chaos
|
napisany: 30.08.2016 15:05
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 79872
|
Pozazdrościłem Roninowi popularności na forum i tak jak obiecywałem wcześniej, postanowiłem podzielić się moją radosną twórczością.
Obecny pojazd posiadam już półtora roku. Niedawno myślałem, że nadszedł czas się rozstać, ale okazało się, że zostaniemy ze sobą na dłużej. Jak zapewne już wiecie, nie posiadam Bentleya czy Mercedesa tylko skromną Skodę Felicję. Było nam ze sobą dobrze, pokonaliśmy już prawie 25 tysięcy kilometrów, jednak pewne niuanse były tak denerwujące, że musiałem coś z tym zrobić. I tak w pewne upalne sierpniowe popołudnie 2015 wprowadziłem pierwszą modyfikację od której wszystko się zaczęło...
Tak wyglądała Skoda niedługo po zakupie.
Moja Skoda nie wyjechała z montowni w Poznaniu na pełnym wypasie i oprócz udogodnień takich jak np. elektryczne szyby brakowało nawet tunelu środkowego. I w środku straszył wystający z podłogi kikut do zmiany biegów, tak jak w Maluchu. Elektryki do szyb niestety nie pociągnąłem, ponieważ nie ma wszystkich potrzebnych części, nawet w używkach. Udało mi się natomiast ściągnąć cały tunel środkowy wraz ze schowkiem w desce rozdzielczej. I to w oryginale. W centralnym magazynie części Skoda na pewno się cieszyli, że pozbyli się takiego półkownika. Wnętrze nabrało nowego, świeżego wyglądu.
Konsola już zamontowana, wciąż jednak jest kilka niedoróbek - brak ramki mieszka lewarka zmiany biegów i plastiku dźwigni ręcznego, nie mogę nigdzie dostać tych części, a jeśli są to w całym komplecie z tunelem za kupę kasy, a tymczasowe rozwiązanie już jest prawie rok... :(
Następnie domontowałem instalację elektryczną do fabrycznego komputera pokładowego (czujniki przepływu do wtryskiwacza, pompy paliwa), który jak się później okazało nie zadziałał poprawnie i dwa dni byłem w plecy.
Totalna rozpierdziucha, jak się później okazało bez oczekiwanego skutku
Ale za to instalacja audio działa wyśmienicie. Wywaliłem fabryczne głośniki z przednich drzwi, a w ich miejsce zamontowałem grajki firmy Hertz. Od razu średnie i niskie tony stały się przyjemniejsze do odbioru przez moje uszy. Brakowało jednak wibracji po dupie, więc wpadłem na genialny pomysł na montaż głośników z tyłu. Jak pomyślałem tak zrobiłem i pociągnąłem miedzianego druta od kostki pod deską rozdzielczą aż do tyłu auta. Ponieważ nie chciałem dziurawić półki bagażnika, dobrałem na wymiar drugą wyjmowalną półkę, do której zamontowałem dystanse, a na środku wyciąłem otwory w których zamontowałem głośniki. Całość spasowana jest z podłogą bagażnika i bez problemu mogę wyjąć panel głośnikowy gdy muszę przewieźć coś większego w bagażniku. Istny geniusz inżynierii. Jednak wybieranie muzyki z radia było niezbyt wygodne, a nawigacja klejona na szybę mnie irytowała, musiałem rozwiązać kolejny problem który sam sobie stworzyłem. Mój pojazd posiadał na środku deski rozdzielczej popielniczkę. Ponieważ nie palę, to nie była mi do niczego potrzebna. Rozmontowałem więc przednią zaślepkę, a na środku wysuwanej tacki zamontowałem elastyczny wspornik na którym powiesiłem tablet. Szybkie podłączenie kablem AUX do radia i tak powstał Amundsen* Felicia Edition :)
*Amundsen - wypasiony system multimedialny w nowych Skodach
To tyle z przeróbek wewnątrz. Aby uatrakcyjnić wygląd zewnętrzny wymyśliłem sobie przyciemnianie szyb. Nie potrafiłem jednak zrobić tego sam i auto oddałem do profesjonalisty. Moje oczy podziękowały mi za ten zabieg już tego samego dnia. Komfort jazdy zwłaszcza wieczorem i w nocy uległ zdecydowanej poprawie, a dodatkowo zyskałem 5pkt szpanu i 10 wyglądu :)
Tuż po wędzeniu. Szyby przyciemnione o 79%.
Ostatnim etapem przeróbek była zmiana felg. Nie chciałem jednak zamawiać nowych niewiadomego pochodzenia, więc ubzdurałem sobie oryginały. Znalazłem jeden wzór który można jeszcze kupić, ale wydawanie 1650 zł na felgi do auta wartego 2750 (wg Eurotaxu) to lekkie szaleństwo. Wybrałem się do OLX i znalazłem takie same używki w atrakcyjnej cenie. Na miejscu okazało się że są proste, ale wymagają małej renowacji. Co może być w tym trudnego?
Nie widać na zdjęciu, ale felgi były czarne jak górnik po ciężkiej dniówce.
