- Mniej (ale nie całkowity brak) misji opierających się głównie na odebraniu kogoś z punktu A i zawiezieniu go do punktu B. Przydałby się jeszcze punkt C.

- Londyn, ah Londyn. Powrót do tego cudownego miasta, nieba zaciągniętego smogiem. Dilerzy dżentelmeni na każdym rogu. Ah!

- Sejwowanie w dowolnym punkcie. Cóż, zaczątek takiego mechanizmu pojawił się już w IV, bo mamy autosave po wczytaniu, którego "budzimy się" na najbliższej mecie. Możliwość samodzielnego zapisu gry gdziekolwiek pojawiła się natomiast w CW. Może teraz znajdziemy ją w "dużym" GTA?

- Checkpointy w misjach. Coś takiego jest już w dodatkach do GTA IV i wszystko wskazuje na to, że z podobnej opcji skorzystamy w przyszłości.

- Wyższe IQ stróżów prawa. Z jednej strony rzucają się na nas jak wygłodniałe wilki, gdy tylko zranimy niechcący przypadkowego przechodnia. Z drugiej zaś wystarczy się gdzieś zabarykadować, a oni ofiarnie jeden za drugim będą szturmować naszą fortecę i... padać jak muchy. Może tak nauczyliby się nas otaczać, straszyć przez megafon. No i protagoniście przydałaby się wtedy opcja poddania.

- Samoloty i jeszcze raz samoloty. Chociaż z drugiej strony jeśli nie dostaniemy takiej przestrzeni (lub większej) jak w San Andreas to polatane.