputer, który już raz był w serwisie.
____________________
|
^ do góry ^
|
|
Pepe
|
napisany: 27.08.2011 18:13
|
|
La Vida es Una Lenteja
dołączył: 13.09.2005
posty: 301
rp: 18079 skąd: Vice City
|
Ja już nie liczę, ile to komputerów (a co dopiero dysków twardych) przeszło przez moje mieszkanie.
W każdym razie, pierwszy komputer dostałem gdzieś tak w 1998 roku i był to podobnie jak w poście wcześniej:
Procesor: Intel Pentium I 150 MHz,
Karta graficzna: 1MB PCI,
Dysk twardy: 1GB,
nie wiem ile MB ramu, ale tak chyba mniej niż 8.
system operacyjny: Windows 95
monitor: jakiś 14" kineskopowy,
obudowa: AT, (mniej więcej takich samych rozmiarów jak mój obecny)
Pozbawiony był jakichkolwiek ulepszeń typu napęd CD-ROM, jako iż był ex. biurowy, to miał tylko napęd dyskietek, ale na dysku miał zainstalowany pełny pakiet MS Office 97, oraz Adobe Photoshopa 4.0, który jednak po paru miesiącach zniknął, wraz z pierwszym oddaniem go do serwisu. Pamiętam te czasy, kiedy cieszyłem się, że brat przyniósł kilka fajnych na owe czasy gier na kilkunastu dyskietkach ;)
Później był jakiś trochę lepszy sprzęt:
Procesor: Intel Pentium II 266MHz MMX
RAM: 16MB SDRAM (4x 4MB)
karta graficzna: 1MB + 3DFx Voodoo I 4MB
dysk twardy: 4GB,
obudowa: ATX
Win98SE
później wiem, że miałem trochę lepszego:
procesor: AMD Athlon 600MHz
RAM: 64MB SDRAM (2x 32MB)
karta graficzna: ATi Radeon 9550 128MB
dysk: 40GB,
CD-ROM: 40x
Win98SE
(później wymieniony został procesor i dysk twardy, o czym później)
i gdzieś tak koło roku 2002-2003 wraz z wyprowadzką brata z domu dostałem do dyspozycji jakiegoś rzęcha, wiem tylko tyle, że miał CD-ROM 18x i dysk 16GB i jeszcze napęd dyskietek.
Parę lat później brat wymieniał komputer i przy okazji za grosze udało mi się odzyskać poprzedni sprzęt, z którego korzystałem jeszcze do niedawna:
procesor: AMD Sempron 2200+ 1,5GHz
RAM: 512MB SDRAM (2x UNB PC3200 256MB)
karta graficzna: ATi Radeon 9550 128MB (mega głośny radiator)
dysk twardy: Seagate Barracuda 7200.10 ST3160215A 160GB ATA133, (ile to już miałem tych dysków, to już nie zliczę)
Nagrywarka: TSS SH-S162 ATA133,
płyta główna: M848A w nieco uszkodzonym stanie, (trzeba uważać na końcówki złączy ATA; nie działa wbudowana karta sieciowa) lecz sprawnie działająca,
dodatkowo: karta sieciowa PCI, Kontroler Serial ATA na PCI (jedyna rzecz, kupiona jako nowa, XPOWER), karta dźwiękowa: CMI8738/PCI-SX HRTF Audio Com
monitor: jakiś kineskopowy 17", całkiem niedawno zamieniony wraz z telewizorem Orion 14" kolor na Samsunga SyncMaster SM2333HD 23"
WinXP
Z tego sprzętu już nie korzystam, ale nadal zalega u mnie w pokoju, ale kilka rzeczy, np. monitor, klawiatura, mysz i dysk twardy, przeszło do nowszego kompa, kupionego za jakieś 800zł z alledrogo. O nim poniżej:
Procesor: Intel(R) Celeron(R) CPU E3300 @ 2.50GHz (2 CPUs), ~3.0GHz
RAM: 2GB
Dyski twarde: SAMSUNG HD322GJ 320GB SATAII (którego zresztą polecam) oraz wspomnianego wcześniej: Seagate Barracuda 7200.10 ST3160215A 160GB ATA133 jako drugi dysk.
karta graficzna: (no tu nie mam się czym pochwalić, ale i tak wystarczy żeby mieć AeroGlass) zintegrowana Intel(R) G41 Express Chipset
płyta główna: ASRock G41C-VS
monitor: Samsung SyncMaster 2333HD 23"
karta dźwiękowa: Realtek HD Audio output
napędy optyczne: LiteOn iHAP122-19 + TSSTCorp SH-S223C (oba czarne)
klawiatura: Media-Tech MT1206K (PS/2, czarna)
mysz: Genius Netscroll 120 (USB, czarna)
system: Win7 x64
głośniki: w monitorze; drugie gniazdko mini-jackwychodzi na mikrowieżę SONY CMT-EH10 z fabrycznymi głośnikami
Ogólnie nie narzekam, chociaż zdarza się, że komputer potrafi wyraźnie zwolnić podczas korzystania z internetu, (otwarcie kilkunastu kart w przeglądarce, jak to mam w zwyczaju ;)). Trochę też boli, że niektóre starsze gry nie są dostosowane do panoramicznych ekranów, przez co muszę przez pilota zmieniać proporcje ekranu na 4:3, co skutkuje wówczas czarnymi pasami po bokach.
Modem WiFi też jest: TP-LINK TL-WR340G, więc wcale nie muszę wchodzić na komputer, żeby siedzieć na internecie, nawet nie muszę być w domu, tylko np. pod swoim blokiem, jednak jakieś tam LG GT540 nigdy nie będzie całkowitym jego zastąpieniem.
____________________
|
^ do góry ^
|
|
|