W piątek obchodziliśmy okrągłą 20. rocznicę premiery Grand Theft Auto III. Na tę szczególną okazję Aaron Garbut, ówczesny dyrektor artystyczny, a obecnie szef Rockstar North udzielił wywiadów, w których wspomina czas pracy nad grą.
Dopiero się rozkręcamy
W rozmowie z australijskim Press Start Garbut wspomina trójkę jako grę, w którą jej twórcy zawsze chcieli zagrać.
Przeniesienie serii z 2D całkiem zmieniło doświadczenie immersji - nagle byłeś w tym świecie, nie ponad nim.
To z czego jestem najbardziej dumny to to, że wypracowaliśmy wszystko czego chcieliśmy, co uważaliśmy za najlepsze, a nie co było łatwe.
Sporo miejsca szef Rockstar North poświęcił pasji tworzenia otwartych światów.
Jesteśmy skupieni na budowaniu światów i sprawianiu, że będą wiarygodne, szczegółowe, interesujące, zróżnicowane i żywe na ile to tylko możliwe. Chcemy żeby cieszyły, były miejscem w którym nie musisz niczego robić na siłę, grać w określony sposób, ani doświadczać historii nim sam tego nie zechcesz. Za to możesz w nich po prostu... być.
Aaron jest przekonany, że prawdziwe owoce tego co zapoczątkowało Grand Theft Auto III wciąż są przed nami. Dwie dekady temu studio rozpoczęło swoją przygodę, ale tak naprawdę wciąż tylko się rozkręca.
Na skraju jutra
Natomiast wywiad dla serwisu GamesRadar obfituje w więcej szczegółów technicznych. Okazuje się, że ważną rolę w powstaniu GTA III miała konsola... Dreamcast.
Sam (Houser) zawsze skłaniał się ku przeniesieniu serii GTA do 3D, ale było to bardziej marzenie niż plan. Trochę eksperymentowaliśmy z trójwymiarem już przy GTA 2, próbując przesunąć kamerę nieco za samochód, ale kilkoro z nas było naprawdę poekscytowanych możliwościami swobodnego modelowania świata, który byłby ładowany na bieżąco, i przeniesieniem kamery do środka. Zrobiliśmy kilka prototypów na Dreamcaście i dzięki temu dostaliśmy zielone światło dla GTA 3.
GTA III okazało się przełomem dla całej serii, ale z perspektywy czasu widzimy, że w pewien sposób również wyznaczyło standardy dla innych gier z otwartym światem.
Myślę, że GTA 3 było jedną z kilku gier, które pomogły stworzyć nowy gatunek. Uchyliło drzwi do nowych możliwości. Wiele gier jest jak kolejka górska z graczem na przednim siedzeniu - świat i całe doświadczenie są skrojone pod gracza. Naszym celem jest sprawienie by gracz poczuł się jak część bardziej złożonej całości, że nasza narracja dopasowuje się do jego stylu gry i nasz świat na to reaguje.
A jak wy wspominacie swoją pierwszą wizytę w Liberty City? Jakie wrażenie zrobił na was ten wielki, żyjący własnym życiem świat? Zachęcamy do lektury obu wywiadów w całości i dzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach. |