Driver: San Francisco to piąta odsłona głównej serii Driver, która od zawsze stawiała na widowiskowe pościgi i liczne inspiracje filmowe. Za stworzenie produkcji odpowiada studio Ubisoft Reflections (znane kiedyś jako Reflections Interactive), które w przeszłości opracowało między innymi takie tytuły jak Shadow of the Beast i Destruction Derby.

Piąta odsłona Drivera powraca do korzeni marki i rozgrywa się w kilka miesięcy po wydarzeniach znanych z trzeciej części serii (Driv3r), w finale której policjant John Tanner zmierzył się ze złym Jericho. Wskutek tej konfrontacji Tanner trafił do szpitala i zapadł w śpiączkę. Zadaniem gracza będzie udzielenie pomocy bohaterowi i przeprowadzenie go przez senne wyobrażenia o rzeczywistości. Tak skonstruowana fabuła pozwoliła twórcom na nieco więcej swobody i możliwość zastosowania zupełnie nowych, dynamicznych rozwiązań.

W grze zasiadamy za kierownicą charakterystycznego samochodu Tannera i ruszamy do największego wirtualnego miasta w historii gatunku (San Francisco, 209 mil kwadratowych), aby wykonać szereg zadań i rozprawić się ostatecznie z Jericho. Innowacyjność gry zawiera się w systemie Shift, który sprawia, że główny bohater może wcielać się w różne postacie, a więc w praktyce przełączać między samochodami/osobami. To pozwala zastosować mnóstwo pojazdów podczas pojedynczej misji i w dużym stopniu dynamizuje rozgrywkę. Shift został odpowiednio ograniczony – nabijamy go wykonując efektowne ewolucje.

Wcielanie się w różne postacie i szybka zmiana samochodów otworzyły pole do popisu dla autorów i samych graczy. Przykładowo, biorąc udział w pościgu możemy przełączać się między różnymi policjantami, a nawet przygotować nieoczekiwaną zasadzkę na uciekiniera (korzystając z ciężarówki jadącej z naprzeciwka). System pozwala monitorować najbliższą okolicę z lotu ptaka, a nawet obserwować całe miasto z dużej wysokości. W tych trybach przeglądamy parametry samochodów i szukamy nowych zadań oznaczonych ikonami.

Powyższe nowości w mechanice rozgrywki zostały podparte ogromną ilością samochodów, których w finalnej grze jest grubo ponad sto. Każdy z nich został stworzony na oficjalnej licencji i odwzorowany z dbałością o szczegóły (także w kwestii kokpitu i wnętrza). Gracze ścigają się po zatłoczonych ulicach, wąskich alejkach oraz szutrowanych drogach. Tak szeroki przegląd nawierzchni i warunków oferuje właśnie San Francisco, które twórcy nieco skompresowali (aby podróże nie były zbyt nużące). Ważnymi elementami zabawy są również rozbudowany model jazdy oraz system zniszczeń.

Cechą wyróżniającą grę jest rozmach i ogromne miasto, które przygotowali autorzy. Do tego należy dodać filmowy charakter wielu scen – inspiracją dla deweloperów są niezmiennie klasyczne obrazy (Italian Job, Ronin). Fanów dobrej muzyki nie zawiedzie też ścieżka dźwiękowa, zawierająca kilkadziesiąt starych i nowych utworów. Wszystkie powyższe elementy, czyli przede wszystkim system Shift, obowiązują również w multiplayerze, który został podzielony na kilka trybów rozgrywki. (GryOnline)

STRONA : http://driver.uk.ubi.com/san-francisco/
TRALER #1 : http://www.youtube.com/watch?v=wPM_HOGnK0o
GAMEPLAY : http://www.youtube.com/watch?v=WQo4L0WPMK0
SCREENY : http://www.tothegame.com/screenshots-ps3-10658-driver-san-francisco-for-sony-playstation-3.html

Wiemy :D

Staaare. No, ale czekam, czekam, głównie na edycję kolekcjonerską, bo ten model Challengera bardzo mnie kusi

a ja gralem tylko w jedynke i dwojke na psx hawana na propsie!

Ja grałem w 2 na PSX, i DRIV3R oraz Paralell Lines na PS2 i 3 było by naprawdę dobre gdyby dopracowali. Driv3r szybko przeszedłem, ale jedna misja mnie zablokowała na 2 tyg. xD (ale z tego co wiem to akurat z nią ogólnie problemy są) a PL przeszedłem w 3 dni ;D

Żyłkaa napisał:
a ja gralem tylko w jedynke i dwojke na psx hawana na propsie!

o/

Znaczy co? Cala fabula to jakies chore majaki typa w spiaczce? Bedzie ssac po same kule cos czuje

Zboże! No jakoś tak, ale czy w Driverze fabuła była ważna? Cała frajda była z jazdy, z pościgów.

W sumie nie sądzę żeby odebranie graczowi możliwości wychodzenia z wozu mogło przyczynić się do przywrócenia legendy, ale kto wie, może zrobią przynajmniej DOBRĄ grę.