Pomiędzy Niko a Karen

Dzwoniąca: Tu Karen od Goldberga. Chcielibyśmy zaprosić Cię na rozmowę kwalifikacyjną, najszybciej jak jest to możliwe. Przyjdź do naszego biura jutro o południu, jeśli Ci to odpowiada.
Niko: Mogę zwolnić ten czas w moim harmonogramie.
Karen: Super, Twoją rozmowę przeprowadzi Pan Goldberg. Przedstaw się ochronie a oni Cię zaprowadzą. Miłego dnia.

Pomiędzy Niko a McReary'm

McReary: Nie byłeś śledzony?
Niko: Hej, dziwne, że Cię tu widzę, McReary.
McReary: Powiedziałem Ci, żebyś tu przyszedł, Ty pie*dolona larwo muchy!
Niko: Ach tak? Dlaczego?
McReary: Wiem coś o Tobie.
Niko: Co wiesz?
McReary: Wiem wystarczająco dużo chłopcze.
Niko: Oh, co Ty możesz wiedzieć, chłopcze?

[Rockstar ścisza TV z powodu spojlera w dialogu]

Niko: Nie wiem o czym Ty mówisz, Oficerze.
McReary: Czy Ty myślisz, że to jest miasto, które potrafi utrzymać tajemnicę?
Niko: Ja naprawdę nie wiem o czym mówisz.
McReary: Jasne, że wiesz. Wiesz, że każdy musi zrobić, to co zrobić musi. Ludzie nie są perfekcyjni, ich życie to ruina...
Niko: Oczywiście, każdy to wie.
McReary: Więc. Więc uważaj na mnie, i nie uważaj na siebie. Wiesz co mam na myśli?
Niko: Tak myślę.
McReary: Więc, jest taki gościu, który próbuje mnie szantażować.
Niko: Kto?
McReary: Nie wiem. Myślę jednak, że jest to zlecenie. Gościu jest sprytny. Zaproponował aby wymiana miała miejsce koło Humboldt River na Silicon Street. Powiedział, żebym do niego zadzwonił z tamtejszego punktu widokowego.
Niko: OK...
McReary: Słuchaj, zrobiłem co zrobiłem. Popełniłem błąd. To jeszcze nie robi ze mnie diabła. Teraz oczywiście ja nie mogę tam pójść, ponieważ wtedy łatwo można zrobić zdjęcie, gdy daję mu pieniądze i wtedy to tak jakbym przyznał się do winy. Nie jestem winny za nic innego, jak bycie facetem.
Niko: Jeśli mam być szczery... Nie obchodzi mnie czy jest tak, czy inaczej...
McReary: Zadzwoń do mnie jak dostaniesz się na miejsce.