7. Guziol i Jordan Liles
GTAthegame
autor: chaos · data: 20.10.2007
Witam w ten piękny wieczór. Jakiś kretyn puścił plotkę, że dzisiaj "Wieczoru..." nie będzie. Sprawdziłoby się to w 100%, bo umówiony gość spóźnił się i jak to mówią "całował klamkę" drzwi do studia. Jednak Chaos zawsze ma szczęście i w tym przypadku dupę uratował mi Guziolhardcore/TheHaif, były redaktor serwisu GTA Review i to z nim mam okazję dzisiaj pogawędzić. Pod koniec ujawni się również Jordan Liles. Zapraszam.
SCENA, SCREENY I ZNIKNIĘCIE
Chaos: Dzięki, że się zgodziłeś na występ. Na początek powiedz, czemu, u diabła, zniknąłeś ze sceny. Byłeś nieźle rozwijającym się redaktorem i w ogóle...
Guziol: Szczerze, to sam nie wiem. Jakoś to się tak potoczyło. Trochę brak czasu, trochę brak chęci. Ogólnie na "decyzję" miała też wpływ ogólna atmosfera na scenie i na _R. W pewnym momencie strona trochę podupadała. Szczerze mówiąc to nawet nie wiem jak jest teraz. Zerknąłem na chwilę przed naszą rozmową na _R i GTG i zobaczyłem, co się dzieje. Oczywiście kiedyś chciałbym do tego wrócić. Może nie do funkcji redaktora, ale na pewno do screen'ow - bo to sprawiało mi największą radość.
Chaos: Serio? A jeszcze nie tak dawno (dwa lata temu) pisałeś mi na gg, jakie to SOTW jest beznadziejne, a na RSC nie masz czego wstawić. No, dobra. Jak, kiedy i gdzie zacząłeś?
Guziol: Ta, pamiętam te screeny, które Ci wysyłałem i błagałem o tytuły (śmiech). Co do SOTW to jakoś nigdy za tym nie przepadałem. Może dlatego, że było tam dużo screenów osób, które zbytnio nie miały o tym pojęcia, a może dlatego iż za bardzo związałem się z _R.
Co do mojego 'wejścia' na scenę. Jeśli dobrze pamiętam było to w okresie oczekiwania na GTA: SA. Moment, niech zerknę... Tak. Na gtareview.com zarejestrowałem się 19 lipca 2005 roku. Hm, to już ponad dwa lata ;). Na _R trafiłem dzięki Google wyszukując interesujących informacji. Z każdym dniem podobało mi się coraz bardziej i w końcu chciałem trochę bardziej uczestniczyć w 'życiu' tej strony. Tak zostałem redaktorem...
Chaos: Ale czemu akurat screeny? Przypadkowo kliknąłeś PrintScreen i wkleiłeś potem do Worda, coś tam pisząc, czy z zainteresowania działem RSC celowo zacząłeś klikać?
Guziol: W sumie to dobrze nie pamiętam... Raczej były to świadome kliknięcia na printa i zapisanie w paincie. Pierwsze screeny były dość bezmyślne. W trakcie gry klikałem i co chwilę zapisywałem. Potem wybierałem to, co wychodziło najlepiej. Pamiętam, że inspirowałem się shotami Max'a, Grafita, Twoimi czy Lothrona. I tak z dnia na dzień wychodziło mi to coraz lepiej, aż w końcu osiągnąłem pierwsze podium. Potem poleciało już z górki.
Chaos: Co czułeś, gdy zobaczyłeś się na podium?
Guziol: Hm. Coś w rodzaju dumy. Mój screen był na głównej stronie _R, podobał się 'starym wyjadaczą' ze sceny etc. Na pewno było to ciekawe uczucie i chciałem więcej. (śmiech)
Chaos: No, bo z biegiem czasu wrzucałeś coraz lepsze screenshoty. Pamiętasz może skąd czerpałeś pomysły?
Guziol: Pomysłów nie było. Ściągnąłem Frapsa, włączyłem GTA: SA (potem również GTA3) i cykałem serię z najciekawszych momentów. Potem wybierałem najlepsze, prosiłem Ciebie i Lothrona o tytuł i sru na _R.
GRAND THEFT AUTO
Chaos: A jak to było z częściami Grand Theft Auto? Która część miała ten zaszczyt pierwszego zagrania i kiedy to było?
Guziol: Pierwszą częścią było GTA3, które dalej darzę największym sentymentem. Grałem wtedy u kumpla, bo sam nie posiadałem jeszcze domowego PC. Co do daty to niestety nie pamiętam, ale wspominam miło.
Chaos: A mógłbyś trochę te wspomnienia rozwinąć? Czym dla Ciebie było znalezienie się w tak ogromnym mieście z tyloma możliwościami?
Guziol: Wtedy podchodziłem do tego w stylu 'zróbmy największą demolkę'. I tak to było. Sprawdzałem z kumplem, kto na przykład dłużej będzie uciekał przed policją. A kiedy sięgnąłem po GTA3 już na swoim sprzęcie, wyglądało to trochę inaczej. Wykonywałem misje, poznawałem klimat miasta. Było to naprawdę coś ciekawego.