Najpierw intensywna kąpiel w kwasie octowym, potem szorowanie które odkryło pewną tajemnicę - data produkcji to 98 rok, czyli starsze od auta.
Jedna była na tyle oporna, że zabieg kwasowy trzeba było powtarzać trzy razy.
Po trzygodzinnym czyszczeniu nadszedł czas na montaż...
i po małej wpadce przy wyważaniu (źle dokręciłem felgę na maszynie i pobiłem rekord - niedoważenie na 3300g :D)...
I już wszystko ok. Najmniej nabite 15 -30g, najwięcej 20-60g.
...auto zostało odmłodzone. Z pospolitego samochodu dla emeryta udało mi się zrobić w miarę przyzwoicie wyglądający wóz. A wam jak się podoba? Zmiana wyszła na dobre czy kończ waść wstydu oszczędź? :)
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 31.08.2016 12:02
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90140
|
Nie no, spoko. Małymi kroczkami do przodu I focia do stopki
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
Ronin
|
napisany: 01.09.2016 14:20
|
|
BMW driver
dołączył: 14.05.2006
posty: 146
rp: 47430
|
Z zewnątrz zmieniłeś tylko felgi i przyciemniłeś szyby, ale to i tak dało pozytywny efekt. Ja w środku na szczęście nie musiałem nic robić, jedynie co to musiałem zakupić wzmacniacz, bo oryginalny się spalił, a bez sensu było kupować oryginalny ale oczywiście używany z gwarancją rozruchową, skoro można było kupić inny, z gwarancją producenta. Fakt, że oryginalny był ładnie schowany w bagażniku, ale ten udało mi się też fajnie zamontować. Jak mechanik odda mi auto to pokaże jak to u mnie wygląda. Tak samo ja u siebie zrobiłem przyciemnianie, chociaż trochę żałuję że szyby przyciemniłem na 80%, bo myślałem że to będzie nie fajnie wyglądać gdy do niebieskiego auta dam folię rodem z karawanu. Później się okazało, że spokojnie można było dać folię 100%, ale że to nie jest prosta sprawa przyciemnić sobie szyby to nie będę drugi raz dawał do specjalisty. Jeszcze mając poprzednie auto próbowałem sobie to sam zrobić. Kupiłem folię i zacząłem od takiej małej szyby ale mimo wielu prób to pęcherzyków powietrza było tyle, że jakbym się wziął za tylną to bąble byłyby chyba wielkości dłoni U mnie felgi mimo iż są ładne i to jeszcze oryginalne, to jednak postanowiłem wyłożyć około 2000 zł na takie które sprawią, że auto będzie jeszcze lepiej się prezentować. Nie bawiłem się jak Ty w używki i na alledrogo kupiłem te, które są obecnie na aucie, oryginalne są założone na zimowe opony.
Tutaj porównanie jakie felgi były na aucie w dniu zakupu, a założone są te, które kupiłem już później.
Także u siebie chaos to musisz jeszcze dorzucić jakiś spojler, żeby przy nowych felgach lepiej dociskało Ci tył Możesz też pobawić się przy przednich światłach bo teraz jest taka moda, że każdy albo zmienia oryginalne lampy albo chociaż dodaje ledy i czasami efekt jest bardzo fajny. Ja akurat u siebie założyłem coś co jest znakiem rozpoznawczym BMW, a mianowicie ringi, fachowo to co kupiłem nazywa się anielskie oczy Koszt to jedyne 300 zł, a różnica jest kolosalna.
Także ogólnie udało Ci się fajnie zmienić wygląd prostymi zabiegami, w środku to raczej nikt oprócz Ciebie nie zauważy ani nie doceni tego co zrobiłeś, ale z zewnątrz to jak na takie auto to jednak je trochę odmłodziłeś :)
____________________
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 03.09.2016 09:07
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 79872
|
Jeśli chodzi o spojler to, teraz sobie nie żartuję, mam takowy. I to z gamy oryginalnych akcesoriów Skoda. Znalazłem go u pewnego dilera w świętokrzyskim. Nawet nie wyobrażacie sobie jak się cieszyli że sprzedali coś, co leżało u nich dobre 15 lat. Tylko na razie z malowaniem jest kłopot ale jak tylko mi się uda to zrobić to wrzucę fotkę.
Odnośnie świateł to próbowałem kiedyś pasków led na poprzednim aucie i wyglądało to paskudnie. W Skodzie myślałem o zakupie okrągłych ledów i zamontowanie ich zamiast halogenów, ale na razie zmienione żarówki na osram cool blue dają radę i ładnie świecą na biało.
Powracając do felg. Jakiego producenta wybrałeś? Nie masz kłopotów przy cosezonowym wyważaniu? Znam ludzi co powybierali felgi ze średniej półki a po dwóch sezonach były tak krzywe że nie dało się jeździć albo lakier schodził. Dlatego osobiście wolę oryginały choćby i używane.
