|
|
Gość
Rejestruj |
|
|
|
|
Późno już. Wieczorynka obejrzana? Kolacja zjedzona? No, to jeszcze piguła i spać ;)
Brązowe trofeum
Tuż przed Świętami zachęcaliśmy was do wspierania GTA V w plebiscycie na grę dziesięciolecia oficjalnego bloga PlayStation. Głosowanie zakończyło się na początku roku i wreszcie poznaliśmy zwycięzców. Naszemu faworytowi niestety nie udało się podbić serc ankietowanych, ale gra zajęła wysoką, czwartą lokatę. W sporcie mówi się, że to najgorsze miejsce, bo tuż za podium, ale szczęśliwie reguła ta nie przekłada się na hierarchię nagród PlayStation, dzięki czemu jedynemu GTA wydanemu w ostatnich dziesięciu latach (WTF?!) przypadło trofeum brązowe :) Wyższe miejsca zajęły kolejno gry: The Last of Us, God of War oraz Wiedźmin 3: Dziki Gon. Wszystkim gratulujemy!
Tylko na receptę
Granie potrafi wciągnąć. Niejeden z nas złapał się kiedyś na stracie poczucia czasu przy ulubionej grze. Słyszeliśmy też o przypadkach kiedy ktoś umarł w trakcie gry z wycieńczenia albo przez uzależnienie zaniedbywał podstawowe obowiązki. To ekstremalne przykłady, ale takie rzeczy naprawdę się zdarzają, a w ostatnich latach wyraźnie coraz częściej. Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia podjęła decyzję o uznaniu "zaburzeń grania" za chorobę. Zaburzenie formalnie zostanie wpisane do klasyfikacji za dwa lata.
Już teraz jednak tematem interesują się media. Serwis Clutch przeprowadził wśród swoich użytkowników badanie, którego celem była odpowiedź na pytania dotyczące uzależnień w kontekście gier właśnie. Z obszerniejszą analizą wyników możecie zapoznać się bezpośrednio u źródła albo na łamach GRYOnLine.pl. Tutaj chciałbym tylko zwrócić uwagę na jedno z postawionych w teście pytań. Nie mogła tam nie zostać poruszona kwestia najbardziej uzależniających gier i wiecie co? GTA V zajęło w tym zestawieniu piąte miejsce! Oczywiście najpewniej rozchodzi się tu tak naprawdę o GTA Online, co nie zmienia jednak faktu, że sporo osób czuje się od produkcji Rockstar uzależnionych. Nie jest to raczej powód do dumy, ale takie spojrzenie na grę mogłoby tłumaczyć jej niesłabnącą popularność...
...ale w zgodzie z naturą
Dobra, zrobiło się ponuro, więc na koniec rzućmy okiem na dwa (pogodniejsze) felietony, które pojawiły się ostatnio na łamach serwisów branżowych. Michael Walters na łamach TheGamer-a wysunął odważną teorię jakoby GTA Online pośrednio (i najpewniej przypadkiem) przyczyniało się do popularyzacji pojazdów elektrycznych. Autorowi najwyraźniej chodzi o to, że samochody z napędem elektrycznym regularnie pojawiają się w aktualizacjach gry i zazwyczaj należą do kategorii najszybszych. To miałoby budować w graczach przekonanie o realnej i przy okazji bardziej ekologicznej alternatywie dla pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. No i fajnie, ale wózki golfowe też są elektryczne... ;)
Drugi felieton został opublikowany na Kotaku, a jego autorowi zebrało się na wspomnienia. Zack Zwiezen postanowił przypomnieć nam jakimi banałami podniecaliśmy się kilkanaście lat temu grając w Vice City, czy San Andreas. Trochę tego było, więc wziął na tapetę sprawę rekinów, które bez wątpienia zajmują w sercu ekipy Rockstar szczególne miejsce. Czy wy też trwoniliście cenne godziny wolnego czasu na tropienie w grze tych groźnych ryb tylko po to, aby przekonać się, że wcale nie są groźne? Albo żeby odejść z kwitkiem? Ja nie. |
Wybierz stronę: 1
|
Obecnie serwis przegląda 294 gości oraz 1 z 6677 zarejestrowanych użytkowników Rodzina · MumolRazem: 295 · Najwięcej (7125): 07.06.2015 ·
Ostatnio przyjęty: dablon
|
STATYSTYKI »
|
|
|
|