Chaos: A co sądzisz o kolejnych częściach jak Vice City czy San Andreas?
Guziol: Vice City miało również świetny klimat. Te słońce, hawajskie koszule etc. Jednak poświęciłem tej części trochę za mało czasu, by się o niej wypowiadać. Jeśli chodzi o San Andreas, hm... Tutaj mieliśmy dużo większe możliwości w trakcie gry. Ujęcia kamery, które pomagały przy screenach, dodatkowe misje, ciekawostki, dużo bajerów. Jednak po kilku dniach gry zaczęły mnie denerwować sprawy z chodzeniem do siłowni i karmieniem CJ.
Chaos: Chyba zaraz wstanę i zacznę świrować pawiana z radości, bo jesteś chyba pierwszym, który tak się o San Andreas wypowiada. Powiedz jeszcze czemu Cię to denerwowało i już się odpieprzę od tego męczącego tematu jakim jest wspominanie starych części GTA...
Guziol: To było trochę takie ulepszanie gry na siłę. Krok w strone Sims'ów. GTA wyrobiło sobie już opinię gry opowiadającej o porachunkach gangsterów, strzelaninach, brudnym życiu itp. Takie dodatki są dla mnie bezsensowne.
CZWÓRKA
Chaos: Ok. Tak jak obiecałem - odchodzimy od przeszłości i spoglądamy w przyszłość. Czekasz na GTA IV?
Guziol: Oczywiście. Jak każdy fan serii czekam. Ale nawet nie wiem jak to będzie z tą wersją na PC. Jak widzisz mam duże zaległości co do sceny i informacji związanych z grą, ale postaram się je powoli uzupełniać.
Chaos: To przypomnę nieco faktów. Głównym bohaterem jest imigrant z Europy Wschodniej, mówiący po angielsku beznadziejną imitacją rosyjskiego akcentu. Dodatkowo chodzi w tanim dresie. Podoba Ci się ten fakt?
Guziol: (Śmiech). O tym to jeszcze pamiętam. Co do tanich dresów to pewnie będzie możliwośc zmiany ubioru, więc jakoś to przeżyjemy.
Chaos: A co z Ruskim? Akceptujesz fakt czy piszesz petycję do Rockstar Games?
Guziol: Petycję? Mój angielski jest na bardzo niskim poziomie, więc i tak nie będzie mi przeszkadzał fakt angielsko-ruskich wypowiedzi głównego bohatera. Czekam na spolszczenie (śmiech).
Chaos: Następna sprawa tyczy się miasta - stare sprawdzone Liberty City w nowym wydaniu. Pasuje, czy nie bardzo?
Guziol: Niestety na ten temat nie mogę się za bardzo wypowiedzieć. Nie widziałem screenów - nie wiem jak to wygląda. Liberty City miało niepowtarzalny klimat i nie chciałbym, żeby było za bardzo 'unowocześnione'.
Chaos: Czyli będziesz miał problem, bo Rockstar Games ma zamiar przedstawić graczom całkiem współczesny Nowy Jork. Ale jak to będzie wyglądać, przekonamy się niedługo. Trzecia sprawa to soundtrack. Plany R* są takie, jak zwykle - kilka stacji radiowych różnych gatunków plus jeden odrębny grający przeboje z Europy Wschodniej. Co Ty na to?
Guziol: Co do soundtracków, to u mnie wygląda to dość dziwnie. Przeważnie przesłucham kilka razy każdą stację i wracam do włączonego Foobara z ulubionym rapem. Może uniemożliwia mi to trochę możliwość dogłębnego poznania klimatu gry, jednak przy ulubionej muzyce gra się najlepiej. Możliwe, że w IV będzie taka stacja z taką muzyką, która zupełnie będzie spełniała moje zapotrzebowania. Wtedy oczywiście będę jej słuchał do upadłego.
PRYWATNIE
Chaos: Odbiegnijmy już całkowicie od GTA. Prywatnie jesteś grafikiem. Skąd wzięła się ta pasja do kminienia w photoshopie?
Guziol: Zanim zacząłem 'kminić' w Photoshopie bardzo lubiałem trochę porysować. Oczywiscie po otrzymaniu pierwszego PC zacząłem się interesować grafiką komputerową. Daje ona dużo większe możliwości niż klasyczny rysunek i jest tym, co pozwala mi się spełnić. Sprawia mi to dużą przyjemność, a jeśli będę na tym zarabiał, to: 'żyć, nie umierać'.
Chaos: Dostałeś już jakieś prywatne zlecenie?
Guziol: Było kilka mniejszych rzeczy. Kilka większych 'non profitów'. Powoli się rozkręca. Jednak na razie chcę się odpowiednio rozwinąć w tzw. pracach do szuflady. Będzie jeszcze czas by zarobic.
Chaos: To wszystko z mojej strony. Dzięki, że się zgodziłeś.
Guziol: To ja dziękuję. Chciałbym jeszcze pozdrowić oprócz Ciebie: Lothrona, Sdr'a, Lazlowa, Cubusia, Grafit'a, Banana, Falka, Knox'a, Max'a. Wiele osób z _R i GTG o których zapomniałem ;*.
