Przyznam się bez bicia - nie wiem, nie widziałem i nie znam się na filmach kaskaderskich jednak ten obejrzałem do końca i jest to bodajże drugi tego typu film który mnie nie znudził po trzech sekundach.
Bardziej niż film stunterski przypomina to film z przypadkowymi, chaotycznymi skokami czasami z domieszką szczęścia. San Andreas ma bardzo duży obszar, a tutaj miejscówki często się powtarzają, ale za to jest fajny montaż i super podkład muzyczny.
Podpinam się do Ronina. Nie ma totalnej klapy, ale gdyby skrócić film do połowy i wyrzucić słabsze powtórki całość robiłaby dużo lepsze wrażenie. Czekam na kolejne produkcje
Obecnie forum przegląda 163 gości oraz 0 z 6677 zarejestrowanych użytkowników Razem: 163 · Najwięcej (1845): 21.08.2015
Napisano 25244 (+9697) postów w 1849 tematach z 114 ankietami