Jakiś czas temu do brytyjskiego Advertising Standards Authority (odpowiednik naszej Rady Etyki Mediów) wpłynęło zażalenie od siedemnastu osób na telewizyjną reklamę Grand Theft Auto IV. Spot ukazywał Niko biegnącego ulicami Liberty City i kończącego na kradzieży samochodu po uprzednim pozbawieniu go szyby. Reklama jak reklama, ale zawsze znajdzie się ktoś kogo zbulwersuje. Dziesięciu widzów skarżyło się na przemoc epatującą(!) z ekranu, zaś pozostali na nieodpowiednią dla takiego filmu porę emisji.
Po konsultacji z Rockstar Games ASA przyznała firmie rację twierdząc, że widownia podczas emisji jest wystarczająco dojrzała, a sceny przemocy są przerysowane i przypominają bardziej kreskówkę niż prawdziwe życie.
ASA: Jednakże niektórzy widzowie mogą mieć pewne objekcje co do natury gry, w każdym bądź razie reklama sama w sobie nie zawiera sekwencji które mogłby mieć negatywny wpływ na dzieci lub młodzież. |