WIECZORU CZĘŚĆ DRUGA, CZYLI PYTANIA NA KOLACJĘ
Dawno temu, kiedy otwierałem "Wieczór z Chaosem" wysłałem maila do Jordana Lilesa z zapytaniem, czy nie zechciałby być przepytywanym. Wysłałem mu też kilka pytań "na próbę" dotyczących Grand Theft Auto. To właśnie Jordan miał być pierwszym, potencjalnym rozmówcą, jednak tak się nie stało. Jego miejsce zajął Kamil, a Jordan odezwał się dopiero kilka dni temu. Nie podając powodu, na wywiad się nie zgodził, ale raczył odpowiedzieć na stare pytania. Przed Państwem - Jordan Liles w "Pytaniu na Kolację"...
Chaos: Jordan, prawdopodobnie jesteś najbardziej znaną osobą na całej, międzynarodowej scenie GTA. Zdradź nam, ile już w tym biznesie siedzisz i skąd znajdujesz tyle czasu na taką aktywność jak prowadzenie całego PlanetGTA (pisanie newsów, artykułów czy robienie filmików)?
Jordan: Myślę, że na scenie jest wiele osób, które posiadają większą wiedzę i bardziej udzielają się w internetowym społeczeństwie Grand Theft Auto, ale dzięki. Pierwszy raz zainteresowałem się serią w roku 1997, kiedy światło dzienne ujrzała pierwsza część GTA. Natomiast największych doznań dostarczyła mi dopiero trzecia część. W 2002 roku natomiast przysiadłem i zacząłem tworzyć strony o serii. PlanetGTA jest wynikiem kilkurocznej nie tylko mojej pracy, ale także i pomocy innych.
Chaos: A czy Twoja rodzina, znajomi, którzy nigdy w GTA nie grali, wiedzą kim jesteś w tym "drugim" świecie?
Jordan: Moja rodzina wie, że redaguję serwis i to wszystko, co wiedzą. Mogą również wiedzieć, co to takiego to Grand Theft Auto, ale nic po za tym. Mój brat może wiedzieć nieco więcej, niż rodzice, ale nie jestem tego pewien.
Chaos: Która część GTA jest Twoją ulubioną?
Jordan: Grand Theft Auto III było naprawdę niesamowite. Chodzenie po dzielnicy Red Light było niesamowite. Mogłeś dać komuś w mordę i zwiać, zakosić komuś brykę, snuć się po dachach budynków ze snajperką i wiele, wiele więcej. To były niesamowite doznania.
Chaos: Według Ciebie, co zawiodło w poprzednich częściach GTA?
Jordan: Można wskazać to dbanie o mięśnie, wagę czy dziewczyny; ogólnie wszystkie te elementy RPG w San Andreas. Gdybym miał wybrać to faktyczne najsłabsze ogniwo GTA, nie potrafiłbym jednomyślnie czegoś wskazać.
Chaos: Czego oczekujesz od Grand Theft Auto IV?
Jordan: Czekam na coś zupełnie innego niż Grand Theft Auto III, Vice City i San Andreas. IV może się różnić, pod warunkiem, że zajmą się nią odpowiedni ludzie. Nie dowiemy się, jak dobra ta gra naprawdę jest przez parę dobrych miesięcy, póki nie zostanie wydana. W dzisiejszych czasach ludzie wyciągają złe wnioski. Kiedy Halo3 zostało w końcu pokazane światu, na forum ludzie zaczęli się denerwować, że gra nie sprostała przesadzonej reklamie. Nie można osądzać gry tak szybko. San Andreas było wyjątkową grą, ale po miesiącu, dwóch grania zaczynałem dostrzegać negatywy i inne babole.
Chaos: Czy dobrym posunięciem dla Rockstar Games będzie wydanie GTA na PC?
Jordan: Myślę, że tak. Wydaje mi się, że prędzej czy później GTA zostanie wydanie na PC. Ja jednak zakupię sobie wersję dla Xboxa 360. Chcę zagrać w te bonusy w postaci dodatkowych epizodów. Myślę, że granie na PC jest teraz inne niż kilka lat temu. Możliwości HD bardzo do mnie przemawiają, choć kiedyś byłem przeciwny konsolom. Teraz gry wyglądają świetnie i jest możliwość gry online zarówno na konsoli Sony jak i Microsoftu.
Chaos: Co sądzisz o konsolkowym wydaniu GTA?
Jordan: Nie jestem takim wielkim fanem konsolowych części GTA. Nawet konsolki PSP nie posiadam. Ale to nie znaczy, że w owe części nie grałem. Grałem. To GTA w zmienionej postaci. Takie wydanie przeznaczone dla grupki ludzi, którzy chcą wziąć GTA w drogę, a nie dla tych, którzy mogą usiąść wygodnie w sypialni i pograć na super małym ekraniku kiedy obok stoi wielki telewizor z konsolą.
Materiał pochodzi ze strony https://www.gtathegame.net
Oryginał znajdziesz pod adresem https://www.gtathegame.net/?nr=94