Zapraszam o wyrażania swoich opinii na temat drugiej części Grand Theft Auto.
Ja kiedy się do niej dorwałem, bardzo się cieszyłem. Można było wysiąść z radiowozu, a koguty migały. Jak małe dziecko ( no miałem wtedy przecież.. hmm.. nie pamiętam, ale malutko latek ). Całe szczęście, że w przeciwieństwie do GTA 1 miałem już kartę graficzną i było kolorowo!
No wiesz, od GTA1 nie mogłem się oderwać. Nie pamiętam, która to była część, ale chyba 2 część GTA1 gry, kiedy przechodziło się do innego miasta, a grę zaczynało się na takim ogródku, gdzie stał Jeep. Było super! Ale to nie temat o GTA1, więc jeszcze powiem coś na temat "dwójki". Na początku, kiedy zacząłem w nią grać zdenerwowałem się, że inni zaczęli kraść auta, którymi kierowałem. Ale te godziny jazdy i udawania realnego życia lub zadowolenie z misji zakończonej powodzeniem. Ah..
Mnie bardziej do gustu przypadła jedynka, czuję jakiś cholerny sentyment do pierwszej części. Lecz dwójka też prezentowała się bardzo dobrze, miło jest czasem wrócić wspomnieniami do tamtych chwil lub po prostu odświeżyć sobie pamięć grając w nią.
GTA2. Miałem wtedy koło 7 lat xD. Ale nieważne, gra bardzo fajna :). Pamiętam, że jak Mnich, udawałem realne życie. Misji nie robiłem, bo miałem inną metodę. Otóż brałem czołg i rozwalałem auta, dopóki nie wbiłem 1000000$. Ta gra była na tyle fajna, że nie mogłem się od niej oderwać. Nawet wyobrażałem sobie jak mogą wyglądać samochody od środka ;P.