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
Ronin
|
napisany: 04.09.2016 13:02
|
|
BMW driver
dołączył: 14.05.2006
posty: 146
rp: 47430
|
Powiem Ci, że nie mam bladego pojęcia jakiej firmy kupiłem felgi, bo jedynym kryterium jakim się kierowałem to były odpowiednie wymiary i żeby ładnie wyglądały w moich oczach gdy założy się na auto. Kupiłem je dobre 5 lat temu, dlatego ciężko byłoby mi znaleźć dowód zakupu, a na felgach raczej też nic nie pisze, jeśli już to może na wewnętrznej stronie. Nie kierowałem się żadnym producentem, tak jak chociażby w przypadku opon, gdzie miała być dobra firma, pozytywne opinie i w miarę ładny bieżnik. Chociaż przy oponie też jest śmieszna sprawa, bo kiedyś na jednej oponie wyskoczył mi taki bąbel i niestety trzeba było kupić nową, bo żaden zakład wulkanizacyjny nic z tym już nie mógł zrobić. I jak popatrzyłem jakie opony mam i jaki model muszę dokupić to się okazało, ze kupiłem sobie opony z indeksem prędkości W czyli do 270 i tak się zastanawiałem po jaką cholerę ja takie kupiłem skoro na liczniku mam tylko 250, a i tak więcej jak 240 nie jechałem :)
Ale wracając do tematu felg to pomimo tych 5 lat nie narzekam wcale na te felgi, farba trzyma się dobrze i są prawie tak równe jak w dniu zakupu. Chociaż ja tak jak pisałem wcześniej to na tych felgach mam tylko opony letnie, a na oryginalnych założone opony zimowe, także co pół roku nie przerzucam ich tylko robię sobie sam szybki pit-stop. A skoro mam praktycznie wymieniony cały układ kierowniczy i zawieszenie, a nie czuję żeby kierownica drgała to nawet nie jeżdżę na wyważanie, co najwyżej raz na 2 lata, a i tak się okazuje, że 10g to max, a większość jest na 0-0, lub 0-5.
____________________
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 09.09.2016 17:48
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 79872
|
Widzisz, akurat nie ma reguły w tym że im droższe i znanego producenta tym lepsze. Ja akurat przejechałem się na kilku tanich niemarkowych egzemplarzach.
Co do opon to dobrze że wybrałeś opony z wyższym indeksem W. Hipotetycznie gdybyś wybrał V (240) i wybrał się np. na tor w Nurburgring gdzie zasuwałbyś ile fabryka dała lub odblokował silnik, to opony mogłyby nie wytrzymać oporu toczenia i po prostu by się rozleciały. A wiadomo przecież z GTA IV jak zachowuje się pojazd gdy traci jedną oponę Na przyszłość nie kieruj się tym ile maksymalnie pojedziesz, ale wytycznymi producenta.
Kiedyś chciałem sprawdzić ile wyciągnie wypożyczona Fabia II z silnikiem 1.2 TSI (86KM). Wybrałem się na autostradę (do naszych zachodnich sąsiadów i wyciągnąłem 205 km/h. Jechałem tak dobre kilkanaście minut, a mijając tiry zastanawiałem się kiedy mnie zdmuchnie. Dopiero gdy dojechałem na miejsce, zwróciłem uwagę jakie miałem zamontowane opony i miały indeks T - 190 km/h... Czasami człowiek ma więcej szczęścia niż rozumu.
+++ EDIT (10.12.2018 17:05):
Długo się nad tym zastanawiałem, ale postanowiłem pochwalić się dalszym odmładzaniem pojazdu które zakończyłem w wakacje tego roku. Z racji tego, że zdjęć jest dużo przedstawię tylko efekt końcowy.
Klikając na zdjęcie przeniesiecie się do albumu.
Przewyższyłem wartość pojazdu. Trzykrotnie. Warto było. Jestem naprawdę szalony.
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
Roger
|
napisany: 10.12.2018 23:20
|
|
asshole
dołączył: 10.12.2005
posty: 621
rp: 73183
|
Kiedy blacharką się zajmiesz? Psuje cały efekt moim zdaniem. Ogniska rdzy, wgniotki. Końcówkę tłumika ładniejszą też bym założył. O co chodzi z przewierconymi tarczami? Jak ogromne prędkości tenże bolid musi osiągać, że tarcze potrzebują chłodzenia?
Poza tym gablota jak najbardziej na plus!
____________________
Roger
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 11.12.2018 10:32
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90140
|
Czy dobrze zrozumiałem, że autko poszło na sprzedaż?
Rzeczywiście fajnie to wyszło. Lubię właśnie takie zmiany, które nie robią z samochodu choinki. Z wyczuciem i smakiem. Teraz jeszcze tak jak Michau napisał, przydałoby się popracować nad blacharką żeby efekt nie został przyćmiony, i będzie git
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 27.12.2018 20:21
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 79872
|
Luigi napisał: O co chodzi z przewierconymi tarczami?
Fabryczne hamowanie było do dupy. Poza tym szukałem tarcz ze stali nierdzewnej, a w ofercie z tego nateriału były dostępne tylko takie. I tu powstaje paradoks bo rdzy na budzie nie ruszyłem. Nie zdążyłem :-) Naprawdę chciałem to zrobić ale na auto znalazł się kupiec. Zaoferował niemało a ja się zgodziłem. Trochę tego żałuję...
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
|